- Postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułu 207 paragraf 1a Kodeksu karnego. Mowa w nim o fizycznym lub psychicznym znęcaniu się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny. W tym przypadku chodziło o stan psychiczny. Za to przestępstwo grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Adam Baranowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Do śledczych wpłynęły zawiadomienia od pięciu osób, które uważają, że nad zmarłym Krzysztofem Kononowiczem znęcano się ze względu jego nieporadność związaną ze stanem psychicznym.
Sprawdzają, czy nie znęcano się nad Krzysztofem Kononowiczem
- Zawiadomienia pochodzą od osób z całej Polski. Nie są to osoby z kręgu najbliższych znajomych pokrzywdzonego - zaznacza prokurator.
Jak mówi przed kamerą TVN24, znęcanie się miało polegać na poniżaniu, ośmieszaniu, krytykowaniu oraz używaniu słów powszechnie uznawanych za obelżywe.
Krzysztof Kononowicz zmarł na początku marca w białostockim hospicjum. W 2006 roku kandydował na urząd prezydenta Białegostoku oraz do białostockiej rady miejskiej. Zasłynął wtedy stwierdzeniem "nie będzie niczego". Później został wideoblogerem. Był postacią barwną, ale i kontrowersyjną.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Śledczy badają, czy podczas nagrywania filmów, które prezentowane były w sieci dochodziło do znęcania się nad Konowiczem przez różne osoby, w tym te, które sprawowały nad nim opiekę.
- Śledztwo jest skomplikowane. Jest na razie na wstępnym etapie, wymaga przeprowadzenia szeregu czynności dowodowych z wieloma osobami - podkreśla prokurator Baranowski.
Poprzednie postępowanie umorzono
Dodaje, że o ile obecne postępowanie dotyczy okresu od grudnia 2022 do marca 2025 roku, to prokuratura jeszcze za życia Kononowicza prowadziła podobne śledztwo dotyczące również wcześniejszego okresu.
- Śledztwo zostało jednak umorzone z uwagi na brak znamion czynu zabronionego - zaznacza prokurator.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Reszko/PAP