Ma powstać pomnik upamiętniający polskie ofiary Wielkiego Głodu, stanie on prawdopodobnie w Warszawie - poinformował szef sejmowej komisji Michał Dworczyk (PiS). Jak dodał, fakt, że wskutek Wielkiego Głodu na Ukrainie zmarło kilkadziesiąt tysięcy Polaków, pozostaje zapomniany.
- Chcemy znaleźć godne miejsce, prawdopodobnie w Warszawie. Ale poszukiwania lokalizacji jeszcze się nie rozpoczęły - powiedział PAP przewodniczący sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą. W sprawie budowy pomnika ma zostać rozpisany konkurs. Jak poinformował Dworczyk, właśnie został założony komitet budowy pomnika poświęconego Polakom zmarłym w czasie Wielkiego Głodu; w jego pracach mają brać udział, obok przewodniczącego komisji łączności z Polakami za granicą, także m.in. wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak, prof. Jan Żaryn i polski historyk z Żytomierza, prezes Stowarzyszenia Uczonych Polskich Ukrainy prof. Henryk Stroński.
- O tym wątku, że wśród ofiar było 80 tys. Polaków, w ogóle się nie mówi. Jest on nieznany i niezbadany również u nas i dlatego będziemy się zwracać do instytucji nauki i kultury o rozpoczęcie działań zmierzających do udokumentowania tej zbrodni - mówił szef sejmowej komisji.
Uchwała sejmowa
Dworczyk podkreślił, że sprawą upamiętnienia ofiar Wielkiego Głodu zajmie się również Sejm, który w środę ma podjąć uchwałę ws. uczczenia jej 82. rocznicy. - Po raz pierwszy Sejm odda hołd polskim ofiarom Wielkiego Głodu - podkreślił inicjator uchwały i pomysłodawca budowy pomnika.
W uchwale napisano, że wiek XX został szczególnie ciężko naznaczony przez zbrodnie sowieckiego totalitaryzmu. "W latach 1932–1933 w wyniku planowo wywołanego głodu na terenach Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i Kubania zostało zagłodzonych na śmierć kilka milionów ludzi. Skala i okrucieństwo tej zbrodni jest jedyne w swoim rodzaju. Dotknęło bez wyjątku wszystkich na wielkich obszarach kraju" - czytamy.
Miliony ofiar Stalina
Historycy szacują, że w wyniku Wielkiego Głodu, za pomocą którego władze ZSRR walczyły z oporem wobec kolektywizacji na Ukrainie, zginęło 3,5 miliona ludzi. Niektórzy naukowcy mówią nawet o 10 milionach ofiar. W najgorszych chwilach Wielkiego Głodu dziennie umierało do 25 tys. ludzi. Pustoszały wówczas całe wsie i dochodziło do przypadków kanibalizmu. Klęska głodu nastąpiła w czasie, gdy ZSRR wysyłał za granice ogromne ilości zboża. Na Ukrainie, jak i w innych republikach Związku Radzieckiego od 1932 r. obowiązywało prawo pozwalające na rozstrzelanie człowieka, który ośmielił się zabrać z pola kołchozowego choćby jeden kłos.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: "Muss Russland Hungern?" | Alexander Wienerberger