W środę minie tydzień od wprowadzenia zakazu picia wody w czterech dzielnicach Sosnowca. Środa to też najbliższy możliwy termin jego odwołania. – Chcemy mieć pewność, że kiedy już zakaz cofniemy, to na dobre – mówi rzecznik śląskich wodociągów.
Przedłużający się problem dotyczy 50-60 tysięcy mieszkańców miasta z dzielnic Klimontów, Porąbka, Zagórze i Kazimierz. Nie można tam używać wody w celach spożywczych, jedynie w gospodarczych.
Woda pitna jest dostarczana w 8 beczkowozach.
- Musimy mieć pewność, że woda w wodociągach utrzymuje stałe parametry jakościowe i nie dojdzie do ponownego zakazu jej spożycia. Niektóre z wyników badań otrzymamy w ciągu 48 godzin - powiedział Aleksander Maicher, tłumacząc kolejne opóźnienie decyzji o cofnięciu zakazu.
Woda jest zbyt mętna
Jak w sobotę informował rzecznik, po kolejnych badaniach wskaźnik tzw. mętności wody przekroczył dopuszczalne normy. Potwierdziły się także wcześniejsze wyniki badań, nie stwierdzające obecności bakterii z grupy coli oraz innych związków niebezpiecznych dla ludzkiego zdrowia.
Wcześniej GPW podawało, że woda o parametrach zdatnych do picia może wrócić do mieszkańców już w sobotę po południu. - Sytuacja jest dynamiczna - tłumaczył się w weekend Maicher.
Aby ustalić przyczyny problemu, w sobotę i niedzielę do wyłączonego rurociągu pompującego wodę z Maczek, wprowadzono specjalistyczne kamery.
Skok ciśnienia zerwał osad
Problemy z wodociągiem w Sosnowcu zaczęły się już pod koniec zeszłego tygodnia. Wtedy na ul. Wileńskiej doszło do awarii, którą usunięto bez problemu. Kiedy w poniedziałek odkręcono kurki, doszło do nagłego skoku ciśnienia, przez który zerwał osad z rur. To zanieczyściło wodę do poziomu niebezpiecznego dla zdrowia - podają wodociągowcy.
Prezydent żąda wyjaśnień
Władze i mieszkańcy Sosnowca skarżyli się na brak odpowiednio wczesnej informacji w tej sprawie. Złożenia wyjaśnień zażądał od prezesa GPW prezydent Sosnowca Kazimierz Górski. W wystosowanym do niego piśmie zwrócił uwagę na „chaos i brak należytego poinformowania mieszkańców o konsekwencjach skażenia wody, z której wielu nieświadomie korzystało”. Podkreślił, że służby miejskie mogły się zaangażować w przekazywanie informacji, m.in. za pośrednictwem systemu esemesowego i strony internetowej.
Tu doszło do awarii:
Autor: jsy/b/mz / Źródło: TVN24 Katowice/ PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 | TVN24/Polska i Świat