Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 22-letniemu Adrianowi B., który w ubiegłym roku próbował zgwałcić swoją małoletnią siostrę i jej koleżankę. Wcześniej zadał nastolatkom po kilka ciosów nożem, bezpośrednio zagrażających ich życiu. Teraz grozi mu nawet 15 lat więzienia.
Do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze trafił akt oskarżenia przeciwko 22-letniemu mieszkańcowi Bogatyni, który w sierpniu 2014 roku chciał zgwałcić siostrę i jej koleżankę.
- W godzinach popołudniowych do swojego mieszkania w Bogatyni przyszła dziewczyna z koleżanką. W jednym z pokoi przebywał także jej brat, Adrian B. Po upływie pół godziny wbiegł do pomieszczenia, w którym znajdowały się obie nastolatki. W ręce trzymał nóż kuchenny. Wówczas podszedł do swojej siostry i zadał jej co najmniej pięć ciosów nożem w przedramiona i uda - informuje Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Widząc tę sytuację druga z dziewcząt zaczęła krzyczeć, co odwróciło uwagę sprawcy i pozwoliło uwolnić się jego siostrze. W tym czasie napastnik podszedł do koleżanki i trzykrotnie ugodził ją nożem.
Próba ucieczki
Taki obrót sprawy chciała wykorzystać siostra napastnika. Dziewczyna próbowała otworzyć drzwi wejściowe, jednak Adrianowi B. udało się ją powstrzymać. Wówczas ten, obu nastolatkom, kazał przejść do kuchni, gdzie usiłował je zgwałcić.
- Nie udało mu się osiągnąć zamierzonego celu. Następnie tłumaczył pokrzywdzonym, że za to, co zrobił musi je zabić lub popełnić samobójstwo. W tym czasie koleżanka siostry zaczęła przekonywać go, żeby je wypuścił, obiecując przy tym, że o zdarzeniu nikt się nie dowie - wyjaśnia Węglarowicz-Makowska.
Dziewczyna wykorzystała moment nieuwagi sprawcy i zadzwoniła do swojej matki, informując o dramatycznym wydarzeniu. Po chwili do mieszkania dotarła kobieta, lecz nie mogła otworzyć drzwi, które blokował Adrian B. - Dopiero, gdy poszkodowana odciągnęła dwudziestolatka udało się otworzyć drzwi i uwolnić nastolatki - dodaje Węglarowicz-Makowska.
Kolejny atak
Śledczy ustalili, że miesiąc przed napadem na siostrę i jej koleżankę, Adrian B. również zaatakował na tle seksualnym. W lipcu 2014 roku podbiegł do kobiety i kopnął rower, na którym jechała. Gdy pokrzywdzona upadła na trawę, podszedł do niej, złapał ją za nogi i przeciągnął na asfalt.
- W tym czasie akurat nadjechał samochód, sprawca przestraszył się i uciekł. Do niczego złego więcej na szczęście nie doszło - tłumaczy Węglarowicz-Makowska.
Przyznał się do winy
Adrian B. podczas przesłuchania przyznał się do wszystkich zarzutów. Wyjaśnił, że popełnił je po to, aby "inni ludzie nie czytali mu w myślach oraz dlatego, że chciał się nauczyć czytać w myślach innych".
- Został poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli orzekli, że 22-latek jest zdrowy i w chwili popełniania zbrodni był poczytalny. W dodatku ocenili, że symuluje chorobę psychiczną. Oskarżony dotychczas nie był karany. Teraz grozi mu od 3 do 15 lat więzienia - dodaje Węglarowicz-Makowska.
Autor: zuza/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu