- Co sądzę o pracy komisji pana doktora Berczyńskiego? Sądzę - z dużą wdzięcznością wobec tych, którzy podjęli się tych prac - że jest ona o sześć lat za późno - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS). Skomentował w ten sposób poniedziałkową prezentację kierowanej przez Wacława Berczyńskiego podkomisji do spraw ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.
W poniedziałek podkomisja przedstawiła swoją wersję wydarzeń, które miały doprowadzić do katastrofy samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem. Eksperci podkomisji twierdzą między innymi, że na pokładzie najprawdopodobniej doszło do eksplozji, która zniszczyła tupolewa i zabiła pasażerów. W poniedziałek w programie "Kropka nad i" były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dr Maciej Lasek ocenił, że to "ewidentne kłamstwa", a prezentacja przypominała "tandetny film".
"Lasek nie skorzystał z okazji, żeby siedzieć cicho"
Joachim Brudziński w programie "Jeden na jeden" odpowiedział na słowa dr. Laska. - Panu Laskowi zadedykowałbym skandaliczną wypowiedź ówczesnego prezydenta Francji skierowaną pod adresem Polski, że nie skorzystał wczoraj z okazji, żeby siedzieć cicho - stwierdził Brudziński.
- Co sądzę o pracy komisji pana doktora Berczyńskiego? Sądzę - z dużą wdzięcznością wobec tych, którzy podjęli się tych prac - że jest ona o sześć lat za późno - ocenił. - To, co mówi dzisiaj pan Lasek i to, co mówią dzisiaj ci wszyscy, którzy w parę minut po tej katastrofie wiedzieli już wszystko: winni piloci, niedoświadczeni piloci... Tracą okazję, żeby siedzieć cicho - powtórzył.
Pytany, czy na konferencji zobaczył twarde dowody na tezy podkomisji, odpowiedział, że "usłyszał wczoraj z wypowiedzi doktora Berczyńskiego i innych ekspertów komisji, że jesteśmy w połowie drogi". - Żaden z nich nie postawił kropki nad i - przekonywał.
- Jestem wdzięczny doktorowi Berczyńskiemu i komisji, że ustrzegli się próby robienia takiej szopki i spektaklu, jaki urządzał Lasek - uznał polityk PiS.
Usunęli krzyż. "Nikt skuteczniej nie podzielił społeczeństwa"
W poniedziałek podczas rocznicowych uroczystości w kancelarii premiera Jarosław Kaczyński ocenił, że "doszło do tragedii, w której mieliśmy do czynienia z jednej strony z bólem wielkiej - ośmielam się powiedzieć - tej lepszej części narodu, ale mieliśmy też eksplozję zła, eksplozję nienawiści".
Joachim Brudziński, odnosząc się do tych słów, przypomniał sytuację na Krakowskim Przedmieściu bezpośrednio po katastrofie. - Wtedy, kiedy harcerze z potrzeby własnego serca postawili na Krakowskim Przedmieściu krzyż, i kiedy zostali przez bliskiego Bronisławowi Komorowskiego polityka - Janusza Palikota skrzyknięci młodzi ludzie, aby urządzali tam awantury - mówił.
- Kiedy ówczesny premier Donald Tusk mówił "taki tam młodzieżowy Hyde Park", a opisywał sytuację, kiedy ci młodzi ludzie pod wpływem alkoholu zbili z puszek po piwie krzyż i z tym krzyżem stali na Krakowskim Przedmieściu i kiedy urządzali różnego rodzaju - jak to mówił Donald Tusk - "happeningi" - opowiadał Brudziński.
Jego zdaniem, "zbrodnią na całym społeczeństwie było to, co zostało wywołane, żeby to poczucie wspólnoty, bólu, żałoby, rozbić, połamać, żeby wprowadzić ten element konfrontacji, szyderstwa, śmiechu z tragedii".
- Nikt skuteczniej nie podzielił społeczeństwa i narodu jak ci, którzy podjęli decyzje o usunięciu krzyża na Krakowskim Przedmieściu, jak ci, którzy mówili "oj tam, oj tam, emocje opadną", jak ci, którzy uznali, że można tę tragedię, jaką była tragedia smoleńska, potraktować jak włamanie do garażu na Pradze. Nie są to moje słowa, są to słowa premiera - byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza - mówił wicemarszałek Sejmu.
"Amen" po słowach Jarosława Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński w poniedziałek wieczorem mówił także, że "trzeba się ustrzec od nienawiści". Polityk PiS został przez Bogdana Rymanowskiego zapytany, czy jego partia nie ma sobie nic do zarzucenia, że te podziały między Polakami są coraz większe.
- Mój rachunek sumienia wygląda w ten sposób, że po tych słowach Jarosława Kaczyńskiego, ważnych i potrzebnych słowach, również do mnie skierowanych (...), było to, że na Twitterze zamieściłem pieśń "Od nienawiści strzeż mnie Boże" i dopisałem "Amen" - powiedział.
https://t.co/vGVWshQLRH Amen! https://t.co/hoXY3q64c8
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) April 10, 2017
Joachim Brudziński odniósł się także do nowej pracy byłego rzecznika ministra obrony narodowej. Bartłomiej Misiewicz został pełnomocnikiem zarządu do spraw komunikacji w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. - Jak by przeanalizować sukces zdolności wypromowania nazwiska Misiewicza, to Bartłomiej Misiewicz przejdzie do historii europejskiego PR - ocenił. Nie jestem zwolennikiem, tego żeby wyrzucić na zbity pysk, wszystko wskazuje na to, że zdolnego, młodego człowieka - dodał.
Autor: KB//rzw/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24