Urzędnicy szukają ciepłego kąta dla czterech palm z katowickiego rynku

Pod palmami na rynku katowiczanie spędzali wakacje
Pod palmami na rynku katowiczanie spędzali wakacje
Źródło: TVN 24 Katowice

Ustawione w tym roku na rynku w Katowicach palmy, w towarzystwie leżaków nad sztuczną rzeką z fontanną, były wielką atrakcją. - Jeśli ktoś nie pojechał nad morze, to najlepsze miejsce do spędzania czasu z dzieciakami - chwalili betonową plażę katowiczanie. Teraz cztery palmy, najmniejsza waży 1,5 tony i mierzy 5 metrów, są problemem. Gdzie je schować na zimę? Urzędnicy w Katowicach mają ciężkie zadanie.

Wakacje się skończyły, dzieci poszły do szkoły, a palmy zostały. I spędzają sen z oczu urzędników. - Bo nie przeżyją zimy na rynku - mówi Joanna Górska z biura prasowego urzędu miasta w Katowicach.

Jeszcze kilka tygodni i muszą znaleźć ciepły kąt

- Optymalne warunki dla palm zimą, to temperatura między 5 - 10 st. C, przy dość dużym dostępie światła dziennego - mówi Górska.

Zanim palmy zawitały na rynek, miały takie idealne warunki w palmiarni w Gliwicach. Ale palmiarnia wypożyczyła Katowicom palmy na czas nieokreślony. Nie chce ich na zimę, bo ma dość swoich.

Krótko mówiąc jeszcze kilka tygodni i palmy muszą znaleźć jakiś ciepły, słoneczny kąt.

Musi on być duży i mieć wysokie wejście, bo palma mierzy 5 metrów. Musi też wytrzymać jej ciężar. W sumie ponad 6 ton, bo najlżejsza waży 1,5 tony, a najcięższa 2. Oznacza to, że sam transport będzie ciężką sprawą.

Górska: - Analizujemy, gdzie je bezpiecznie przechować

W czasie upałów intensywnie podlewać

Palmy w donicach już kiedyś stały w centrum Katowic - w latach 60. XX wieku przez wiele lat witały ludzi przed wejściem do dworca kolejowego. Widać je na starych zdjęciach i pocztówkach.

- Ale to był inny gatunek, mniejsze palmy, we dwóch można było je załadować i przechowywaliśmy je u siebie w zakładzie - mówi Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach, opiekun palm.

W nawiązaniu do tamtych czasów Katowice ustawiły w tym roku na rynku potomków feniksów kanaryjskich. Za pomocą koparko-ładowarki i wózka widłowego.

Feniksy sprowadzone zostały na wystawę roślin egzotycznych do Gliwic w 1924 roku. Z ich nasion wysiano kolejne drzewa. Nie tylko wymagają ciepła i słońca zimą. W czasie upałów trzeba je intensywnie podlewać.

Co jeśli nie uda im się znaleźć ciepłego kąta na zimę w Katowicach?

- W ostateczności oddamy je Gliwicom - mówi Wołosz.

Ale wtedy za rok na rynku może palm już zabraknąć.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: