- Na pewno swoich dzieci nie poprzebieram za jakieś gnijące panny młode i inne paskudztwa. Nie będę ich wysyłał, żeby chodziły po domach i wyciągały cukierki - stwierdził w "Kropce nad i" Joachim Brudziński (PiS), komentując ideę Halloween. Pytany, za co przebrałby w takim razie Radosława Sikorskiego, stwierdził, że "ma dużo pomysłów".
Halloween wciąż wzbudza w Polsce wiele emocji. Jedni nie rozumieją, jak "przebieranie się za kościotrupy, wampiry i potwory wysmarowane krwią" może być dobrą zabawą i twierdzą, że dla fanów tego dnia "nie ma żadnej świętości". Inni podkreślają, że przecież "to tylko zabawa i nikt się nie modli do dyni".
Kościół od lat ostrzega, że obchodzona 1 listopada Uroczystość Wszystkich Świętych oraz wspomnienie zmarłych 2 listopada bardzo często zastępowane są promowaniem Halloween. To z kolei owoc "rozpowszechniania się okultyzmu i magii".
Przebranie dla Sikorskiego? "Dużo pomysłów"
- Jestem za tym, żeby nie przenosić tak bezrefleksyjnie tych wszystkich amerykańskich pomysłów i żeby dzieciaki biegały z jakąś wydrążoną dynią, poprzebierane za jakieś monstra. Na pewno swoich dzieci nie poprzebieram za gnijące panny młode i inne jakieś paskudztwa. Nie będę ich wysyłał, żeby chodziły po domach i wyciągały cukierki - stwierdził w "Kropce nad i" Joachim Brudziński (PiS).
Pytany za co przebrałby Radosława Sikorskiego stwierdził, że ma "dużo pomysłów". - Ale jest problem poważny, bo mówimy o drugiej osobie w państwie, która, jak to kiedyś już wielokrotnie mówiłem, gdyby prawo w Polsce na to zezwalało, a niestety nie zezwala, powinna co najwyżej pełnić funkcję sołtysa. Nie chciałbym tu urazić żadnego z polskich sołtysów, ciężko pracujących w swoich sołectwach, ale wszystko na to wskazuje, że pan Sikorski z kaprysu i wybryku Donalda Tuska, dzisiaj Ewy Kopacz (...) został marszałkiem Sejmu - przekonywał.
"Wiarygodność premier Ewy Kopacz jest zerowa"
Brudziński odniósł się także do wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego z poniedziałkowego programu "Kropka nad i" w TVN24.
Polityk PO komentował spotkanie premier Ewy Kopacz z mieszkańcami Pasłęka, podczas którego padły okrzyki: "Hańba! Smoleńsk - pamiętamy!". - Obrażanie pani Kopacz to jest hańba, to, co robi (Joanna) Lichocka (dziennikarka związana m.in. z Telewizją Republika) i inne PiS-owskie śmiecie - powiedział Niesiołowski.
- Wiarygodność pani premier Ewy Kopacz jest zerowa - skomentował Brudziński i dodał, że jeśli nie wyciąga konsekwencji wobec Niesiołowskiego, to niewiarygodne są też jej wezwania do zgody. Jak przypomniał, "Ewa Kopacz oklaskiwana zresztą przez wspomnianego Niesiołowskiego z mównicy Sejmu zwracała się do Jarosława Kaczyńskiego, żeby zakończyć ten festiwal nienawiści".
- Jeżeli nie wyciąga konsekwencji wobec człowieka, który dziennikarzy nazywa śmieciami, jeżeli z woli jej poprzednika, a dziś również z jej woli ten człowiek jest szefem Komisji Obrony Narodowej, to mówienie dziś tym ckliwym głosem, że ona wzywa do zgody narodowej, do zakończenia festiwalu nienawiści, jest po prostu robieniem z Polaków stada, co tu dużo mówić, baranów - ocenił Brudziński.
Autor: kde//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24