W niedzielę, na poznańskim placu Mickiewicza odbędzie się spotkanie modlitewne i koncert religijno–patriotyczny. Nie przyjedzie tam jednak pięciometrowa figura Jezusa. "Do czasu uzyskania zgody na organizację wystawy, będzie przechowywana w pracowni jej autora" - czytamy w oświadczeniu komitetu organizującego wydarzenie.
"Nie chcemy łamać prawa ani wywoływać swoim działaniem konfliktów publicznych, do których Urząd Miasta swoimi sprzecznymi decyzjami (najpierw wstępna zgoda, a potem, mimo dokładnego uzupełniania dokumentacji jej odmowa) najwyraźniej zamierza doprowadzić. Zaplanowane na 31 maja na godzinę 17.00 spotkanie modlitewne i koncert religijno–patriotyczny odbędą się jednak w tym czasie i dlatego wszystkich mieszkańców Poznania i Wielkopolski najserdeczniej na to wydarzenie zapraszamy" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu tvn24.pl.
Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności poinformował także, że rzeźba nie tylko nie zostanie postawiona na pl. Mickiewicza, ale na razie w ogóle nie przyjedzie do Poznania"
"Do czasu uzyskania zgody na organizację wystawy kopia rzeźby Chrystusa będzie przechowywana w pracowni rzeźbiarskiej jej autora p. Michała Batkiewicza w Szyglicach pod Krakowem".
Chrystus na tirze
Figura miała wjechać do Poznania na platformie ciągniętej przez ciężarówki. Po drodze, przy kościele Pierwszych Polskich Męczenników na os. Tysiąclecia, mieli ją witać wierni. Stamtąd miała dotrzeć na plac Mickiewicza, gdzie planowano jej poświęcenie i okolicznościowe przemówienia.
Na uroczystość zapraszał arcybiskup-metropolita poznański Stanisław Gądecki. Jego list czytano w niedzielę we wszystkich poznańskich kościołach. Teraz w programie uroczystości pozostały jedynie nabożeństwo oraz koncert o charakterze religijno-patriotycznym.
Jaśkowiak jak nazista?
Członkowie komitetu w piątkowym oświadczeniu po raz kolejny zaatakowali władze miasta, porównując je do nazistów.
"Zniszczenie Pomnika Wdzięczności przez Niemcy w 1939 r. było sprzeczne z prawem i władze miasta mają obowiązek dążyć do likwidacji tego bezprawia. W przeciwnym razie stają się wykonawcami haniebnych dla Polaków decyzji niemieckich władz okupacyjnych i podtrzymującymi ich moc prawną władzami komunistycznymi. Najwyższy czas to zmienić".
W czwartek podobnego porównania użył w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prof. Jan Skuratowicz. Po tych słowach zareagowało Stowarzyszenie Projekt: Polska. Wysłało do władz Uniwersytetu im. Mickiewicza list otwarty, w którym domaga się reakcji uczelni na słowa jej pracownika.
Na tę nie trzeba było długo czekać. Stanowisko w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi zajął rektor UAM prof. dr hab. Bronisław Marciniak.
Wobec ożywionej dyskusji w mediach, dotyczącej postawienia figury Chrystusa na placu Mickiewicza w Poznaniu, przypominam, iż członkowie społeczności akademickiej UAM zabierają głos jedynie w swoim imieniu. Do wyrażania opinii w imieniu uczelni, zgodnie ze Statutem UAM, upoważnione są władze rektorskie oraz Senat. Rektor nie bierze odpowiedzialności za słowa znieważające osoby pełniące funkcje publiczne, wypowiadane przez pracowników UAM i uważa takie wypowiedzi za niedopuszczalne.
Głos zabrały także władze miasta. - Trudno jest prowadzić dialog z osobami, które - mając tytuły profesorski - porównują władze miasta do nazistów, do hitlerowców. To przekroczenie wszelkich granic słownej agresji - uważa Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Jak tłumaczy, na decyzji Zarządu Dróg Miejskich zaważyły m.in. względy bezpieczeństwa, a złożone wnioski były niespójne i niekompletne. Negatywne opinie wydali także miejski konserwator zabytków oraz plastyk miejski.
- W Polsce wszyscy mają przestrzegać prawa, niezależnie od tego, jaka jest ich pozycja. W naszym kraju wszyscy są równi wobec prawa, dotyczy to zarówno arcybiskupa, ministrów czy polityków - powiedział Jaśkowiak.
Chcą pomnika na Malcie
Członkowie komitetu nie rezygnują jednak z wystawy. Chcą zorganizować ją "tak szybko, jak tylko będzie to możliwe". Jednocześnie, nadal upierają się, by docelowo Pomnik Wdzięczności stanął na Malcie. Ta lokalizacja jest jednak niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania.
- W żadnym planie zagospodarowania nie są wpisywane pomniki. To jest wykręt. Przeciwny jest prezydent miasta, a nie władze. Rada miasta podjęła niemal jednomyślnie decyzję o powrocie pomnika - odpowiada prof. Stanisław Mikołajczak, przewodniczący komitetu.
Radni potwierdzają, że wydali zgodę na budowę pomnika, ale bez wskazanej lokalizacji. - Jest bardzo dużo miejsc, gdzie ten pomnik może być wybudowany. To nie oznacza, że ta grupa może wymuszać na władzach zgodę na lokalizację, jaka przyjdzie im do głowy. Na Malcie ten pomnik po prostu nie pasuje - uważa Katarzyna Kretkowska, radna SLD.
Miasto w kwestii lokalizacji starało się znaleźć kompromis. - Próbowaliśmy rozmawiać z członkami komitetu. Z ich strony to jednak ma formę nie dialogu, a dyktatu. Na takie stawianie sprawy nie możemy się godzić - tłumaczy Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.
"Malta nie ma historycznego uzasadnienia"
W piątek głos w tej sprawie zabrał Jan Filip Libicki, senator PO i jeden z członków komitetu odbudowy pomnika. Jego zdaniem stawianie monumentu na Malcie to zły pomysł:
Ta lokalizacja nie ma żadnego, historycznego uzasadnienia. Gdzie więc postawić poznański Pomnik Wdzięczności? Moim zdaniem jest na to całkiem dobre miejsce. To Łęgi Dębińskie. Przestrzeń, na której – podobnie, jak na Krakowskich Błoniach – w 1983 roku święty papież, Jan Paweł II spotkał się z Poznaniakami. I już dziś z tej racji miejsce to jest uporządkowane i na poły sakralne. Już dziś stoi tam krzyż z papieskiego ołtarza sprzed z górą 30 laty. Dlaczego więc nie tam?
Pomysł ten odrzuca jednak prof. Mikołajczak. - To lokalizacja co prawda bliżej centrum, ale z dala od większego ruchu samochodowego i pieszego, czyli jak to się w Poznaniu mówi, "w krzakach". Poza tym to miejsce związane jest z Janem Pawłem II i niech tak zostanie - odpowiada.
Stał ledwie kilka lat
Pomnik Wdzięczności powstał w 1932 r. jako wyraz wdzięczności Jezusowi Chrystusowi za odzyskanie niepodległości przez Polskę. Powstał ze środków zebranych przez mieszkańców miasta. Monument stanął na placu Mickiewicza, miał formę gigantycznego łuku triumfalnego z 5-metrową figurą Chrystusa. Krótko po zajęciu Poznania, zburzyli go hitlerowcy.
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24, pomnikwdziecznosci.pl