"Winter is coming". Internet drwi z minister

Internet drwi z Bieńkowskiej
Internet drwi z Bieńkowskiej

W sieci zawrzało. Internauci prześcigają się w dowcipnych komentarzach, a obiektem drwin jest minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Burzę w internecie wywołały jej słowa o wielogodzinnych opóźnieniach pociągów. - Sorry, mamy taki klimat - stwierdziła w poniedziałkowych "Faktach po Faktach".

"Winter is coming" - to mem stworzony przez facebookowy profil "Atak Ucieczki", na którym pani minister "przebrana" jest za Neda Starka - jest to postać z kultowej "Gry o tron". Do memu dołączona jest również niewybredna dedykacja: "Z pozdrowieniami dla Ministry MILF" (pisownia oryginalna - red.).

Bieńkowska jako Ned Stark
Bieńkowska jako Ned Stark
Źródło: facebook.com/atakucieczki

Na Twitterze oczywiście zawrzało. Wiele osób przyznało wypowiedzi minister infrastruktury zaszczytny tytuł "zdania dnia". Oczywiście nie mogło również zabraknąć obrazków zwierząt, które łapią się za głowę z podpisem pod zdjęciem "Taki mamy klimat".

Mem z niedźwiedziem
Mem z niedźwiedziem
Źródło: Twitter

Część internautów broniła jednak Bieńkowskiej i twierdziła, że "po prostu powiedziała prawdę". Niektórzy doceniali "szczerość pani minister" i uważali, że "wreszcie ktoś mówi prosto w twarz i się nie szczypie". Była to jednak nieliczna grupa.

"To bardzo rzadki bilet... Jeszcze aktualny... Pociąg odjechał 3 dni temu... nawet jeszcze nie wrócił..." - brzmiał jeden z wpisów.

Większość lubowała się jednak w ironii i podkreślała, że skoro "jest zima, to musi być zimno". Na demotywatory.pl można było natomiast przeczytać, że była to "niezwykle konstruktywna wypowiedź naszej pani wiceminister".

"Sorry, mamy taki klimat"

"Sorry, mamy taki klimat"

"Niezwykle konstruktywna wypowiedź"
"Niezwykle konstruktywna wypowiedź"
Źródło: demotywatory.pl

To ostatnie musimy sprostować - Elżbieta Bieńkowska nie jest panią wiceminister, tylko panią wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju.

Gwoli ścisłości przypomnijmy też, że w poniedziałek z powodu trudnych warunków pogodowych opóźnienia miało wiele pociągów. Jak przekazało PKP miało miejsce "oblodzenie sieci trakcyjnej w 57 miejscach w całej Polsce, wskutek czego 82 składy odnotowały opóźnienia przekraczające 60 minut".

Kontakt24 informował o rekordowym opóźnieniu wynoszącym ponad 1100 minut, jakie odnotowały pociągi relacji Warszawa - Jelenia Góra i Gdynia - Wrocław.

A jednym z gorszych przypadków był pociąg, który wyjechał z Gdańska o godz. 22 w niedzielę, a we Wrocławiu miał być po 6. rano w poniedziałek. Utknął po drodze i po 19 podróżnych zabrały autokary.

Autor: kris/ja / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: