Radni dzielnicowi z Krakowa podjęli decyzję – chcą, żeby w samorządowych przedszkolach przebywały tylko zaszczepione dzieci. Projekt, który urzędnicy przegłosowali we wtorek trafi teraz na biurko prezydenta miasta. A ten, co wynika z jego wcześniejszych wypowiedzi, jest pomysłowi bardzo przychylny – na tyle, że wcielenie go w życie określa jako "prawie pewne".
Pomysł jest prosty: do samorządowych przedszkoli przyjmowane byłyby tylko te maluchy, które "legitymują się" książką szczepień obowiązkowych. Rodzice zaś, którzy z własnej woli nie zdecydują się na szczepienia będą "skazani" na przedszkola niepubliczne. Do tych finansowanych przez samorząd po prostu się nie dostaną.
W obecnie obowiązującym systemie punktowym przy rekrutacji do przedszkoli rodzice kandydata dostają 51 na 100 możliwych punktów za odprowadzanie podatków w Krakowie.
Pomysłodawca projektu, radny dzielnicowy Łukasz Wantuch chce tę liczbę zmniejszyć do 30 punktów za podatki i wprowadzić nową kategorię - właśnie za odbyte przez dziecko szczepienia. Za aktualną książeczkę szczepień przedszkolak otrzymywałby 31 punktów rekrutacyjnych. Oznacza to, że brak książeczki w praktyce będzie czynnikiem dyskwalifikującym.
Prezydentowi pomysł się podoba
Decyzja radnych z Prądnika Czerwonego (III dzielnicy Krakowa) nie jest dla mieszkańców miasta wiążąca, ale jest dużym krokiem na drodze do podjęcia obowiązującej uchwały. Przegłosowany we wtorek dokument jest bowiem uchwałą kierunkową – formalną sugestią ze strony dzielnicowych radnych dla rady miasta.
- To ważny krok w walce z antyszczepionkowcami - zauważa pani Marta, mama przedszkolaka.
- Teraz przesyłamy projekt uchwały do rady miasta Krakowa. Miejmy nadzieję, że radni będą mieli taką samą odwagę, jak my i uda się wprowadzić ten projekt w życie – mówił po sesji rady Wantuch. Jak stwierdził, szanse są duże, skoro "prezydent, sanepid i wojewoda są za".
- Prezydent jest pomysłowi bardzo przychylny – potwierdza Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego.
Dodaje, że teraz pomysł zostanie w ramach standardowej procedury zweryfikowany przez prawników urzędu miasta, a wprowadzenie projektu w życie od przyszłego roku jest "prawie pewne".
Projekt uzyskał już pozytywną opinię sanepidu, jak tłumaczy Chylaszek "urząd miasta nie będzie zasięgał dalszych ekspertyz".
Prawnik wojewody: wstępna opinia jest pozytywna
Zdaniem radnego wprowadzenie nowego kryterium rekrutacji jest możliwe na podstawie istniejącego rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r., dotyczącego m.in. obowiązkowych szczepień.
W dokumencie wymienione są choroby przeciwko którym rodzice mają obowiązek uodpornić swoje dzieci. Z tegorocznym kalendarzem obowiązkowych szczepień można zapoznać się TUTAJ. Dziecko w wieku przedszkolnym powinno być zaszczepione m.in na krztusiec, odrę, świnkę i różyczkę. Szczepionki finansowane są w z budżetu ministerstwa.
- Rozporządzenie ministra zdrowia może być interpretowane różnie, również jako podstawa, by wymagać od rodziców, by posyłali do publicznych placówek zaszczepione dzieci - ocenia Wantuch.
Pozytywną opinię o projekcie wstępnie wyraził Mirosław Chrapusta, dyrektor działu prawnego w małopolskim urzędzie wojewódzkim. - Biorąc pod uwagę fakt, że szczepienie dziecka nie daje mu stuprocentowej odporności (ważne jest też, w jakim otoczeniu przebywa), to takie regulacje można uznać za potrzebne - ocenia Chrapusta.
Dodaje jednak, że ocena, którą wystawił na prośbę Wantucha jest wstępną opinią. Ostateczna decyzja zapadnie, kiedy pomysłem zajmie się rada miasta.
19 za, 1 przeciw
- To jest raczej forma zachęty i promocji dla tych, którzy zachowują się prospołecznie – argumentowała za wprowadzeniem kryterium szczepień w przedszkolach posłanka Lidia Gądek, lekarz medycyny. Na sesji nie pojawiły się natomiast głosy przeciwko pomysłowi - ani ze strony radnych, ani z widowni.
Radni przyjęli uchwałę niemal jednogłośnie. Przeciw zagłosował tylko Franciszek Kasznik – radny argumentował, że jego zdaniem temat szczepionek wykracza poza kompetencje rady dzielnicy.
"Obowiązek ustawowy"
O pomyśle Wantucha zrobiło się głośno na początku marca. Radny zaproponował, by tuż przed rozpoczęciem rekrutacji do przedszkoli zmienić zasady naboru – rodzice byliby zobowiązani do tego, by razem z innymi dokumentami przedłożyć książeczkę szczepień dziecka udowadniającą, że mały kandydat przeszedł wszystkie obowiązkowe szczepienia.
Pomysł nie został zrealizowany, ponieważ została odwołana sesja rady dzielnicy, na której projekt miał zostać przedstawiony. Wantuch jednak przekształcił swój projekt i z sukcesem przedstawił go we wtorek. Tym razem książeczka szczepień jest nie tylko dokumentem obowiązkowym przy rekrutacji, ale też są do niej przypisane rekrutacyjne punkty.
W rozmowie z reporterką TVN 24 radny przypomniał, że nie chodzi o zmianę prawa. - Szczepienie dzieci jest obowiązkiem ustawowym, trzeba tylko egzekwować istniejące już przepisy - zaznaczył.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | Stanisław Kołton