Kierowca czarnej toyoty zajeżdża drogę innemu kierowcy za każdym razem, gdy ten zmienia pas usiłując wyminąć toyotę. W pewnym momencie kierowca wystawia rękę za okno z przedmiotem przypominającym broń i możliwe, że oddaje strzał. Nagranie, które pojawiło się w sieci, bada sosnowiecka policja.
Film pojawił się w sieci we wtorek. Autor nagrania opatrzył go opisem "Oto przykład chamstwa na polskich drogach. Wieśniak z Będzina na Drodze Krajowej 94. Pozdrawiam cię bucu".
I choć na nagraniu widać datę 26 lutego 2012 r., to - według sosnowieckiej policji - do zdarzenia doszło w tym tygodniu, na drodze krajowej nr 94, między wyjazdem z centrum handlowego Auchan w Sosnowcu, a elektrociepłownią w Będzinie.
"Przepychanki" zakończone strzałem?
Nagranie z kamerki zainstalowanej w samochodzie pokazuje, jak kierowca wjeżdża na krajową "94" pasem włączeniowym i wjeżdża przed czarną toyotę. Możliwe, że ten manewr nie spodobał się kierowcy tego auta, który po chwili wyprzedza to, które włączyło się do ruchu i zajeżdża mu drogę. Kierowca kilkakrotnie próbuje wyprzedzić czarną toyotę, ta jednak wciąż zajeżdża mu drogę i spycha na pobocze. Na filmie widać m.in. próby wyprzedzania z prawej strony. Po kilkudziesięciu sekundach drogowych "przepychanek", kierowca toyoty wystawia przez okno rękę, w której trzyma przedmiot przypominający broń i wygląda jakby strzelał. Po chwili wyprzedza kolejne auto i zjeżdża z drogi.
Internauci, którzy zobaczyli w sieci nagranie, powiadomili policję. Ta potwierdza, że zgłoszenie w tej sprawie otrzymała w środę. Dziś policjanci znają już więcej szczegółów sprawy.
"To zdarzenie z tego tygodnia"
- Mamy potwierdzenie, że do sytuacji widocznej na nagraniu doszło w tym tygodniu, a nie w 2012 r. Sprawa jest ciekawa i rozwojowa - mówi Piotr Simiński, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Policja ma już ustalone personalia kierowcy toyoty.
- Wiemy, kim jest, co robi, jaką ma firmę - mówi Simiński. Kierowca zostanie wezwany do złożenia wyjaśnień na komendzie. W przypadku, gdy się do niej nie zgłosi, zostanie doprowadzony.
Policja w rozmowie z redakcją tvn24, na nasze pytania o szczegóły zajścia, ani razu nie użyła słowa "broń". Moment, który wygląda na nagraniu na strzał, Simiński określa jako "ciekawą sytuację". - Chcemy wyjaśnić, co to było i dlaczego do tego doszło - wyjaśnia zastępca sosnowieckiej drogówki.
Jeśli potwierdzi się, że kierowca strzelał z pistoletu, usłyszy zarzuty nieuzasadnionego użycia broni. Za ten czyn grozi mu nawet 8 lat więzienia. W przypadku, gdy nie miał pozwolenia na broń, dochodzi kara za nielegalne posiadanie - nawet 2 lata więzienia.
Do tego najpewniej odpowie za wykroczenia drogowe.
Obaj kierowcy na celowniku
Policję interesuje jednak nie tylko kierowca toyoty, ale także nagrywający. Obaj kierowcy bowiem odpowiedzą najprawdopodobniej za popełnione wykroczenia drogowe. - Ciekawe są obydwie osoby. Mamy tu całą serię wykroczeń: na pewno nieprawidłowe wyprzedzanie, najechanie na linię krawędzi jezdni, nieodpowiednie zmiany pasa ruchu - mówi Simiński. I dodaje: niezgłoszenie nam tego zdarzenia to dziwna sytuacja.
Gdyby do zdarzenia rzeczywiście doszło w 2012 r., za wykroczenia drogowe obaj kierowcy nie mogliby odpowiadać - sprawa uległaby przedawnieniu. W tym przypadku będzie inaczej.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań