Rolnicy, którzy od tygodnia protestują w Szczecinie, zamiast wyjeżdżać we wtorek na ulice miasta ciągnikami, chwycili za łopaty i zaczęli odśnieżać chodniki. - W tej chwili to nie jest forma protestu. W ramach solidarności z mieszkańcami Szczecina, chcemy pokazać, że nie jesteśmy tutaj złośliwie. Chcemy, żeby nas popierali - tłumaczył jeden z uczestników protestu, Grzegorz Gontarz.
Protestujący podzielili się na trzy ekipy i pojechali pod trzy szczecińskie szpitale w dzielnicach: Zdroje, Pomorzany i przy ul. Unii Lubelskiej, żeby odśnieżyć wokół nich chodniki. We wtorek w Szczecinie z powodu padającego od rana śniegu panują trudne warunki na drogach.
Przeciw "nieprawidłowej" sprzedaży ziemi
Zachodniopomorscy rolnicy od środy protestują przed szczecińską siedzibą ANR. Do piątku ci, którzy przyjechali do Szczecina maszynami rolniczymi, na znak protestu jeździli każdego dnia po głównych ulicach miasta. W ten sposób sprzeciwiają się nieprawidłowej - ich zdaniem - sprzedaży ziemi przez Agencję Nieruchomości Rolnych w Szczecinie.
Wczoraj do protestu dołączyło kilkanaście kolejnych maszyn. - Poprosiłem rolników, aby nie przyjeżdżał do Szczecina następny sprzęt. Nie chcemy w ten sposób paraliżować miasta - powiedział Jan Kozak z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego. Rolnicy zapewniają, że są zdeterminowani i będą protestować aż do spełnienia wszystkich ich postulatów. W piątek otrzymali pozwolenie od szczecińskiego magistratu na prowadzenie protestu do końca miesiąca.
Czego żądają rolnicy?
Protestujący chcą m.in. odwołania dyrektorów szczecińskiej Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR). "Uważamy, iż kierownictwo Oddziału Agencji nie gwarantuje prawidłowej realizacji nałożonych na Agencję zadań ustawowych. Oczekujemy od Pana Ministra racjonalnej oceny dotychczasowej działalności Oddziału Terenowego ANR w Szczecinie" - napisano w komunikacie. Zdaniem rolników, sprzedaż prowadzona przez ANR nie poprawia struktury gospodarstw, a ziemia trafia do osób reprezentujących duże podmioty, które są powiązane z kapitałem zagranicznym. Rolnicy indywidualni - jak przekonują protestujący - nie są w stanie z nimi konkurować. ANR odpiera zarzuty i twierdzi, że jej polityka prowadzi do powiększenia gospodarstw rolnych. Agencja podkreśla, że od momentu podpisania w czerwcu porozumień z protestującymi rolnikami nie sprzedaje ziemi osobom nieuprawnionym i odwołuje przetargi, kiedy zachodzi obawa, że stają do nich takie osoby. W sobotę z protestującymi rolnikami do późnych godzin wieczornych rozmawiał szef resortu rolnictwa Stanisław Kalemba. Minister zapewnił, że od poniedziałku będą wstrzymane wszystkie przetargi w szczecińskim oddziale ANR. Zaprosił także protestujących na rozmowy do Warszawy w tym tygodniu.
Autor: MON,jaś / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24