Zasypane wezwaniami do zapłaty auto stoi przed Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu. Kontrolerzy wciskają za wycieraczki kolejne rachunki, ale właściciel nie reguluje należności ani nie zabiera samochodu. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta chce wyegzekwować od niego niemal 7 tys. złotych.
Ciemnoniebieski citroen od listopada 2013 roku stoi na parkingu przed dolnośląskim urzędem wojewódzkim.
- W tym czasie kontrolerzy wystawili 137 wezwań do zapłaty właścicielowi – podaje Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu. Ich wartość to 6 tys. 844 złotych.
Odholować? "Nie można"
Urzędnicy w marcu wezwali właściciela samochodu do uregulowania zaległych należności.
– Wezwanie odebrała żona właściciela, ale samochód jak stał, tak stoi – mówi Kubicki. – Nie możemy go odholować. Decyzja o tym może zapaść w straży miejskiej – tłumaczy urzędnik.
Straż miejska tłumaczy, że pojazd może usunąć, jeśli nie ma on tablic rejestracyjnych, jest w złym stanie technicznym lub stwarza zagrożenie dla otoczenia.
- W tym przypadku prawa do odholowania nie mamy - kwituje Grzegorz Dondziak z formacji:
Może stać, ale koszty rosną
ZDiUM zdecydował się wkroczyć na drogę sądową, by wyegzekwować pieniądze i zwolnić zajmowane przez auto miejsce parkingowe.
Co jeśli samochód w tym miejscu będzie stał przez kolejny rok?
– Tak naprawdę ma do tego prawo, ale dług będzie rósł – podsumowuje Kubicki.
Auto zaparkowane jest na parkingu pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim:
Autor: tam/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki