"Witam serdecznie, z tej strony Łukasz Antoni Jaroszewski, większości z was znany jestem jako Królik" – tak w swoim spocie przedstawia się kandydat PiS na radnego Opola. Jak sam mówi, wcześniej pracował w dyskotekach "na różnych stanowiskach". - Tańczyłem na wieczorach panieńskich, żeby przetrwać - wyjaśnia. Przewodniczący opolskiego PiS nie kryje zdziwienia życiorysem kandydata.
Łukasz "Królik" Jaroszewski startuje na radnego Opola z listy Prawa i Sprawiedliwości. Są to pierwsze kroki 27-latka w polityce. Jak sam przyznaje, wcześniej parał się zajęciami niezwiązanymi z działalnością ideową.
"Tańczyłem na wieczorach panieńskich"
Z jego oficjalnego profilu na jednym z portali społecznościowych można przeczytać m. in. "od 13 lat pracuję na dyskotekach na różnych stanowiskach, jestem bardzo zwariowaną i oryginalną osobą zawsze starałem i staram się sprawiać uśmiech na twarzy ludzi, których znam i poznaje na imprezach".
W rozmowie z tvn24.pl Jaroszewski szczerze wyznaje: - Tańczyłem na wieczorach panieńskich. Może wydaje się to głupie, ale wtedy nie było innego sposobu, chciałem zapracować na chleb - tłumaczy.
"Prezenter, aktor pantomimy, aktor-statysta w teledyskach" - o tym, czym zajmował się kiedyś, można dowiedzieć się z jego profilu. Chwali się na nim również, że w 2008 roku był I Vice Misterem Opolszczyzny.
"Ludzie szukają sensacji"
- Ludzie szukają kontrowersji, sensacji, pojawiają się dziwne komentarze, również odnośnie mojej przynależności do partii. Nie wydaje mi się, żebym kogokolwiek skrzywdził. Ja ludziom przeszłości nie wypominam, ale niech każdy zrobi rachunek sumienia - mówi nam Jaroszewski.
I wyjaśnia, że jego przeszłość związana jest z tym, że już od najmłodszych lat musiał samodzielnie się utrzymywać. - Moje dzieciństwo nie należało do łatwych, a życie było szare. Walczyłem z własną bezdomnością i chcę pomóc młodzieży, która ma podobne problemy - dodaje.
W swoim spocie deklaruje, że będzie dbał m.in. o prawa dzieci. "Chcę przyczynić się do walki z patologią, narkomanią i pomóc osobom niepełnosprawnym. Bardzo chce pomagać" - wylicza także.
PiS zdziwione przeszłością kandydata
Co na to wszystko lokalne władze PiS? - Nie ukrywam zdumienia przeszłością naszego kandydata - przyznał w rozmowie z tvn24.pl Sławomir Kłosowski, poseł PiS i przewodniczący opolskiego oddziału tej partii.
Jak wyjaśnia, wcześniej nikt nie prześwietlił życiorysu Jaroszewskiego. - Nie mamy w zwyczaju śledzić kontekstów prywatnych naszych kandydatów. Od osoby, która rekomendowała go na listę dowiedziałem się, że Jaroszewski pomagał nam w trakcie kampanii do europarlamentu - mówi.
"Nie usprawiedliwiam, ale rozumiem"
Kłosowski o tym, czym parał się ich kandydat, dowiedział się podczas rozmowy z tvn24.pl. Sprawę postanowił wyjaśnić z samym Jaroszewskim. - Przyznał się do swojej przeszłości. Wyjaśnił, że od wczesnych lat musiał utrzymywać się sam i tamten okres traktuje jako błędy młodości. Nie usprawiedliwiam go, ale przyjmuję to tłumaczenie i rozumiem je - relacjonuje.
Sam Jaroszewski z boju o stanowisko radnego rezygnować nie chce. Czy PiS nie chce zrezygnować jednak z tak kontrowersyjnego kandydata? - Listy zostały już zgłoszone. Ale gdyby to było możliwe, zastanawiałbym się - przyznaje.
Autor: Maria Lester//kdj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook