Największe ćwiczenia od zakończenia zimnej wojny. "Wiadomość dla potencjalnego agresora"

NATO przeprowadza duże manewry co kilka miesięcy
NATO przeprowadza duże manewry co kilka miesięcy

Sojusz Północnoatlantycki rozpoczął największe wojskowe manewry od zakończenia zimnej wojny. W poniedziałek w bazie floty wojennej Sigonella na Sycylii dowódca wojsk US Army gen. Philip Breedlove powiedział, że "są one jasną wiadomością dla każdego potencjalnego agresora", którego atak spotka się kontruderzeniem wojsk NATO. W manewrach na Morzu Śródziemnym i jego wybrzeżach uczestniczą dziesiątki samolotów, okręty i 36 tys. żołnierzy.

Manewry Trident Juncture łączące w sobie współpracę wojsk na ziemi, morzu i w powietrzu są podporządkowane przećwiczeniu po raz pierwszy na taki duża skalę zdolności bojowych tzw. szpicy.

Ogromne manewry. Cel: obrona przed Rosjanami

Wojska szybkiego reagowania NATO, które docelowo mają liczyć ok. 40 tys. żołnierzy i być wysyłane w ciągu 48 godzin w każde miejsce w granicach państw sojuszu, ćwiczą od poniedziałku w centralnej części basenu Morza Śródziemnego.

Żołnierze z kilkunastu krajów NATO będą wykonywali swoje zadania przez pięć tygodni.

Uczestniczy w nich ponad 140 samolotów, w tym kilkadziesiąt myśliwców, a także 60 okrętów. Generał Philip Breedlove tłumaczący w poniedziałek rolę, jaką mają spełnić manewry podkreślił, że stanowią one przede wszystkim "jasną wiadomością dla każdego potencjalnego agresora". - Każda próba pogwałcenia suwerenności jednego z krajów NATO spotka się z natychmiastową zaangażowaniem ze strony sojuszu - ostrzegł.

Wyjaśnił, że działania szpicy w basenie Morza Śródziemnego, z którym to terenem żołnierze Sił Szybkiego Reagowania NATO powinni się zapoznać, są obecnie wyjątkowo istotne, chodzi bowiem o przećwiczenie scenariuszy na wypadek działań wojskowych Rosji w regionie.

Jeden z dowódców wojsk NATO, którego nazwiska agencja Reutera nie podaje stwierdził, że "obecność Rosji [w basenie Morza Śródziemnego - red.] będzie o wiele bardziej widoczna" i państwa NATO "muszą się przygotować przede wszystkim do ochrony żeglugi w regionie".

Agencja Reutera zwraca uwagę na fakt powstawania w ostatnich dwóch latach rosyjskich baz poza jej terytorium (Krym, Syria) i rozwijaniu tych istniejących na jej rubieżach (obwód kaliningradzki).

W każdym z takim miejsc pojawiają się obronne zestawy rakietowe, a także ciężka artyleria i pociski typu ziemia-powietrze mogące likwidować cele nawet setki kilometrów dalej.

Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters

Czytaj także: