Przedstawiciele amerykańskich służb bezpieczeństwa krytykują Belgów. Waszyngton miał wielokrotnie ostrzegać Brukselę przed możliwością zamachów. Wywiad USA porównuje wprost belgijskie służby do dzieci.
ZAMACHY W BRUKSELI. RELACJA MINUTA PO MINUCIE
Amerykańskie służby antyterrorystyczne krytykują Belgów za to, że nie byli w stanie rozbić komórki terrorystycznej tzw. Państwa Islamskiego w tym kraju. To właśnie ta dżihadystyczna organizacja wzięła na siebie odpowiedzialność za wtorkowe zamachy w Brukseli.
Krytyka zza oceanu
Wywiad USA ubolewa nad stanem działalności antyterrorystycznej w Belgii. Jego wysoki rangą przedstawiciel wypowiedział się dla portalu "Daily Beast".
- Infiltracja dżihadystów odbywa się od dwóch dekad, a oni dopiero zaczęli nad tym pracować. Kiedy musimy się z nimi kontaktować lub wysłać naszych ludzi, aby z nimi rozmawiali, to w zasadzie rozmawiamy z dziećmi. Oni nie są aktywni, nie wiedzą, co się dzieje. To takie zaprzeczenie. To przerażające dla nich, przyznać, że ich kraj został przejęty (przez dżihadystów - red.) - mówił.
- To naprawdę gó****ne działania operacyjne - dodał inny z agentów w rozmowie z "Daily Beast".
Służby wywiadowcze USA zarzucają Brukseli, że stała się wylęgarnią terroryzmu skoncentrowanego w dzielnicy Molenbeek, a Belgowie mimo to zrobili niewiele, aby rozbić sieć ekstremistów powiązanych z zeszłorocznymi zamachami w Paryżu.
Waszyngton ostrzegał
Amerykanie mieli wielokrotnie ostrzegać Brukselę o możliwości ataków.
"Jeszcze przed aresztowaniem w zeszły piątek domniemanego koordynatora ubiegłorocznych zamachów w Paryżu Salaha Abdeslama amerykańskie służby obawiały się ataków w Belgii (...). Podczas gdy przedstawiciele administracji USA starali się pomóc, naciskając na kooperację, pojawiły się przeszkody - ograniczone środki bezpieczeństwa w Belgii i rosnąca migracja z miejsc takich jak Syria" - pisze portal.
- Wiadomości o wtorkowym ataku zostały przyjęte przez Waszyngton z dużą frustracją i rezygnacją. - Niewiele mogliśmy zrobić, aby pomóc - mówi jeden z urzędników.
Seria zamachów w Brukseli
W zamachach bombowych w Brukseli zginęły co najmniej 34 osoby i ponad 200 zostało rannych. Wśród nich jest troje Polaków. Celem ataków były lotnisko Zaventem i stacja metra Maelbeek położona 350 metrów od głównej siedziby Komisji Europejskiej.
Seria wybuchów w Brukseli
Seria wybuchów w Brukseli
Autor: kło//plw / Źródło: Daily Beast