Przerwana rozmowa z Tupolewa

Kto rozmawiał i gdzie jest telefon?
Kto rozmawiał i gdzie jest telefon?
Źródło: tvn

Nie tylko prezydent Lech Kaczyński rozmawiał z bratem przez telefon satelitarny, który był na pokładzie Tu-154. Najprawdopodobniej z tego samego telefonu do męża zadzwoniła również o godz. 8:19 Izabela Tomaszewska, dyrektor Zespołu Protokolarnego prezydenta. Jak mówi jej mąż, ta rozmowa została przerwana. I wciąż nie wiadomo, co się stało z owym telefonem.

Dotąd było wiadomo, że w ostatniej fazie lotu prezydent telefonicznie rozmawiał z bratem. Czy ktoś jeszcze korzystał z telefonu satelitarnego, który był na pokładzie tupolewa?

Nie było sms-a: Orzeł wylądował

Okazuje się, że tak. To Izabela Tomaszewska, o której mówiono "dama pierwszej damy", a która na pokład weszła wraz z Marią Kaczyńską. Jak opowiada "Faktom" jej mąż Jacek, zwykle tuż przed wylotem, już z pokładu samolotu, dzwoniła do niego, a po wylądowaniu przysyłała sms-a.

Tym razem zadzwoniła znacznie później.- Ten telefon, który otrzymałem o 8:19 w sobotę 10. kwietnia, nie był jej. Był to pewnie satelitarny telefon pana prezydenta - mówi reporterowi "Faktów TVN" Jacek Tomaszewski. Jak dodaje, nie rozmawiali długo.

- Powiedziała mi tylko: jestem w samolocie. Ja na to zadałem pytanie: Dopiero teraz? Przecież mieliście startować o siódmej. Ona już nie odpowiedziała mi na to pytanie, w tle słyszałem jakieś głosy i to wszystko. No i oczywiście nie dostałem sms-a z komunikatem: orzeł wylądował - mówi Tomaszewski.

"Polska strona nie posiada tego telefonu"

Z Jackiem Tomaszewskim dotąd nikt z prokuratury o tym nie rozmawiał. Podobnie jak z Jarosławem Kaczyńskim. Prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział jedynie, że "prezes PiS ma być przesłuchany w stosownym czasie".

Tyle, że nie wiadomo, co poza zeznaniami świadków zdoła się prokuraturze ustalić w tej sprawie, bo jak przyznaje Seremet, telefonu satelitarnego z pokładu Tu-154 wciąż nie odnaleziono.- Polska strona nie posiada tego telefonu. To część wyposażenia maszyny, nie rzecz ruchoma – powiedział Seremet w "Kropce nad i" w TVN24. Zapewnił jednak, że w tej kwestii "podejmowane są różne działania, także z użyciem służb specjalnych".

Prokurator generalny dodał też, że ABW bada też telefony komórkowe pasażerów. - Zabezpieczyliśmy ponad 100 telefonów, znaczna ich część wykazywała aktywność w chwili zdarzenia. Na ich wyświetlaczach ukazywały się informacje wskazujące na nieodebrane połączenia. To wszystko będzie przedmiotem badań – zapewnił.

Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: