Była pijana, gdy urodziła dziecko. Inna pije, będąc w zaawansowanej ciąży. Kary nie muszą się obawiać

Na początku sierpnia pijana gdynianka urodziła w domu - w szóstym miesiącu ciąży - wcześniaka. Oboje trafili do szpitala. Badanie wykazało, że kobieta - a więc i noworodek - miała 1,5 promila alkoholu. Lekarze nie chcieli informować mediów o stanie zdrowia dziecka. Policja podawała wówczas, że jego stan jest ciężki i konieczne było umieszczenie go w inkubatorze.

Nieodpowiedzialna matka usłyszała zarzuty, dotyczące narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby od siebie zależnej. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Możliwe jednak, że kobiecie uda się uniknąć kary. Przepisy Kodeksu Karnego dotyczą spowodowania uszkodzeń ciała u człowieka, nie u płodu.

- Niewykluczone, że obejmie tę panią klauzula niekaralności, takie są przepisy. Wszystko będzie zależało od opinii biegłych z zakresu neonatologii i położnictwa. Na podstawie dokumentacji medycznej ocenią oni czy alkohol wyrządził szkody jeszcze w okresie prenatalnym, czy później. Tutaj jest bardzo cienka granica, sprawa jest trudna. Trzeba poczekać na pełny materiał dowodowy - wyjaśnia Małgorzata Goebel, szefowa gdyńskiej prokuratury.

Jak dowiedział się portal tvn24.pl opinia biegłych powinna trafić na biurko śledczych za kilka tygodni. - Ta kobieta jest uzależniona od alkoholu i powinna się leczyć. Trudno jednak zmusić dorosłą osobę - dodaje Goebel.

Nowo narodzona dziewczynka obecnie przebywa w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Gdyni.

Z kolei w Poznaniu w połowie sierpnia na Łazarzu alkohol w dużych ilościach spożywała kobieta w ósmym miesiącu ciąży. Kobiecie kilka razy trzeba było udzielać pomocy medycznej. I choć trafiała do szpitala, po wytrzeźwieniu wychodziła bez żadnych konsekwencji.

- W jej sprawie interweniowaliśmy dwukrotnie. Za pierwszym razem nie była pijana. Niestety dwa dni później strażnicy zastali ją w stanie całkowitego upojenia alkoholowego. Wezwaliśmy karetkę pogotowia; została przekazana do szpitala. Niestety, nie mamy możliwości, aby podjąć jakiekolwiek inne działania - mówił rzecznik poznańskiej straży miejskiej, Przemysław Piwecki.

Potwierdza to Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - W stosunku do tej kobiety nie było możliwe podejmowanie żadnych działań o charakterze prawnym - podaje.

W trakcie ostatniej wizyty kobiety w poznańskim szpitalu na jaw wyszło, że poszukuje jej mąż, mieszkający w Wałbrzychu, złożył zawiadomienie o zaginięciu małżonki. Mężczyzna został poinformowany, że jego żona jest w Poznaniu i jeszcze tego samego dnia przyjechał do stolicy Wielkopolski i zabrał kobietę z powrotem na Dolny Śląsk. Jak mówi Borowiak, dokumentacja dotycząca ciężarnej została przekazana stosownym służbom w Wałbrzychu.

Prawo kwestii spożycia alkoholu przez ciężarne kobiety w ogóle nie reguluje. - W Polsce picie alkoholu przez kobiety w ciąży nie jest karane - tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Potwierdza to Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji. - W takich sytuacjach możemy jedynie przekazać sprawę do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, by ten objął tą rodzinę opieką. Tak prawdopodobnie było w tym przypadku - wyjaśnia.

O życiu rodzinnym w naszym prawodawstwie mówimy dopiero w momencie, gdy rozpoczyna się akcja porodowa. Dopiero wtedy można mówić o konsekwencjach.

- Pełna ochrona dotyczy człowieka od momentu urodzin. Prokuratury w Polsce próbują stawiać zarzuty kobietom pijącym w ciąży, ale sądy je uniewinniają. Środowisko prawnicze jest zgodne co do tego, że przepisy powinno się zmienić. Zmiany powinny być jednak systemowe, a nie dotyczyć pojedynczych spraw. - mówi Wojciech Wiza, prawnik z Poznania.

Ciężarne kobiety, sięgające po kieliszek nie są jednak w pełni bezkarne. Czego nie regulują przepisy prawa karnego, może dopełnić sędzia z sądu rodzinnego. - Nie tylko prawo karne jest maczugą. W skrajnych przypadkach sąd rodzinny może pozbawić taką kobietę władzy rodzicielskiej, co również jest bardzo dotkliwą karą - dodaje Wiza.

Moment porodu stał się "prawną furtką", by przed pięcioma laty skazać 32-latkę z Gdyni. Kobieta w stanie upojenia alkoholowego urodziła dziecko na ulicy. Udowodniono jej jednak, że piła także już po rozpoczęciu akcji porodowej.

- Kobieta spożywała alkohol, kiedy odeszły jej wody. Nie zgłosiła się jednak do szpitala, poszła do baru po kolejny alkohol. Biegłym udało się wtedy ustalić, że w początkowej fazie porodu, a więc przy pierwszych skurczach, dalej spożywała napoje wysokoprocentowe. Co oznacza, że naraziła już dziecko, a nie płód - tłumaczy prokurator Goebel.

Sprawa zakończyła się wówczas w Sądzie Najwyższym. Ostatecznie kobietę skazano na 3 lata więzienia.

Prawo mówi jedno, medycyna drugie. Specjaliści nie mają żadnych złudzeń - nawet najmniejsza dawka alkoholu wypita w trakcie ciąży, może spowodować syndromy alkoholowego zespołu płodowego. Dla dzieci urodzonych z FAS, picie alkoholu przez matkę w czasie ciąży pozostaje obciążeniem na całe życie.

- Takie dzieci gorzej się uczą, gorzej się rozwijają, mają upośledzone funkcje intelektualne: kojarzenia, myślenia, wysławiania się - mówi Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze szpitala im. F. Raszei w Poznaniu.

Upośledzenie wzrostu u takich dzieci widać już w okresie życia płodowego. - Płody są wówczas mniejsze, natomiast po urodzeniu to jest zespół dysmorfii twarzy, czyli zaburzeń rozwoju w obrębie twarzy. To są bardzo różne na przykład poszerzony rozstaw gałek ocznych, płaski nos, mała żuchwa, krótka szyja, nisko osadzone uszy - wylicza Matuszkiewicz.

Z badań Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że co najmniej 1/3 Polek pije alkohol w czasie trwania ciąży. 2 proc. dzieci rodzi się z wadami spowodowanymi takim piciem. To aż 7,5 tysiąca takich dzieci urodzonych tylko w zeszłym roku.

Zobacz materiał magazynu "Polska i Świat" o pijących ciężarnych:

Autor: fc, aa, ww/gp / Źródło: TVN 24 Poznań, TVN 24 Pomorze, Polska i Świat