Wrocław ogłasza przetarg. "Pasuje tylko jedno auto"

Poprzedniego Nissana Pathfindera rozbił prezydent miasta w wypadku z tramwajem
Poprzedniego Nissana Pathfindera rozbił prezydent miasta w wypadku z tramwajem
Źródło: TVN 24 Wrocław

Terenowy nissan pathfinder - takim właśnie autem niespełna dwa miesiące temu rozbił się prezydent Wrocławia. Magistrat ogłosił właśnie przetarg na nowy pojazd. Wymogi? Napęd na cztery koła, 6-stopniowa skrzynia biegów i inne dokładnie wypisane parametry techniczne. - Pasuje tylko jeden konkretny model - mówią specjaliści motoryzacji. Urzędnicy zapewniają, że jeszcze co namniej dwa.

Długość nie mniejsza niż 480 cm, a szerokość 184 cm bez lusterek. To wymiary zawarte w specyfikacji samochodu, na który przetarg pod koniec maja ogłosił wrocławski magistrat. Auto dla miejskich urzędników ma być bowiem terenowe.

Jak czytamy, fabrycznie nowy samochód powinien mieć prześwit między podwoziem a jezdnią minimum 21 cm, "oparcie fotela pasażera z przodu rozkładane, drugi rząd siedzeń składany, trzeci rząd siedzeń składany i chowany w podłodze przestrzeni". Dodatkowo przyciemniane boczne i tylne szyby. Automatyczna skrzynia biegów, silnik o mocy 210 KM, czy stały napęd na 4 koła - to jednak nie wszystko.

Automatycznie przyciemniające się lusterko wsteczne, średnia wartość emisji dwutlenku węgla nie większą niż 250 g/km i alufelgi o przekroju minimum 18 cali. To nadal tylko część technicznych wymogów.

Pasuje tylko jedno auto?

Jak nie trudno się domyślić na wygranie przetargu ma szansę tylko jeden pojazd. O sprawie jako pierwszy napisała gazeta "Fakt". Okazuje się, że żaden inny model oprócz nissana nie spełni wypisanych warunków.

- To przetarg rozpisany ewidentnie pod nissana pathfindera. Długość minimalnie większa, prześwit i szerokość też o milimetry, a w niektórych przypadkach o milimetr się nie zgadza. Średnie spalanie i emisja dwutlenku węgla to wartości prosto z katalogu nissana - ocenia Jacek Balkan, dziennikarz motoryzacyjny.

Czy to eliminowanie konkurencji? Zdaniem ekspertów tak. O tym, że do przetargu kwalifikuje się tylko jeden model decydują detale. Jak wyjaśnia Balkan podobnej klasy auta, takie jak mitsubishi pajero sport, land rover discovery 4 lub toyota land cruiser, odpadają z powodu drobiazgów.

- Pierwsze ma o 10 cm za krótką karoserię, land rover ma za mały prześwit, a toyota jest o kilka centymetrów za krótka. Nie ma po prostu drugiego takiego samochodu niż nissan pathfinder, który spełniałby wypisane kryteria - dodaje Balkan.

Urzędnicy: to nie jest prawda

Co ciekawe mowa jest o dokładnie takim aucie, jakie w połowie kwietnia rozbił Rafał Dutkiewicz. Prezydent Wrocławia nie ustąpił pierwszeństwa i zderzył się z tramwajem. Sprawą zajmuje się teraz prokuratura. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Z pytaniem o wątpliwości w sprawie przetargu zwróciliśmy się do magistratu. - Potrzebujemy terenowego auta - zapewniają urzędnicy. Dlaczego akurat tego konkretnego modelu?

- To nieprawda, że w przetargu może startować tylko jedno auto. Pasują co najmniej trzy marki w tym przedziale specyfikacji - zarzeka się Arkadiusz Filipowski, rzecznik UM we Wrocławiu.

Jakie konkretnie marki? - Nie mogę powiedzieć, bo przetarg cały czas trwa. Samochód nie jest jakoś szczegółowo opisany. Musi być w odpowiednim przedziale cenowym. To główny warunek, tak jak terenowe podwozie - wyjaśnia.

"Potrzebujemy terenówkę"

Tłumaczy, że samochód dołączy do floty urzędu. Wypiera się, że będzie nim jeździł tylko prezydent. Poprzedni nissan, zniszczony w wypadku Dutkiewicza z tramwajem, najczęściej używany był przez wydział rolnictwa i Centrum Zarządzania Kryzysowego.

- To nie jest dokładnie zastąpienie tamtego nissana nowym. Po prostu była potrzeba na zakup nowego. Jest potrzebny do jazdy po bezdrożach i nieużytkach, ale może nim jeździć w sprawach służbowych każdy urzędnik, jeśli auto tylko jest wolne - kwituje.

- Mamy dużo wydziałów, które pracują w terenie. Na wizje lokalne potrzebujemy drugiego, bo jedno się nie wyrabia - przekonuje z kolei Małgorzata Kamińska z biura prasowego magistratu. Twierdzi, że z aut korzystają m.in. wydział środowiska i Departament Infrastruktury i Gospodarki. Wszystkie te podjednostki nadzorują inwestycje lub jeżdżą w teren. - Dlatego przetarg jest na takie, a nie inne auto - dodaje.

Potrzebna opinia biegłego

Co na to pracownicy Urzędu Zamówień Publicznych?

- Opis przedmiotu zamówienia powinien być napisany w sposób obiektywny, nieutrudniający uczciwej konkurencji - wyjaśnia Anita Wichniak-Olczak. Jednocześnie zaznacza, że aby zbadać przetarg wrocławskiego urzędu potrzebne jest wszczęcie postępowania wyjaśniającego i analiza dokumentów.

- Ponadto w takich przypadkach, jak przetarg na auto potrzebna jest opinia biegłego specjalisty. Tylko on jest w stanie stwierdzić, czy określony zbiór danych technicznych wskazuje na daną markę, czy też nie - dodaje rzeczniczka.

Termin składania ofert przetargowych upływa 9 czerwca. 30 dni po tym terminie nastąpi rozstrzygnięcie przetargu.

Autor: Marta Balukiewicz / Źródło: TVN 24 Wrocław

Czytaj także: