Poniedziałkowa dyskusja na Uniwersytecie Gdańskim miała dotyczyć ustawy o związkach partnerskich w Polsce. Swój udział zapowiedzieli m.in. poseł Robert Biedroń z Ruchu Palikota i Radomir Szumełda, działacz PO. Spotkanie odwołano. Domagała się tego Młodzież Wszechpolska. - Baliśmy się demonstracji - tłumaczą organizatorzy.
- Wiemy, że cześć środowisk akademickich i pracowników akademickich, zmobilizowana informacją o zakazaniu dzisiejszej debaty, rozpoczęła zbieranie podpisów pod protestem w tej sprawie - tłumaczył poseł Robert Biedroń na briefingu, którą paneliści zorganizowali w poniedziałek przed UG.
Jak dodał, taki protest zostanie przekazany opinii publicznej.
"Skandaliczna decyzja"
- Mam w ręku pismo, które dostałem od uczelni – powiedział wcześniej w rozmowie z TVN24 Radomir Szumełda. – Uniwersytet tłumaczy, że odwołał panel z dwóch przyczyn. Jedną jest sytuacja, która miała miejsce na Uniwersytecie Warszawskim, drugim powodem ma być list, który władze otrzymały od Młodzieży Wszechpolskiej. Spotkanie odwołano z obawy o bezpieczeństwo – informował.
Szumełda ocenił, że to skandaliczna decyzja.
– Rozumiem, że trzeba dbać o bezpieczeństwo, ale można je zapewnić w inny sposób, a nie zakazując dyskusji – nie krył oburzenia.
"Baliśmy się demonstracji Młodzieży Wszechpolskiej"
Biuro prasowe Uniwersytetu Gdańskiego początkowo przekazało, że UG jeszcze nie zdecydował, kto wypowie się w tej sprawie.
Reporterka TVN24, Katarzyna Rachańska próbowała uzyskać stanowisko w sekretariacie rektora. - Nie będziemy komentować, prorektora dzisiaj nie ma. Proszę się kontaktować z Akademickim Centrum Kultury, to niezależna jednostka, która organizowała panel - usłyszała od pracownicy sekretariatu.
- Ta debata przybrała rozmiar debaty politycznej, a tego nie chcieliśmy – przekazał reporterce TVN24, Marek Biełuszko z Akademickiego Centrum Kultury UG. - Zdecydowaliśmy się przełożyć spotkanie na inny termin, jak wszystko trochę ucichnie. Baliśmy się demonstracji ze strony Młodzieży Wszechpolskiej – dodał.
Z kolei na drzwiach sali, w której miało się odbyć spotkanie, wisi kartka z pieczątką Uniwersytetu Gdańskiego. Zdjęcie zrobiła reporterka TVN24:
Biedroń na spotkaniu
Panel na Uniwersytecie Gdańskim miał być spotkaniem z cyklu "Europa bez fikcji". Spotkanie organizował Dyskusyjny Klub Filmowy UG "Miłość Blondynki". Poza dyskusją z zaproszonymi gośćmi, zaplanowano projekcję filmu pt. "Aż tu nagle pewnej zimy", który dotyczy sytuacji związków partnerskich we Włoszech.
W dyskusji, oprócz studentów, udział wziąć mieli m.in. Marta Abramowicz (Tolerado Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT), dr Katarzyna Bojarska (UG), Robert Biedroń (poseł RP) oraz Radomir Szumełda (działacz PO).
"Wspieranie propagandy homoseksualnej"
Na informację o spotkaniu zareagował pomorski oddział Młodzieży Wszechpolskiej.
"Wszyscy uczestnicy "panelu" to osoby zaangażowane w wspieranie propagandy homoseksualnej, a dwóch zaproszonych polityków to zadeklarowani publicznie pederaści. Uprawianie otwartej propagandy homoseksualnej pod płaszczykiem konferencji naukowej uważamy za niedopuszczalne i podważające renomę Uniwersytetu Gdańskiego" – czytamy w liście wystosowanym do władz uczelni i przesłanym do mediów przez biuro prasowe Ruchu Wolności.
"Liczymy, że Jego Magnificencja jeszcze raz rozważy zasadność zgody na to spotkanie. Brak udziału w tej "debacie "naukowców lub polityków, którzy publicznie krytykują przyznawanie przywilejów związkom dewiantów jest według nas złamaniem zasady apolityczności Uniwersytetu Gdańskiego oraz wyraźnym promowaniem jednej, skrajnej i marginalnej społecznie opcji ideologicznej" – wyjaśniał podpisany w liście Michał Urbaniak, prezes okręgu pomorskiego Młodzieży Wszechpolskiej.
- Mój list odniósł pewien skutek, nie będzie promocji homoseksualizmu i skrajnie lewicowych ideologii na Uniwersytecie Gdańskim, co uważamy za sukces. Sam rektor nie odpowiedział na pismo, ale samo przyniosło skutek - powiedział w poniedziałek Urbaniak.
Autor: aja/mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Maciej Kasprzyk