- To na pewno najbardziej znacząca mobilizacja zagranicznych bojowników od wojny w Afganistanie w latach 80. XX wieku - tak Peter Neumann z Centre for the Study of Radicalisation and Political Violence w londyńskim King's College ocenia napływ dżihadystów do Syrii i Iraku. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ Stany Zjednoczone złożyły projekt rezolucji, która domaga się od wszystkich państw "zapobiegania i tłumienia" rekrutacji i podróży radykalnych islamistów.
Według Neumanna do Syrii i Iraku przyjechało łącznie ok. 12 tys. bojowników z 74 krajów. - Powstały siatki, które będą miały konsekwencje dla całego następnego pokolenia - mówi naukowiec, przypominając, że w podobny sposób jak rekrutuje swoich żołnierzy Państwo Islamskie, powstała w Afganistanie Al-Kaida. Jej podstawą także byli napływający z zewnątrz do Afganistanu dżihadyści, którzy po zakończonej wojnie z ZSRR nie mieli ze sobą co zrobić. Z Państwem Islamskim może być podobnie.
Kraje, z których pochodzą dżihadyści, a przede wszystkim mocarstwa, starają się zapobiec takiemu przebiegowi wypadków. Już w ubiegłym miesiącu RB ONZ przyjęła jednogłośnie brytyjską rezolucję potępiającą Państwo Islamskie oraz Front al-Nusra za rekrutacją dżihadystów, grożąc sankcjami osobom odpowiedzialnym za takie działanie.
Nowa rezolucja
Amerykańska propozycja idzie dalej. Waszyngton złożył projekt rezolucji, która domaga się od wszystkich państw "zapobiegania i tłumienia" rekrutacji i podróży radykalnych islamistów. Rada Bezpieczeństwa ONZ ma się zająć projektem 24 września. Według rozmówców agencji Reutera Rada powinna przyjąć rezolucję, gdyż wśród jej członków panuje zgoda co do konieczności jej wprowadzenia.
Rezolucja - w jej myśl "wszystkie strony powinny zapewnić, że ich prawo krajowe i regulacje uważają za poważne przestępstwo" rekrutację dżihadystów - byłaby prawnie wiążąca dla wszystkich 193 członków ONZ, a za jej łamanie Rada mogłaby wprowadzać sankcje, choć projekt rezolucji nie zakłada użycia siły militarnej do zapobieżenia problemowi.
Prawo nakazywałoby państwo zakazanie obywatelom podróży zagranicznych, organizowania ich oraz zbierania funduszy, jeśliby celem tych działań było "przygotowywanie, planowanie, popełnianie lub branie udziału w aktach terrorystycznych lub szkoleniu terrorystycznym".
Wszystkie działania państw mają być przy tym zgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym.
Państwo Islamskie w natarciu
Sunniccy ekstremiści ogłosili pod koniec czerwca utworzenie na kontrolowanych przez siebie terytoriach północnego Iraku i Syrii kalifatu o nazwie Państwo Islamskie. Dokonują tam czystek etnicznych, głównie na ludności niemuzułmańskiej. Siły irackie i kurdyjskie wspierane przez Amerykanów próbują zapobiec masakrom.
Stany Zjednoczone, które od 8 sierpnia bombardują pozycje Państwa Islamskiego, wyrażały w ostatnim czasie niepokój w związku z zagrożeniem stwarzanym przez dżihadystów wywodzących się z krajów zachodnich, zwłaszcza gdy zdecydują się oni na powrót.
Autor: mtom / Źródło: Reuters, PAP,