Ostatnie godziny przed lotem do Smoleńska. Załoga z łapanki i bez uprawnień, błędna prognoza

Załoga z łapanki
Załoga z łapanki
tvn24
Wojskowa prokuratura krytycznie o przygotowaniach do lotu (materiał "Polska i Świat" z 16 kwietnia 2015 r.)tvn24

Załogę Tu-154M kompletowano "z łapanki". Zamiast przepisowych dwóch godzin jej członkowie mieli na przygotowania 20 minut. Przed odlotem zapoznali się z niewłaściwą prognozą pogody. Aktualne schematy i procedury obowiązujące na lotnisku Smoleńsk Północny Rosjanie przysłali dwie godziny po katastrofie. Tak według biegłych wojskowej prokuratury wyglądały w 36. specpułku przygotowania do lotu, w którym zginęła elita państwa.

Eksperci, którzy 6 marca przygotowali opinię dla Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nie mają wątpliwości, że "polski 101" nie miał prawa nawet wystartować z Okęcia, nie mówiąc już o próbie lądowania na prymitywnie wyposażonym lotnisku w Smoleńsku.

Portal tvn24.pl ujawnił w środę, że zdaniem biegłych dowódca załogi Tu-154M miał zawieszone wszystkie uprawnienia i nie posiadał ważnych dopuszczeń do lądowania. Nawigator pokładowy nie odbył praktycznego przeszkolenia na samolocie Tu-154M i także nie posiadał uprawnień. Drugi pilot miał niewielkie doświadczenie. "Załoga nie powinna być dopuszczona do lotu w dniu 10 kwietnia 2010 r." - stwierdzili biegli.

Eksperci wskazali, że dobór załogi nie był przypadkiem, a jedna z przyczyn katastrofy smoleńskiej to stan rozkładu w elitarnym niegdyś 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego.

Dziś opisujemy ostatnie godziny przed rozpoczęciem lotu 10 kwietnia 2010 r.

Łapanka w 36. SPLT

Dowództwo 36. SPLT miało problem, by skompletować załogę. Według oryginalnego planu za sterami mieli siedzieć inni oficerowie, ale 9 kwietnia zmieniono decyzje personalne. Największy problem dotyczył obsady stanowiska nawigatora. Pierwotnie wyznaczony wskazał, że 12 kwietnia wylatuje do USA. Drugi z wyznaczonych nie miał ważnej wizy do Rosji.

Co takiego wydarzyło się w dniach 9-10 kwietnia w 36. specpułku, że ostatecznie poleciała inna załoga (oprócz drugiego pilota mjr. Grzywny)?
 "W rzeczywistości dopiero w dniu 09.04.2010 r., w przeddzień wylotu, dowódca eskadry samolotowej (...) ustalił skład załogi jak w wydanym przez siebie rozkazie nr 09/2010 z dnia 09.04.2010 r. Ponieważ chor. szt. Piotr G., tłumacząc się koniecznością przygotowania się do zaplanowanego wylotu do USA i Kanady w dniu 12.04.2010 r., poprosił o wyznaczenie na jego miejsce innego nawigatora, w związku z tym ppłk S. wyznaczył st. nawigatora eskadry kpt. Adama S. Gdy okazało się, że kpt. (...) nie ma ważnej wizy na wjazd do FR (Federacji Rosyjskiej - przyp. red.), na nawigatora pokładowego samolotu Tu-154M nr 101 został wyznaczony posiadający ważną wizę por. Ziętek, który w tym dniu jako drugi pilot samolotu Jak-40 realizował przelot Okęcie - Gdańsk - Okęcie" (w opinii są pełne nazwiska - red.).

"W trybie pilnym" złapany przez telefon

Dalej czytamy: "Por. Ziętek w trybie pilnym został powiadomiony telefonicznie o wyznaczeniu go na wylot do Smoleńska przez kpt. Protasiuka około godziny 9-10:00 dnia 09.04.2010 r.".

Artur Ziętek jeszcze w piątek 9 kwietnia wieczorem wracał z Gdańska. W domu pojawił się około godz. 21. Dokumenty konieczne do wykonania lotu z prezydentem odbierał w jednostce dopiero o godz. 6 rano. "Do czasu wylotu do Gdańska planowanego na godzinę 16:00, a który nastąpił około godziny 17:30, por Ziętek studiował frazeologię lotniczą w języku rosyjskim. Po powrocie do Warszawy i załatwieniu formalności związanych z wylotem do Gdańska opuścił lotnisko około godziny 20:30. Do domu powrócił przypuszczalnie około godziny 21:00, gdzie jeszcze studiował dokumenty na przelot do Smoleńska, a już dnia 10.04.2010 r. o godzinie 06:00 odebrał dokumenty na przelot od podoficera ruchu lotniczego WPL Okęcie st. kpr. Kamila C." - napisali biegli.

Zmęczony, bez czasu na odpoczynek

Analizując pośpiech, w jakim Ziętek przygotowywał się do lotu z prezydentem RP na pokładzie, biegli doszli do zatrważającego wniosku: zmęczony nawigator nie zauważył, że lotnisko zapasowe w Witebsku (na które mógłby odejść Tu-154M z powodu mgły na smoleńskim lotnisku) jest w soboty nieczynne.

Fragment opracowania ekspertów: "(...)z powodu konieczności przygotowania się i realizacji wylotu do Gdańska w tym samym czasie nie mógł poświęcić odpowiedniego, spokojnego czasu pracy na pełne przygotowane się do lotu na samolocie Tu-154M nr 101 w następnym dniu, tj. 10.04.2010 r. (ostatni lot odbyty na tym samolocie, bez uprawnień nawigatora, miał miejsce w dniu 21.01.2010 r., a więc po upływie 2,5 miesiąca); w następstwie nieprzeprowadzenia analizy przejętej od chor. sztab. G. dokumentacji nawigacyjnej z dnia 07.04.2010 r., pozostawił w niej lotnisko Witebsk jako zapasowe, nie wykrywając faktu, że było ono nieczynne w soboty, tj. w dniu 10.04.2010 r.".


I dalej: "Ponieważ jeszcze po locie do Gdańska, po przybyciu do domu uzupełniał (mjr Artur Ziętek - przyp. red.) przygotowanie do lotu na dzień 10.04.2010 r., miał mniej czasu na odpoczynek zgodnie z §17 ust.7 RL-2006: Dla członka personelu latającego przerwa pomiędzy kolejnymi czasami startowymi powinna stanowić czas odpoczynku w wymiarze nie krótszym niż 8 godzin, przy czym §17 RL-2006 ust. 11 precyzuje: Pod pojęciem czas odpoczynku należy rozumieć czas umożliwiający nieprzerwany sen w warunkach domowych lub hotelowych (...)".

Złamanie instrukcji HEAD

Eksperci doszli do wniosku, że wyznaczenie Artura Ziętka jako nawigatora na lot do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. było złamaniem instrukcji HEAD: "Ziętek nie mógł być wyznaczony do pełnienia funkcji nawigatora, szczególnie podczas lotu HEAD (z najważniejszymi osobami w państwie - przyp. red). Przez wyznaczenie go złamano przepisy instrukcji HEAD. 
Oprócz Ziętka we wstępnym przygotowaniu lotu 9 kwietnia nie wziął udziału również drugi pilot, mjr Robert Grzywna - odbierał dzień wolny. Skutkiem kompletowania załogi "z łapanki" była kolejna nieprawidłowość, która - zdaniem biegłych - prowadziła do katastrofy.

20 min. zamiast przepisowych 2 godzin

Biegli odnotowali: "Z akt sprawy wynika, że na bezpośrednie przygotowanie do lotu, które odbyło się w kabinie załogi samolotu Tu-154M nr 101, załoga mogła przeznaczyć tylko około 20 minut, podczas gdy Wytyczne Dowódcy 36. SPLT z dnia 15.01.2008 r. w sprawie organizacji lotów dyspozycyjnych, szkolnych i treningowych w 36. SPLT w pkt. II, ppkt 10 mówią: W przypadku przygotowania bezpośredniego do wylotu zagranicznego czas bezpośredniego przygotowania wynosi nie mniej niż 2 godziny".

Nieprawdziwa prognoza

Po skompletowaniu załogi Tu-154M 101 pojawiły się kolejne problemy. Biegli stwierdzili, że oficerowie nie dysponowali nawet właściwą prognozą pogody dla Smoleńska, choć taka została stworzona. Zdaniem ekspertów przed startem zapoznali się tylko z korzystniejszą i zarazem odbiegającą od rzeczywistych warunków panujących na miejscu.

Tę opracował dyżurny meteorolog lotniska wojskowego Warszawa-Okęcie. 
Biegli stwierdzili, że odbyło się to wbrew instrukcji HEAD, która mówi, że "prognozę pogody do podjęcia decyzji o zaplanowaniu lotu statku powietrznego o statusie HEAD i jego przelocie poza granicę kraju opracowuje zmiana dyżurna CH SZ RP (Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP - przyp. red.) pod nadzorem Starszego Zmiany Dyżurnej CH SZ RP".

"Wbrew powyższemu przepisowi własną prognozę na krytyczny lot wydał Dyżurny Meteorolog Lotniska (...)" - napisali dalej eksperci.

Dyżurny Meteorolog Lotniska (DML) napisał, że podstawa chmur sięgnie 200 do 300 m, a widzialność od 3 do 5 km. Kapitan Protasiuk i jego ludzie nie poznali więc prognozy, którą opracowano w Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP. Ta przewidywała chmury od 120 do 180 m i widzialność od 1 do 3 km, przy "silnym zamgleniu" - czyli gorszą pogodę w Smoleńsku, która już absolutnie wykluczała, aby załoga Protasiuka mogła tam lecieć, bo jego uprawnienia nie zezwalały na lot i lądowanie w tak niesprzyjających warunkach.

"Nie powiedział, nie upewnił się"

Dlaczego załoga nie zapoznała się z bardziej realną prognozą? Eksperci wojskowej prokuratury wyjaśnili to na kolejnych stronach opinii.

Przygotowujący nierzeczywistą prognozę pogody Dyżurny Meteorolog Lotniska rozmawiał na jej temat z nadzorującym bezpośrednie przygotowania do lotu ppłk. pilotem Grzegorzem K., zastępcą dowódcy 36. SPLT. Zdaniem ekspertów DML nie poinformował K. o gorszej prognozie z Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP. Zaś K. nie dopytał DML, czy prognoza pochodzi z CHSZ RP.

"Dużo ładniejsza prognoza pogody"

Biegli jasno stwierdzili, że to właśnie tą gorszą i zbliżoną do rzeczywistości prognozą miała obowiązek się kierować załoga lotu z 10 kwietnia. Narzuca to instrukcja HEAD, "jednak nie upewniono się o pochodzeniu prognozy".

Biegli tak to podsumowali: "Nawigator por. Ziętek, który pobrał dokumentację lotniczo-meteorologiczną, drugi pilot mjr Grzywna i dowódca samolotu kpt. Protasiuk w czasie od 6:10 do 6:30 zapoznali się z prognozą pogody opracowaną przez Dyżurnego Meteorologa Lotniska (DML) (...). Należy podkreślić, że zgodnie §1 pkt 12 oraz §7 pkt 12 ppkt 2 Instrukcji HEAD prognozę pogody na zagraniczny lot o statusie HEAD opracowuje Centrum Hydrometeorologii SZ RP i tę prognozę załoga powinna brać pod uwagę, jednak nie upewniono się o pochodzeniu prognozy. W rezultacie otrzymano nieuprawnioną, dużo łagodniejszą prognozę pogody".

Plany lotniska - dwie godziny po katastrofie

Nie tylko prognoza pogody odbiegała od rzeczywistości. W 36. specpułku nie było aktualnych schematów i procedur obowiązujących na lotnisku Smoleńsk Północny. Nie przekazali ich Rosjanie, ale według biegłych "dowództwo sił powietrznych nie podjęło energicznych działań", by je zdobyć, choć istniało stosowne porozumienie między polskim a rosyjskim resortem obrony.

Odpytywani przez pracowników polskiej ambasady w Moskwie Rosjanie odparli, że schematy i procedury podejścia do lądowania są takie same jak te, które przekazali już w 2009 roku. Jednak eksperci wykryli, że nie była to prawda - procedury lądowania się zmieniły, a aktualne dokumenty Rosjanie przesłali faksem do Polski dopiero około dwie godziny po katastrofie.

Lecieli bez "liderów"

Eksperci dokładnie przebadali również kwestię tzw. liderów, czyli wskazanych przez Rosjan nawigatorów znających lotnisko, których powinni oddelegować na pokłady polskich samolotów.

Rosjanie ostrzegli, że nie będą w stanie zapewnić czterech liderów niezbędnych do obsługi lotów premiera 7 kwietnia i trzy dni później prezydenta. Dowódca eskadry ppłk Bartosz S. i major Paweł O., szef Sekcji Planowania i Ewidencji zapewnili Rosjan, że "wyznaczone załogi będą znać język rosyjski".

Tymczasem spośród członków załogi Tu-154M lecącego do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. w tym języku porozumiewał się tylko kpt. Protasiuk.

To także ppłk Bartosz S. i major Paweł O. rezygnację z pobytu "lidera" na pokładzie tupolewa rozciągnęli na lot prezydenta Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r., choć według sekretarza ambasady w Moskwie Grzegorza Cyganowskiego akurat na tę podróż Rosjanie chcieli go nam przekazać.

Tylko technicy bez zarzutu

Z opinii biegłych wynika, że swoją pracę bez zarzutu wykonali tylko technicy, którzy dokładnie przebadali stan tupolewa. Poświęcili na to trzy godziny 10 kwietnia, ale również wcześniej doglądali samolotu.

To, co opisujemy, to fragmenty opinii biegłych, którą omówili na konferencji prasowej 27 marca wojskowi prokuratorzy. Na jej podstawie 
Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie stwierdził, że część opinii biegłych dotycząca wyznaczenia do lotu o statusie HEAD "osób bez ważnych uprawnień" (chodzi o dowódcę załogi, drugiego pilota i nawigatora) posłużyła do uzupełnienia zarzutów "dwóm osobom funkcyjnym 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego".

"Trwa analiza"

Na podstawie całościowej opinii prokuratorzy uznali, że zarzucane tym osobom przestępstwo polegało ostatecznie na "na niedopełnieniu obowiązków w zakresie m.in. dokonania analizy możliwości wykonania zadania lotniczego oraz oceny warunków atmosferycznych i niewłaściwego wyznaczenia składu załogi".

- Żaden z podejrzanych nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Obydwaj skorzystali też z prawa do odmowy składania wyjaśnień - mówił płk Szeląg.

Ta część opinii już się nie zmieni. Nie jest natomiast pewne, czy ktoś jeszcze usłyszy zarzuty ws. dezintegracji 36. SPLT, o którym pisaliśmy 15 kwietnia. Wojskowi prokuratorzy zastrzegli na konferencji, że opinia w tym zakresie może być uzupełniona.

- W dalszym ciągu w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie trwa analiza kompleksowej opinii biegłych nadesłanej 6 marca. To trudny i żmudny proces. Prokuratorzy sprawdzają opinię pod kątem wychwycenia ewentualnych braków. Potem prawdopodobnie będą wnioskować o uzupełnienie tej opinii - tłumaczył nam ppłk Janusz Wójcik, rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego.

Dorn: przed katastrofą było fatalnie. Piloci i technicy zaczęli odchodzić
Dorn: przed katastrofą było fatalnie. Piloci i technicy zaczęli odchodzić tvn24

Autor: Maciej Duda, Robert Zieliński//plw//rzw / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Rosjanie przekonują Donalda Trumpa, że Amerykanie mogą wiele zyskać, gdy oba kraje znowu będą ze sobą współpracować - napisał "New York Times". Na rozmowy w Rijadzie wysłannik Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew przywiózł dokument, który wskazuje na rzekome straty USA wynikające z izolacji Rosji po ataku na Ukrainę, które wynoszą ponad 320 miliardów dolarów. - Putin próbuje zainteresować Trumpa bardzo szybkimi korzyściami materialnymi - ocenił były rosyjski dyplomata Borys Bondariew.

Wiadomość z Kremla dla Trumpa. Tak chcą go przekonać

Wiadomość z Kremla dla Trumpa. Tak chcą go przekonać

Źródło:
New York Times

Na piątek planowane jest spotkanie szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego i amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio - przekazał TVN24 rzecznik resortu dyplomacji Paweł Wroński. Dodał, że w czwartek minister leci do Stanów Zjednoczonych. Zastrzegł też, że plany wobec spotkania polityków mogą ulec zmianie.

Sikorski leci do USA. Ma rozmawiać z Rubio

Sikorski leci do USA. Ma rozmawiać z Rubio

Źródło:
TVN24, PAP

Komisja regulaminowa Sejmu obraduje w czwartek nad wnioskiem o zgodę na aresztowanie na okres 30 dni byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry. Z wnioskiem takim wystąpiła komisja śledcza do spraw Pegasusa, w związku z niestawiennictwem Ziobry na jej posiedzeniu. - Dzisiaj komisja może dać swoją uchwałą dowód tego, że szanujemy nasze państwo, że nie wyrażamy zgody na podwójne standardy - mówiła Magdalena Sroka. Ziobro bronił się, deklarując, że w dniu posiedzenia komisji "była wszelka możliwość do konfrontacji".

Decydują o areszcie. Ziobro: zorganizowaliście pułapkę

Decydują o areszcie. Ziobro: zorganizowaliście pułapkę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Po zwolnieniu w ubiegłym tygodniu około 20 procent personelu WTC Health Program grupa republikańskich polityków wezwała Donalda Trumpa, "jako rodowitego nowojorczyka", do cofnięcia cięć w programie pomocy dla ofiar ataków - informuje "The New York Times".

Decyzja administracji Trumpa poruszyła nawet republikanów. "Rzadki przejaw sprzeciwu"

Decyzja administracji Trumpa poruszyła nawet republikanów. "Rzadki przejaw sprzeciwu"

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

Niepewny jest los migrantów deportowanych z USA do Panamy. W ubiegłym tygodniu do stolicy środkowoamerykańskiego państwa przewieziono blisko 300 osób. Część z nich jest przetrzymywana w hotelu w centrum miasta. Mają być pozbawieni kontaktu ze światem zewnętrznym. W oknach pokazują kartki z napisem "pomóżcie nam".  

Kartki z napisem "pomóżcie" w oknach hotelu

Kartki z napisem "pomóżcie" w oknach hotelu

Źródło:
BBC

75-latka z Jeleniej Góry (Dolnośląskie) przekonała 89-letnią sąsiadkę, by ta zapisała jej cały majątek w testamencie. Chodziło o mieszkanie i 300 tysięcy złotych na rachunku bankowym. Według prokuratury doszło do wyłudzenia spadku.

Zapewniała, że sąsiadka zostawiła jej cały majątek "z dobrego serca". Śledczy byli innego zdania

Zapewniała, że sąsiadka zostawiła jej cały majątek "z dobrego serca". Śledczy byli innego zdania

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkanka gminy Czersk (woj. pomorskie) zgłosiła, że na jej posesji znajduje się niezidentyfikowany obiekt. Poinformowano Polską Agencję Kosmiczną. Na miejscu pracują służby.

Niezidentyfikowany obiekt na Pomorzu. Na miejscu służby

Niezidentyfikowany obiekt na Pomorzu. Na miejscu służby

Źródło:
tvn24.pl

Był problem komunikacyjny z Polską Agencją Kosmiczną, która nie przekazała nam skutecznie informacji - tak szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w TVN24 o zaskoczeniu, jakim było wejście w atmosferę nad Polską szczątków rakiety Falcon 9 firmy SpaceX. Jej fragmenty spadły w różnych częściach kraju. Wicepremier wyjaśnił, że agencja wysłała do resortu wiadomość "na maila, który jest od pół roku nieaktualny". POLSA w środę poinformowała, że raport w tej sprawie przekazała dobę wcześniej kilku ministerstwom.

Szef MON: Nie wiedzieliśmy. Polska Agencja Kosmiczna wysłała maila na nieaktualny adres

Szef MON: Nie wiedzieliśmy. Polska Agencja Kosmiczna wysłała maila na nieaktualny adres

Źródło:
TVN24, PAP

Nowa Zelandia wymusiła ujawnienie treści umowy o partnerstwie strategicznym, którą podpisało z Chinami jej znajdujące się na Pacyfiku terytorium stowarzyszone - Wyspy Cooka. Wynika z niej, że Chinom pozwolono na bardzo szerokie ingerowanie w sytuację w tym regionie, między innymi w zakresie badań oceanicznych. Opozycja na Wyspach Cooka już oskarżyła premiera, że umowa ta zagraża ich suwerenności.

Wymuszono ujawnienie umowy z Chinami. "Zagraża naszej suwerenności"   

Wymuszono ujawnienie umowy z Chinami. "Zagraża naszej suwerenności"   

Źródło:
Reuters, RNZ, PAP, tvn24.pl

Sąd apelacyjny w San Francisco utrzymał w mocy decyzję blokującą rozporządzenie prezydenta Donalda Trumpa. Chodzi o ograniczenie tak zwanego prawa ziemi, czyli prawa do nabywania amerykańskiego obywatelstwa przez dzieci imigrantów, które urodziły się już na terytorium USA. Sąd odrzucił wniosek Departamentu Sprawiedliwości o przywrócenie stosowania dekretu, ale zapowiedział, że znów pochyli się nad sprawą w czerwcu. Równolegle w innych amerykańskich apelacjach toczą się sprawy dotyczące rozporządzenia.

Sąd utrzymał blokadę dekretu Trumpa

Sąd utrzymał blokadę dekretu Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

"Nawet jeśli nie macie dzieci, nie wybudujecie domu dalej niż 1,5 km od szkoły" - ten przekaz wzbudza gorące dyskusje w mediach społecznościowych, a krytyka kierowana jest pod adresem obecnego rządu. Faktem jest, że przepis o "1,5 km od szkoły" istnieje - cała reszta to insynuacje i manipulacje wynikające z niezrozumienia założeń ustawy.

Zakażą budować domy dalej niż 1,5 km od szkoły? Przepis jest, ale...

Zakażą budować domy dalej niż 1,5 km od szkoły? Przepis jest, ale...

Źródło:
Konkret24

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w styczniu 2025 roku wyniosło 8482,47 złotego - przekazał Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to wzrost o 9,2 procent rok do roku. Zatrudnienie w tym sektorze spadło o 0,9 procent w ujęciu rocznym.

Tyle przeciętnie zarabiają Polacy

Tyle przeciętnie zarabiają Polacy

Źródło:
PAP

Wdecki Park Krajobrazowy (woj. kujawsko-pomorskie) opublikował w mediach społecznościowych nagranie z chorą wilczycą, którą opiekuje się grupa. - "Frida" często nagrywa się samotnie co może sugerować, że nie zawsze bierze udział w polowaniu, a pokarm przynosi jej pozostała część grupy z jej partnerem na czele - mówi Przemysław Dembek z Wdeckiego Parku Krajobrazowego.

Tak chorą wilczycą opiekuje się reszta grupy. Nagranie

Tak chorą wilczycą opiekuje się reszta grupy. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Nie jestem zadowolony z postępów prac Boeinga nad wyprodukowaniem samolotów Air Force One. Zajmuje im to za dużo czasu, a kontrakt podpisaliśmy już dawno temu - powiedział prezydent USA Donald Trump. Zasugerował też gotowość do poszukiwania alternatywnych rozwiązań.

Amerykański gigant w ogniu krytyki Trumpa

Amerykański gigant w ogniu krytyki Trumpa

Źródło:
Reuters, BBC

W dwóch budynkach przy ul. Brzezińskiej w Łodzi w nocy z środy na czwartek doszło do wybuchów gazu. Nikt nie został ranny, ewakuowano łącznie blisko 100 osób. Służby informują, że do zdarzenia doszło w wyniku awarii gazociągu - gaz przedostał się przez kanalizację do kilkunastu domów. Dostawy gazu do około 800 odbiorców zostały wstrzymane.

Wybuchy gazu w dwóch domach przy jednej ulicy

Wybuchy gazu w dwóch domach przy jednej ulicy

Źródło:
TVN24

Mieliśmy umowę o metalach ziem rzadkich i inne rzeczy, ale Ukraina złamała tę umowę dwa dni temu - powiedział prezydent USA Donald Trump na imprezie w Miami. Podpisanie tego dokumentu Wołodymyr Zełenski kilka godzin wcześniej nazwał "sprzedażą Ukrainy", na którą nie mógł się zgodzić. Trump w środę wieczorem znów powielał dezinformację Kremla, nazywając Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów". Dodał, że mógł on przylecieć na rozmowy z Rosją do Arabii Saudyjskiej, choć oczywiście nikt go tam nie zapraszał.

Trump atakuje Zełenskiego na imprezie Saudyjczyków. Mówi, że złamał umowę

Trump atakuje Zełenskiego na imprezie Saudyjczyków. Mówi, że złamał umowę

Źródło:
PAP, Reuters

Główny Inspektor Sanitarny poinformował o wycofaniu z obrotu soli z Belgii z powodu stwierdzenia możliwej obecności toksyn Alternaria w produkcie.

Ten produkt wycofują ze sklepów. Może być skażony toksynami

Ten produkt wycofują ze sklepów. Może być skażony toksynami

Źródło:
GIS
Odra ma być "osobą" - żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Będzie mogła bronić się sama?

Odra ma być "osobą" - żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Będzie mogła bronić się sama?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pentagon poinformował, że wojskowi i szefowie poszczególnych kierownictw, biur, sekcji oraz programów zbrojeniowych mają przygotować listy potencjalnych oszczędności. Ma to być osiem procent ich budżetów. W sumie administracja w Waszyngtonie chce w ten sposób przekierować 50 miliardów dolarów z Pentagonu na inne priorytety Donalda Trumpa w dziedzinie obrony narodowej. Cięcia mogą obejmować kwestie związane ze stacjonowaniem amerykańskich wojsk w Europie. Nie mogą dotyczyć Dalekiego Wschodu i obecności na Pacyfiku.

Cięcia w Pentagonie. Trump ma swoje priorytety, Amerykanie mogą zmniejszyć środki na Europę

Cięcia w Pentagonie. Trump ma swoje priorytety, Amerykanie mogą zmniejszyć środki na Europę

Źródło:
Reuters

Franciszek spędził w szpitalu spokojną noc - poinformował Watykan w najnowszym komunikacie o stanie zdrowia papieża. Dodano, że zjadł już śniadanie w czwartek rano. Ojciec Święty hospitalizowany jest od tygodnia. Lekarze zdiagnozowali u niego kilka dni temu obustronne zapalenie płuc.

Komunikat Watykanu. Nowe informacje o zdrowiu papieża

Komunikat Watykanu. Nowe informacje o zdrowiu papieża

Źródło:
Reuters, PAP

Były ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzezinski dołączył do rady nadzorczej Peliona, największej w Polsce firmy sektora ochrony zdrowia. Informacja na ten temat ukazała się na stronie internetowej spółki.

Były ambasador USA znalazł nową pracę. Trafił do polskiej firmy

Były ambasador USA znalazł nową pracę. Trafił do polskiej firmy

Źródło:
PAP

Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na najlepszy wynik w wyborach do Sejmu, gdyby te zorganizowano teraz - wskazują wyniki najnowszego sondażu Ipsos. Partię Jarosława Kaczyńskiego poparło 30 proc. ankietowanych. Nieco mniej, bo 29 proc., opowiedziało się za Koalicją Obywatelską. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja.  

Gdyby wybory do Sejmu odbyły się teraz? Nowy sondaż 

Gdyby wybory do Sejmu odbyły się teraz? Nowy sondaż 

Źródło:
TVP Info

Niebezpieczna sytuacja na drodze w Ostrowie Wielkopolskim. Na nagraniu, które otrzymaliśmy na Kontakt24 widać jaka niewiele brakuje do czołowego zderzenia dwóch aut. Sytuację uratowała pani Roksana, która w ostatniej chwili zwolniła. Dzięki temu wyprzedzający jej auto kierowca zdążył uniknąć zderzenia.

"Zobaczyłam, że jakiś wariat mnie wyprzedza, więc zwolniłam". Było o włos od zderzenia. Nagranie

"Zobaczyłam, że jakiś wariat mnie wyprzedza, więc zwolniłam". Było o włos od zderzenia. Nagranie

Źródło:
Kontakt24

Grupa brytyjskich i egipskich archeologów dokonała niezwykłego odkrycia. Ministerstwo Starożytności i Turystyki Egiptu podało, że znaleziono grobowiec zmarłego blisko 3500 lat temu faraona Totmesa II. Miejsce pochówku władcy położone jest w pobliżu Doliny Królów na południu kraju. To pierwsze takie znalezisko od 1922 roku.

W Egipcie dokonano odkrycia, jakiego nie było od ponad stu lat

W Egipcie dokonano odkrycia, jakiego nie było od ponad stu lat

Źródło:
PAP, CNN

Europejskie media obawiają się spadku obrotów firm turystycznych i działających w sektorze usług w związku z planowanym ograniczeniem liczby połączeń lotniczych Ryanair w co najmniej pięciu państwach Unii Europejskiej. Obejmuje to takie kraje jak Hiszpania, Dania, Niemcy. W Polsce w sezonie letnim linia uruchomi 23 nowe kierunki.

Przewoźnik tnie połączenia, rosną obawy

Przewoźnik tnie połączenia, rosną obawy

Źródło:
PAP

W czwartek kolejny obiekt może wejść w atmosferę nad częścią Europy, w tym nad Polską. Poinformował o tym rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński. Jak wynika z danych Centrum Badań nad Odłamkami Orbitalnymi i Powrotnymi (CORDS), obiektem jest część rakiety nośnej Electron, która według wyliczeń ma znaleźć się nad naszym krajem wieczorem przez kilkadziesiąt sekund.

"Kolejny potencjalny obiekt". Co dziś przeleci nad Polską

"Kolejny potencjalny obiekt". Co dziś przeleci nad Polską

Źródło:
"Z głową w gwiazdach", CORDS, tvnmeteo.pl
Były miliony, teraz brakuje pieniędzy. Fundacja Profeto zawiesza działalność radia i portalu

Były miliony, teraz brakuje pieniędzy. Fundacja Profeto zawiesza działalność radia i portalu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent USA Donald Trump, któremu bardzo zależy na zakończeniu wojny w Ukrainie, na konferencji prasowej publicznie wygłaszał nieprawdziwe tezy na jej temat oraz na temat samej Ukrainy - w dodatku zbieżne z tym, co rozpowszechnia rosyjska propaganda.

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen został odznaczony Medalem Kuriera z Warszawy. - Pokój jest cenny, ale to wolność ceny nie ma - podkreślił, odbierając wyróżnienie w środę wieczorem w stołecznym Muzeum Powstania Warszawskiego.

"Pokój jest cenny, ale to wolność ceny nie ma". Anders Rasmussen z Medalem Kuriera z Warszawy

"Pokój jest cenny, ale to wolność ceny nie ma". Anders Rasmussen z Medalem Kuriera z Warszawy

Źródło:
PAP

W najbliższych dniach do Polski napływać będzie cieplejsze powietrze z zachodu. Z każdym dniem termometry pokazywać będą wyższe wartości. W poniedziałek lokalnie temperatura może sięgnąć 12-13 stopni Celsjusza.

Wiemy, kiedy sroga zima zamieni się w wiosnę

Wiemy, kiedy sroga zima zamieni się w wiosnę

Źródło:
tvnmeteo.pl

Około 90 delfinów wyrzuconych na plażę w Tasmanii zostanie poddanych eutanazji. Zwierzęta utknęły w miejscu, z którego nie były w stanie się wydostać, dostęp do niego był trudny także dla ratowników. - Wszystkie alternatywne opcje okazały się nieskuteczne, chociaż eutanazja jest zawsze ostatecznością - podkreśla biolożka biorąca udział w akcji ratowniczej.

Niemal sto delfinów do uśpienia. "Alternatywne opcje okazały się nieskuteczne"

Niemal sto delfinów do uśpienia. "Alternatywne opcje okazały się nieskuteczne"

Źródło:
BBC, SBS News