Na safari, na plaży, w kuchni czy na spacerze - internauci fotografują się z napisem "Gurba, daj Pan 5!". Pomagają studentkom z Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie w zaliczeniu przedmiotu dziennikarstwo web 2.0.
- Pomysł narodził się w ramach zajęć z dziennikarstwa web 2.0. Za zadanie miałyśmy przygotować projekt, który zaangażuje społeczność internetową – opowiada Anna Szumska studentka trzeciego roku dziennikarstwa.
Jak mówi, razem z koleżankami zrobiły burzę mózgów i stwierdziły, że dobrze byłoby zrobić projekt na Facebooku, bo komunikowanie się przez ten portal społecznościowy jest dziś bardzo popularne, a czasem najprostsze pomysły okazują się najlepsze.
- To wydało nam się najbardziej ludzkie, że możemy dotrzeć do młodych ludzi, którzy są w podobnej sytuacji co my. Wiadomo, że jak jeden student jest w trudnej sytuacji, to drugi go ratuje – tłumaczy Anna Szumska.
Wachowicz, Bednarek, Wodecki
Z napisem "Gurba, daj Pan 5!" sfotografowali się już m.in. Ewa Wachowicz, Kamil Bednarek czy Zbigniew Wodecki.
- To jest bardzo przyjemne, bo nawet gdy ktoś wyjedzie na wakacje i spotka znaną osobę, to zamiast prosić ją o autograf, podaje kartkę z napisem "Gurba, daj Pan 5!" – zaznacza Szumska. - Pierwszą znaną osobą, która postanowiła nam pomóc, była pani Ewa Wachowicz, która sama udostępniła zdjęcie. Wyszło to od niej – dodaje.
Zdjęcia z różnych krajów
Zdjęcia nadsyłają nie tylko polscy internauci, lecz także osoby z Azji, Afryki, Ameryki, wielu krajów Europy.
– Przewidywałyśmy, że akcja rozniesie się nawet bardziej za granicą niż w kraju, bo obcokrajowcy są bardziej otwarci na takie internetowe projekty – mówi studentka. - Mamy wielu znajomych za granicą, którzy zaangażowali w to swoich znajomych. Swoje zdjęcia wysłał nam m.in. kolega z Afryki, który pojechał tam na safari. Są też fotografie spod wieży Eiffla – wymienia.
Pomysł polubił prowadzący
Zgodnie z zasadami zaliczenia, wszyscy studenci musieli poinformować prowadzącego o tym, jaki projekt zamierzają przeprowadzić. Jak mówi Anna Szumska, dziewczyny chciały uniknąć podawania szczegółów, bo zamierzały zrobić dr. Gurbie niespodziankę. Uznały, że gdy dowie się o wszystkim przy wystawianiu zaliczenia, może być zabawnie.
– W internecie bardzo szybko się wszystko rozeszło. Dr Gurba wiedział już o tym następnego dnia i nawet polubił akcję na Facebooku. Jak powiedział, dlatego, żeby mieć wgląd na rozwój sytuacji – opisuje Szumska.
Co zrobiły dziewczyny gdy zobaczyły, że sam dr Gurba polubił ich profil?
- Zaczęłyśmy się śmiać i telefonować do siebie nawzajem. Cieszymy się, że mamy wsparcie od naszego prowadzącego – mówi studentka. Zaznacza też, że ich relacje z wykładowcą są bardzo dobre, zawsze mogą liczyć na jego pomoc i rady.
"Tato, no dajże im 5!"
Dziewczynom w zaliczeniu przedmiotu pomagają również dwaj synowie dr. Gurby. Jeden z nich opatrzył fotografię opisem: "Tato, no dajże im 5!".
- Byłem zaskoczony – przyznaje z kolei sam dr Krzysztof Gurba. - Przyjąłem z zainteresowaniem rozrost tego projektu – dodaje.
Mówi, że zadana przez niego praca zaliczeniowa miała na celu zaangażowanie społeczności internetowej i służy pokazaniu oraz sprawdzeniu w praktyce, jak działają mechanizmy, których mogą używać dziennikarze nowych mediów.
- Studentki widzą też, jak w nieoczekiwany i niekontrolowany sposób działa rozprzestrzenianie się w sieci – zaznacza prowadzący zajęcia.
Zbiorą 10 tys. zdjęć?
Plan będzie w pełni zrealizowany, jeśli do końca maja internauci nadeślą 10 tys. zdjęć. Dr Gurba mówi, że to ambitny cel postawiony sobie przez same studentki, ale dodaje też, że "reakcja ze strony użytkowników sieci przerosła wszelkie oczekiwania".
Jak prowadzący ocenia projekt studentek dziennikarstwa?
- Żywy, świeży, w 100% autentyczny - mówi w rozmowie z tvn24.pl.
Na koniec miesiąca okaże się, na jaką ocenę zasługuje. Póki co dziewczyny są na półmetku maja i zgromadziły ponad 1,5 tys. zdjęć.
Autor: nf,jś//mz/k / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Gurba, daj Pan 5/ Facebook.com