Dzień po zamachu w Londynie premier Beata Szydło stwierdziła w "Jeden na jeden" w TVN24, że "nie da się" nie łączyć polityki migracyjnej z terroryzmem. Jej słowa wywołały falę komentarzy na Wyspach. Korespondent "Financial Times" Henry Foy nazwał tę wypowiedź "haniebną" i przypomniał, że zamachowiec urodził się w Wielkiej Brytanii.
- Bardzo często słyszę w Europie, w Unii Europejskiej: nie łączmy polityki migracyjnej z terroryzmem. No, ale nie da się tego nie łączyć, bo właśnie ta fala migracji, która ruszyła na Europę niestety przyniosła ze sobą również tych, którzy chcą wykorzystywać ludzi szukających pomocy - komentowała Beata Szydło w czwartkowym "Jeden na jeden" w TVN24 atak w Londynie.
Na uwagę, że nie każdy imigrant to terrorysta, Szydło odpowiedziała: - Oczywiście, że nie każdy imigrant to terrorysta, absolutnie. Tyle tylko, że my dzisiaj w Europie mamy taką sytuację, że nie potrafimy znaleźć skutecznego rozwiązania problemu terroryzmu, nie potrafimy umiejętnie prowadzić polityki migracyjnej i jednocześnie bezpiecznej na tyle, żeby Europejczycy nie musieli być narażeni na takie akty jak w Londynie.
Brytyjska policja poinformowała, że sprawcą zamachu był 52-letni Khalid Masood, urodzony na południowym wschodzie Anglii. Używał kilku różnych nazwisk, na świat przyszedł jako Adrian Russell Ajao.
Wypowiedź Szydło, której depeszę poświęcił Reuters, spotkała się z krytyką na Wyspach. Dziennikarz Patrick Wintour z "Guardiana" zauważył na Twitterze, że polska premier jest pierwszym z europejskich przywódców, którzy powiązali atak terrorystyczny w Londynie z polityką migracyjną Unii Europejskiej.
Polish PM the first EU leader to draw link between London terrorist attack and EU migration policy. https://t.co/O5oNxaLqVX
— Patrick Wintour (@patrickwintour) March 23, 2017
Korespondent "Financial Times" Henry Foy, który przez wiele lat pracował w Polsce, określił natomiast wypowiedź Szydło jako "haniebną". "Zamachowiec był Brytyjczykiem i urodził się w Wielkiej Brytanii, ale polska premier wykorzystuje morderstwa w Londynie, by potępić politykę migracyjną Unii Europejskiej" - napisał na Twitterze.
Disgraceful. Attacker was British & born in UK, but Polish PM uses London murders to condemn EU migrant policy https://t.co/qYHekRwwPC
— Henry Foy (@HenryJFoy) March 23, 2017
Obok Le Pen i Farage'a
Brytyjski "Guardian" w artykule zatytułowanym "Antyimigracyjni politycy łączą atak w Londynie z polityką migracyjną" umieszcza polską premier obok szefowej Frontu Narodowego Marine Le Pen i byłego lidera UKIP Nigela Farage'a.
Brytyjski tabloid "The Sun" pisze o słowach Szydło pod nagłówkiem "w złym smaku". "Prawicowa polska premier wykorzystuje brutalny atak terrorystyczny przy Westminsterze, by usprawiedliwić odmowę przyjęcia uchodźców przez jej kraj" - czytamy. Tabloid przypomina, że Polska nie przyjęła do tej pory żadnego uchodźcy w ramach programu relokacji.
"Pani Szydło myli się pod każdym względem"
W artykule dla "Rzeczpospolitej" były brytyjski minister do spraw europejskich Denis MacShane ocenił, że "premier Szydło głęboko się myli". W tekście zauważa, że do Londynu z Warszawy zamiast wyrazów smutku, wsparcia i solidarności popłynęło przesłanie, iż "odpowiedzialnością za te straszne wydarzenia obarczyć należy politykę imigracyjną Unii Europejskiej". "Pani Szydło myli się pod każdym względem" konstatuje MacShane, przypominając, że zamachowiec nie był imigrantem.
Zauważa też, że "W Wielkiej Brytanii słowo 'imigrant', gdy jest używane przez nacjonalistycznych populistycznych demagogów w polityce lub prasie, częściej występuje poprzedzone przymiotnikiem 'polski' niż pozbawione takiego dookreślenia" (...) "Kiedy więc pani Szydło potępia unijną politykę imigracyjną, wielu (o ile nie większość) Brytyjczyków zapewne sądzi, że premier z Warszawy mówi o prawach miliona Polaków do przyjazdu do Wielkiej Brytanii, podejmowania tu pracy, pełnego dostępu do brytyjskich szkół, brytyjskich usług medycznych oraz świadczeń z brytyjskiego systemu pomocy społecznej".
Na końcu tekstu MacShane określa wypowiedzi Szydło jako "skrajne, niewłaściwe i przypuszczalnie mające na celu zaspokojenie wewnętrznego apetytu politycznego".
To nie pierwszy raz, kiedy bezpośrednio po zamachu terrorystycznym politycy związani z PiS usiłują go połączyć z polityką migracyjną.
Autor: kg/ja/jb / Źródło: tvn24.pl, Guardian, The Sun, Rzeczpospolita