Gwiazdor filmów "Gwiezdne wojny" i serii o Indianie Jones, amerykański aktor Harrison Ford, został ranny w wyniku awaryjnego lądowania samolotu na polu golfowym w pobliżu Los Angeles. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ford pilotował jednosilnikowy zabytkowy samolot z 1942 roku, który uległ tuż po starcie awarii. Według AP, pierwszej pomocy aktorowi udzielili dwaj lekarze, którzy znajdowali się na terenie pola golfowego, który znajduje się niewiele ponad 400 m. od pasa startowego lotniska. Przytomnego aktora, który był jedyną osobą na pokładzie samolotu, przewieziono do pobliskiego szpitala.
Początkowo pojawiały się informacje, że stan 72-letniej gwiazdy Hollywood jest krytyczny. Jak informuje agencja Assosiated Press, powołując się na służby ratownicze, znany aktor doznał "umiarkowanych obrażeń". Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Syn gwiazdora poinformował na Twitterze, że ojciec jest poobijany.
At the hospital. Dad is ok. Battered, but ok! He is every bit the man you would think he is. He is an incredibly strong man.— Chef Ben Ford (@ChefBenFord) March 6, 2015
Według AP, Ford tuż po starcie poinformował kontrolerów lotu na lotnisku w Santa Monica o awarii silnika, po czym rozpoczął "natychmiastowy powrót". Zabytkowy dwuosobowy samolot z 1942 roku spadł na teren pola golfowego niedaleko Los Angeles ok. godz. 14.30 (czasu lokalnego).
Han Solo i Indiana Jones
Amerykański aktor znany m.in. z filmów: "Gwiezdne Wojny" i "Indiana Jones" jest miłośnikiem lotnictwa. W 1999 roku awaryjnie lądował helikopterem w korycie rzeki w Kalifornii.
W czerwcu ubiegłego roku Harrison Ford został ranny na planie siódmej części "Gwiezdnych wojen". Trafił do szpitala w Oxfordzie, po tym jak został przygnieciony przez drzwi. Uszkodził sobie wtedy kostkę.
Autor: kło/ja / Źródło: NBC News, Reuters, PAP