Ministrowie spraw zagranicznych NATO zgodzili się na wysłanie baterii przeciwrakietowych Patrior w Turcji, by chronić ją przed atakiem powietrznym z Syrii. Decyzji tej sprzeciwiała się Rosja, która twierdzi, że spowoduje to eskalację krwawego konfliktu wewnętrznego w Syrii.
- Mówimy każdemu, kto chciał zaatakować Turcję: nawet o tym nie myślcie - powiedział sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, informując na konferencji prasowej o decyzji NATO o rozmieszczeniu Partiotów w Turcji. Podkreślił, że system będzie "defensywny" i "w żaden sposób nie będzie oznaczać wsparcia dla (ewentualnej) strefy zakazu lotów (nad Syrią) lub jakichkolwiek ofensywnych operacji". Jak mówił, NATO nie zmieniło stanowiska i wciąż nie ma zamiaru przeprowadzać interwencji w Syrii, ale demonstruje solidarność ze swym członkiem - Turcją. - Mówimy obywatelom Turcji: jesteśmy zdeterminowani, by bronić was i waszego terytorium - oświadczył. System ma działać odstraszająco i służyć "deeskalacji" sytuacji na granicy Turcji i Syrii, będącej południowo-wschodnią granicą NATO. - Dzięki rozmieszczeniu rakiet Patriot (syryjski reżim) dwa razy się zastanowi, zanim pomyśli o atakowaniu - powiedział Rasmussen.
Turcja zadowolona
Turcja wtorkową decyzję NATO przyjęła z zadowoleniem. - Środki, które zostaną podjęte przez Turcję, w żadnym wypadku nie będą wykorzystane do celów operacji ofensywnych; system ma za zadanie wyłącznie ochronę tureckiego terytorium - głosi oświadczenie tureckiego MSZ. Resort podkreślił również, że Patrioty nie będą służyły do "ustanowienia strefy zakazu lotów" nad Syrią, z którą Turcja graniczy od południa.
Groźba chemicznego ataku Syrii? Systemu rakietowego Patriot, pozwalającego na zwalczanie zarówno samolotów, jak i rakiet, użyczą Turcji trzy kraje natowskie: USA, Holandia i Niemcy, jedyne państwa w jego posiadaniu. Rasmussen podziękował im za wsparcie i zwrócił uwagę, że np. w Niemczech decyzja wymaga jeszcze ratyfikacji przez parlament. To może zająć sporo czasu, dlatego dyplomaci NATO szacują, że system będzie operacyjny w pierwszym kwartale 2013 r. Systemem będzie dowodziło Naczelne Dowództwo Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie (SACEUR). Turcja wystąpiła z prośbą do sojuszników o rozmieszczenie rakiet Patriot, by zwiększyć swą powietrzną obronę oraz chronić ludność i terytorium. Jak się przypuszcza, walczący od ponad półtora roku z rewoltą reżim prezydenta Baszara el-Asada ma kilkaset rakiet balistycznych, zdolnych przenosić chemiczne głowice bojowe. Wystrzelone z Syrii pociski artyleryjskie zabiły dotąd w Turcji pięć osób.
Rasmussen wyraził "głębokie zaniepokojenie" doniesieniami o posiadaniu i gotowości do wykorzystania przez Syrię broni chemicznej. - Każde tego rodzaju działanie będzie nieakceptowalne - podkreślił.
Rosja jest przeciwko
W ramach posiedzenia NATO w Brukseli odbyła się we wtorek Rada NATO-Rosja z udziałem ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Prezydent Władimir Putin ostrzegał w czasie swojej poniedziałkowej wizyty w Turcji, że rakiety mogą doprowadzić do wzrostu napięcia między jego krajem a Syrią. - Jest takie powiedzenie, że jeśli strzelba wisi na ścianie na początku spektaklu, to do jego końca na pewno wystrzeli, a po co nam dodatkowe strzały na granicy - cytuje słowa prezydenta gazeta "Moscow Times". Jak twierdzą niemieckie media, Berlin wyśle na granicę z Syrią dwie baterie Patriotów z obsługą liczącą maksymalnie 170 żołnierzy. Dyplomaci w NATO szacują, że w sumie wraz z rakietami pojedzie do Turcji około 300-400 żołnierzy z trzech państw mających najnowocześniejsze Patrioty.
Autor: jk//kdj / Źródło: PAP