Lekarz, który na początku maja usunął pacjentowi zdrową nerkę, został zwolniony z pracy - informuje rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Ofiara medycznej pomyłki wciąż przebywa na oddziale urologicznym. Jest w dobrym stanie. Chora nerka po usunięciu guza pracuje tak, jak powinna.
- Rozwiązaliśmy umowę o pracę z lekarzem, który usunął pacjentowi zdrową nerkę. Osoby, które uczestniczyły w operacji, a nie brały udziału w podejmowaniu decyzji, zostały przywrócone do pracy - informuje Monika Kowalska, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
To właśnie w tej placówce na początku maja doszło do tragedii 57-letniego pacjenta. Lekarz zamiast nerki z niemal 10-centymetrowym guzem wyciął mężczyźnie zdrowy narząd.
Jak teraz czuje się ofiara medycznej pomyłki? - Przebywa na oddziale urologicznym. Jest w stanie dobrym, a nerka po operacji usunięcia guza pracuje tak, jak powinna - zapewnia Kowalska.
"Karygodny błąd" i nowe procedury
- Doszło do karygodnego błędu, to nie ulega wątpliwości. Nie wiemy, dlaczego tak się stało. Być może rutyna, być może zmęczenie. W każdym razie procedury nie zostały zachowane - mówił tuż po tym, gdy sprawa wyszła na jaw, prof. Romuald Zdrojowy, ordynator Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej w USK. Uniwersytet Medyczny, który nadzoruje działanie szpitala, kilka dni później zdecydował o zmianie procedur obowiązujących podczas operacji. Władze uczelni przyznawały, że dla tego, co się wydarzyło, nie ma usprawiedliwienia i nic podobnego nie może się więcej powtórzyć.
Szpitalny raport
Lekarz, który przeprowadzał zabieg, został najpierw zawieszony. - To bardzo dobry, doświadczony lekarz. Bardzo przeżywa to, co się stało - mówił wtedy jego bezpośredni przełożony. Jednak raport szpitalnej komisji był dla medyka miażdżący. Komisja stwierdziła, że po pierwsze "popełniono ewidentny błąd medyczny, usuwając nerkę prawą zamiast lewej z guzem", a po drugie - mimo że badanie tomograficzne wykazało obecność guza w lewej nerce, to operator "nie zapoznał z tym wynikiem w okresie poprzedzającym zabieg i nie zweryfikował rozpoznania innymi badaniami".
W prokuraturze wciąż prowadzone jest postępowanie w tej sprawie.
Lekarz został zwolniony ze szpitala przy ul. Borowskiej:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Skrobotowicz