Uzbrojeni i zamaskowani mężczyźni weszli w sobotę do hotelu Moskwa w Symfereopolu. Hotel, zamieszkany głównie przez dziennikarzy, został przeszukany. Powodem było zawiadomienie o tym, że w jednym z pokoi może znajdować się broń.
Na Krymie wzrost napięcia przed niedzielnym referendum. W sobotę grupa około 30 mężczyzn w kominiarkach i z bronią weszła do hotelu Moskwa w Symferopolu, gdzie mieszkają głównie zachodni dziennikarze. Jak opowiadali, uzbrojeni mężczyźni udali się na czwarte piętro.
Na Twitterze pojawiło się mnóstwo zdjęć z zajścia. Korespondent ABC Alexander Marquardt napisał na Twitterze: Nie będę narzekał już na Internet w hotelu. "Właśnie zostałem zwolniony po przeszukaniu przez uzbrojonych mężczyzn".
BREAKING 6th floor of hotel \\\\\\\\\'Moskva\\\\\\\\\' in #Simferopol right now,where all international press stay @shustry |PR #Crimea pic.twitter.com/30cw6h6R2L
— Euromaidan PR (@EuromaidanPR) March 15, 2014
Minister obrony Krymu Walerij Kuzniecow powiedział, że milicjanci dostali zgłoszenie o tym, że jedna z osób przebywających w hotelu może mieć broń. – To był fałszywy alarm. Ale musieliśmy to sprawdzić – powiedział.
Ocenił, że to element wojny informacyjnej, prowadzonej przed niedzielnym referendum.
BREAKING: some of masked gunmen leave hotel Moscow in #Simferopol where they stormed approx 1 hour ago |PR news pic.twitter.com/QXhb5nyRGV
— Euromaidan PR (@EuromaidanPR) March 15, 2014
Wytyczne dla prasy
Dziennikarze na Krymie skarżą się na naruszenie ich praw – są zatrzymywani, a ich sprzęt niszczony. W sobotę powołana przez Centrum Śledztw Dziennikarskich misja polowa na rzecz obrony prasy na Krymie podała, że podejmowane są działania w celu utrudniania pracy mediów, takie jak zajmowanie pomieszczeń środków masowego przekazu, odłączanie kanałów telewizyjnych czy niszczenie sprzętu nadawczego.
W chwili obecnej praca dziennikarzy na Krymie wiąże się z nieustannym ryzykiem i utrudnieniami w wykonywaniu profesjonalnych zadań – ocenia misja.
Jej członkowie zwracają też uwagę, że w rozporządzeniu dotyczącym akredytowania się mediów na niedzielne referendum ws. przyłączenia Krymu do Rosji napisano, iż dziennikarz, który otrzyma akredytację, ma obowiązek "przestrzegać powszechnie przyjętych norm pracy dziennikarskiej oraz nie rozpowszechniać informacji o charakterze negatywnym". Misja przypomina w związku z tym, że wolność słowa jest podstawą pracy dziennikarskiej, a zakaz "informacji o charakterze negatywnym" jest niedopuszczalny w społeczności demokratycznej.
Autor: /jk / Źródło: Reuters