Nieznany i nieudany zarzut dla Macierewicza za likwidację WSI. Minister sprawiedliwości: absurdalne umorzenie


Prokurator Krzysztof Kuciński chciał ogłosić Antoniemu Macierewiczowi zarzut ujawnienia prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu tajnych informacji z działań WSI – ujawnia dziennikarz śledczy portalu tvn24.pl. Nie zgodzili się z tym jego przełożeni z warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej i prokuratury generalnej. Kuciński zrezygnował, a inny prokurator umorzył śledztwo. Dlaczego nie pociągnięto do odpowiedzialności wiceszefa PiS?

Kuciński prowadził sprawę od 2009 do jesieni 2013 roku (śledztwo zaczęło się w 2007 r. w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej). Planował ogłoszenie wielu zarzutów byłemu przewodniczącemu Komisji Weryfikacyjnej WSI. Chodziło głównie o przekroczenie uprawnień przez Macierewicza jako przewodniczącego komisji, podanie nieprawdziwych informacji w raporcie, fałszerstwo intelektualne w raporcie, czy ujawnienie informacji niejawnych o operacjach WSI.

Oprócz tego tvn24.pl ustalił, że prokurator chciał też postawić zarzut Macierewiczowi za to, że pokazał raport prezydentowi.

Zdaniem Kucińskiego, Macierewicz podał w raporcie z likwidacji WSI więcej informacji niż przewidywała to ustawa z 9 czerwca 2006 roku (mówiąca m.in. o likwidacji WSI i weryfikacji jej działań i sporządzeniu raportu).

Prokurator uważał, że Macierewicz zawarł w raporcie informacje objęte tajemnicą, których - zdaniem Kucińskiego - nie mógł ujawnić prezydentowi.

Narada w prokuraturze

W połowie października 2013 roku w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie odbyła się narada. Prokuratorzy nadzorujący pracę Kucińskiego (m.in szefowie PA w Warszawie, naczelnik Wydziału V ds Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji) zakwestionowali ten zarzut.

Argumentowali: Prezydent z racji zajmowanego stanowiska ma dostęp do tajnych informacji, chociażby przez fakt, że w Kolegium do Spraw Służb Specjalnych prezydent ma swojego przedstawiciela, który ma dostęp do informacji niejawnych. Nie chcieli także, by Kuciński po raz trzeci wysyłał do Andrzeja Seremeta, prokuratora generalnego wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Macierewiczowi.

Uważali, że koncepcja Kucińskiego nie obroni się w sądzie.

Seremet: Macierewicz nie był funkcjonariuszem publicznym

Takie same argumenty miał wcześniej prokurator generalny. Seremet od początku twierdził, że nie doszło do przestępstwa, bo Macierewicz jako przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej nie był funkcjonariuszem publicznym, a raport z działalności komisji nie jest dokumentem wg art. 271 kodeksu karnego.

Przepis ten mówi, że "funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Prokurator generalny dwukrotnie z tych dwóch powodów odmówił skierowania wniosku do Sejmu.

"Chcę wysłać trzeci wniosek"

28 października, niecałe dwa tygodnie po naradzie, Kuciński napisał pismo do szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Stwierdzał, że mimo ostatniej narady jest pewny swojego stanowiska i chce wysłać kolejny - trzeci już - wniosek o uchylenie immunitetu obecnemu wiceprezesowi PiS.

Jednocześnie napisał, że rozbieżności między nim, a nadzorującymi jego postępowanie, a także ataki prawicowych komentatorów w mediach powodują, że może narazić się na zarzuty braku bezstronności i prosi o odebranie mu sprawy.

Wniosek został przyjęty.

Rozmawialiśmy o tej sprawie z prokuratorami, którzy współpracowali z Kucińskim. Przyznawali, że prokurator był "zbyt zdeterminowany" i do sprawy Macierewicza odnosił się "bardzo osobiście".

Prokurator wraca z Prokuratury Generalnej

W listopadzie sprawę przejął nowy prokurator – Leszek Stryjewski, także z warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej.

Co ciekawe, od marca do sierpnia 2013 roku był on oddelegowany do Prokuratury Generalnej. Następnie przedłużono mu delegację jeszcze o dwa miesiące, do końca października. Stryjewski zatem przez osiem miesięcy pracował w PG, w Departamencie Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji – tym samym, który nadzorował śledztwo ws. Macierewicza i likwidacji WSI.

Po dwóch miesiącach od powrotu do PA (30 grudnia) Stryjewski umorzył śledztwo ws. Macierewicza. Podzielił argumenty, których wcześniej użył Seremet do odrzucenia wniosków o uchylenie immunitetu posłowi PiS.

Czy praca w PG mogła mieć na to wpływ?

Zbigniew Jaskólski, rzecznik warszawskiej apelacji mówi tylko: - Decyzja o przedłużeniu delegacji nie miała jakiegokolwiek związku ze zmianą prowadzącego śledztwo, bowiem jego poprzedni referent wystąpił o wyłączenie ze sprawy 28 października, a zatem dwa miesiące po ustaleniu okresu delegacji w Prokuraturze Generalnej prokuratora Stryjewskiego.

Minister sprawiedliwości twierdzi jednak, że rezygnacja Kucińskiego nie jest normalną sytuacją.

- Losy tego śledztwa, rezygnacja prokuratora, który chciał ogłaszać zarzuty Macierewiczowi i przejęcie sprawy przez prokuratora, który wraca z Prokuratury Generalnej są zagadkowe. Ta sytuacja pokazuje także, że prokurator generalny gdy chce, ma bardzo duże możliwości działania, większe niż sam twierdzi - mówi tvn24.pl Marek Biernacki.

"Bardzo zachowawcze"

Podobnie twierdzi w rozmowie z nami profesor Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. - Wydaje się, że stanowisko prokuratury umarzającej postępowanie w sprawie pana Macierewicza jest bardzo zachowawcze - powiedział portalowi tvn24.pl.

Innego zdania jest mec. Dariusz Pluta, specjalista z zakresu prawa karnego. - Prokuratura nie miała wyjścia. Macierewicz nie był funkcjonariuszem publicznym. Inne stanowisko byłoby sprzeczne z orzecznictwem Sądu Najwyższego - uważa znany prawnik.

To nie funkcjonariusz publiczny?

Stryjewski na str. 97 uzasadnienia umorzenia śledztwa ws. Macierewicza napisał:

"Podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedzialności Antoniego Macierewicza (...) ma jednak ustalenie, czy pełniąc funkcję przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej spełniał kryteria niezbędne do przyjęcia, że można mu przypisać znamię funkcjonariusza publicznego".

Doszedł do wniosku, że Macierewicz był tylko "osobą pełniącą funkcję publiczną". A to nie pozwoliło na ogłoszenie mu zarzutu przekroczenia obowiązków służbowych.

Macierewicz byłby funkcjonariuszem publicznym, gdyby prokuratura uznała, że Komisja Weryfikacyjna jest "inną instytucją" państwową.

Stryjewski powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego, który stwierdził, że pojęcie "inna instytucja państwowa" obejmuje swoim zakresem urzędy poza jednostkami organizacyjnymi administracji państwowej (np. ZUS, KRUS, NBP, PAN).

Prokurator przyjął więc, że komisja była "innym organem państwowym".

Jednak nawet wtedy nie uznał Macierewicza za funkcjonariusza publicznego. Powołał się na kodeks karny, który mówi, że w przypadku "innego organu państwowego" funkcjonariuszem publicznym jest tylko pracownik takiego organu.

Zaś polityk PiS - zdaniem prokuratury - nie był zatrudniony w Komisji Weryfikacyjnej.

Ustawa likwidująca WSI nie mówi nic o zatrudnieniu członków komisji w komisji. Dostawali oni tylko diety i zwrot kosztów. Macierewicz został zaś "wyznaczony" przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego z grona członków komisji na jej przewodniczącego.

Sąd podziela zdanie Kucińskiego i Szeskiej

Inne zdanie miał prokurator Kuciński oraz prokurator Katarzyna Szeska (była rzecznik nieistniejącej już Prokuratury Krajowej), która wtedy razem z nim prowadziła śledztwo. Ich zdanie podzielił Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście.

21 grudniu 2012 roku Kuciński i Szeska umorzyli część śledztwa - wątek członków komisji.

Stwierdzili oboje, że nie byli oni pracownikami "innego organu państwowego". Ale jednocześnie napisali że wobec Macierewicza można przyjąć konstrukcję, że pełnił on rolę kierowniczą w "innej instytucji państwowej" i wobec tego był funkcjonariuszem publicznym.

Na to umorzenie zażalenie złożyli pokrzywdzeni w tym śledztwie – pomówieni w raporcie o współpracę z WSI.

Nie chcieli się zgodzić na to, że członkowie komisji nie odpowiedzą za przygotowanie raportu.

21 sierpnia 2013 roku te zażalenia rozpatrzył Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia. Zgodził się z umorzeniem śledztwa w sprawie członków komisji.

I jednocześnie przyznał rację Kucińskiemu i Szeskiej, że przy uznaniu komisji za "inną instytucję państwową" Macierewicza można uznać za funkcjonariusza publicznego.

Szykował trzeci wniosek

Jak dowiedział się portal tvn24.pl stanowisko śródmiejskiego sądu było powodem, dla którego Kuciński chciał skierować trzeci wniosek o uchylenie immunitetu Macierewiczowi.

Uzasadnienie sądu przytoczył Stryjewski w swojej grudniowej decyzji o umorzeniu całego śledztwa:

"Sąd stwierdził, że jedyną osobą, której można przypisać status funkcjonariusza państwowego jest przewodniczący komisji weryfikacyjnej jako osoba zajmująca stanowisko kierownicze w innej instytucji państwowej (...) powielając w tym zakresie stanowisko wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia o częściowym umorzeniu śledztwa".

Prokuratura gani swoich prokuratorów

Skoro tak, to dlaczego prokurator Stryjewski tak, jak Kuciński i Szeska oraz sąd nie stwierdził, że Macierewicz jest funkcjonariuszem publicznym?

- Zapatrywania prawne autorów (Kucińskiego i Szeskiej - przyp. red.) postanowienia o częściowym umorzeniu śledztwa z 21 grudnia, iż komisja weryfikacyjna była "organem państwowym, organem władzy wykonawczej", a następnie, w odniesieniu do jej przewodniczącego - "inną instytucją państwową" ostać się nie mogą. W tym sensie uznano, iż zaakceptowanie takiego stanowiska świadczyłoby o "instrumentalnym traktowaniu statusu Komisji Weryfikacyjnej" - napisał do nas prokurator Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej.

Z takim stanowiskiem nie zgadza się Janusz Kaczmarek, były prokurator, a obecnie adwokat: - Macierewicz był osobą zajmującą kierownicze stanowisko w instytucji państwowej, czyli komisji o szeroko zakrojonych kompetencjach. W konsekwencji był on funkcjonariuszem publicznym i mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności – mówi były szef MSWiA.

"Absurdalne uzasadnienie"

To nie wszystko. Inne sądy - w przeciwieństwie do prokuratury - także uznawały, że Macierewicz był funkcjonariuszem publicznym.

Opisani przez Macierewicza znani biznesmeni, dziennikarze, a także byli funkcjonariusze WSI wytaczali procesy Skarbowi Państwa, a także samemu politykowi PiS za podanie nieprawdy w raporcie. Sądy cywilne, które rozpatrywały ich sprawy przyznawały, że Macierewicz był "funkcjonariuszem publicznym".

Tak było np. w przypadku procesu wytoczonego Macierewiczowi przez Mariusza Waltera, założyciela telewizji TVN. W kwietniu warszawski Sąd Okręgowy oddalił powództwo. Sam Macierewicz wydał wtedy oświadczenie, w którym zacytował ustne uzasadnienie sądu, w którym nazwano go "funkcjonariuszem publicznym":

„Raport, jak wskazał Sąd, korzysta z praw dokumentu urzędowego i ma przymiot prawdziwości treści w nim przytoczonej. Pozwany wykonywał swoje obowiązki jako funkcjonariusz publiczny i miał umocowanie dla swojego działania w ustawie z dnia 9 czerwca 2006 r. (...)".

Oznacza to, że sędziowie inaczej niż prokuratura oceniały status prawny Macierewicza jako przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej.

Uznanie go za funkcjonariusza publicznego nie miało dużego znaczenia dla spraw cywilnych, ale było kluczowe dla sprawy karnej, prowadzonej przez prokuraturę.

- Uzasadnienie umorzenia śledztwa jest absurdalne w świetle szeregu uzasadnień sądów w sprawach cywilnych z powództwa pokrzywdzonych raportem Macierewicza - uważa minister Biernacki.

Warszawska Prokuratura Apelacyjna twierdzi, że przeanalizowano "znaczną część" postępowań cywilnych ws. raportu i Macierewicza. - Inny jest zakres odpowiedzialności w prawie cywilnym, a inny w prawie karnym. Nie każde bezprawne działanie skutkuje odpowiedzialność karną, a tylko takie, które wyczerpuje znamiona konkretnego przestępstwa - odpowiada Jaskólski.

Dokument (nie)państwowy

Innym argumentem przeciwko stawianiu zarzutów Macierewiczowi było uznanie, że raport komisji nie jest dokumentem w rozumieniu art. 271 kodeksu karnego. Przypomnijmy, że przepis ten mówi, że "funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Nie dość, że prokurator Stryjewski uznał, że Macierewicz nie jest funkcjonariuszem publicznym, to stwierdził, że raport nie zawierał "okoliczności mających znaczenie prawne".

Sądy cywilne w sprawach wytoczonych Macierewiczowi i Skarbowi Państwa stwierdzały, że raport jest "dokumentem urzędowym".

- Wszystkie decyzje komisji weryfikacyjnej miały charakter oficjalny i urzędowy, zaś materialne ślady tej działalności posiadają znaczenie dokumentów urzędowych. Taki charakter nosi również końcowy raport. Dodatkowo dokument ten poprzez jego publikację w Monitorze Polskim uzyskał rangę oficjalnego dokumentu państwowego – krytykuje stanowisko warszawskiej apelacji były zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik, obecnie wykładowca w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.

W uzasadnieniu umorzenia Stryjewski podkreślał, że raport "nie jest dowodem prawa, ani też stosunku prawnego".

Prokuratorowi chodziło o to, że np. na podstawie tego dokumentu nie zwolniono nikogo z WSI (zrobiono to wcześniej), czyli ten dokument nie wpłynął na rozwiązanie stosunku pracy. Miał on tylko znaczenie prawne dla pokrzywdzonych jako dowód na pomówienie.

Kuciński: Raport to dokument państwowy

Kuciński inaczej interpretował tę kwestię. Uważał, że raport ma znaczenie prawne wg art 271 kk, bo na jego podstawie pokrzywdzeni dochodzą swoich praw w sądzie, a Skarb Państwa wypłaca im odszkodowanie. Sumy te przekroczyły już 1 mln zł.

- Prawo w Polsce stanowi, a przynajmniej powinno stanowić jednolity i spójny system. Jeżeli więc w sprawach cywilnych od wielu już lat państwo polskie płaci odszkodowania za szkody wyrządzone przez jego byłego funkcjonariusza Macierewicza, to niewątpliwie ten funkcjonariusz w sprawie karnej powinien ponieść odpowiedzialność za swoje uczynki z przeszłości. W przeciwnym razie dojdziemy do swoistej schizofrenii prawnej, w ramach której nikt nie będzie wiedział jaki jest zakres jego obowiązków i odpowiedzialności. Rozbieżne decyzje prokuratury podejmowane w tym zakresie wprost do tego zmierzają – komentuje Olejnik.

Seremet mógł zawalczyć?

Kaczmarek i Olejnik twierdzą, że zarówno prokuratorowi generalnemu jak i warszawskiej apelacji zabrakło chęci podjęcia ryzyka. Twierdzą, że dopiero skierowanie aktu oskarżenia wobec Macierewicza mogłoby dać sądowi możliwość rozstrzygnięcia wszystkich wątpliwości prawnych, a także skierowania zapytania do Sądu Najwyższego.

Dlaczego prokurator generalny tak nie postąpił w tej sprawie? Nasi rozmówcy nie chcą tego oceniać.

Prokurator generalny do momentu publikacji tego materiału nie odpowiedział na pytania o to, dlaczego twierdził, że Macierewicz nie był funkcjonariuszem publicznym, a raport nie był dokumentem podnoszącym "okoliczności mające znaczenie prawne".

W PONIEDZIAŁKOWEJ "KROPCE NAD I" W TVN24 O GODZ. 20 - B. CZŁONEK KOMISJI WERYFIKACYJNEJ WSI BARTOSZ KOWNACKI I B. SZEF MSWiA RYSZARD KALISZ.

Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl, współpraca Klaudia Derebecka / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Kolejny tankowiec zatonął w Zatoce Manilskiej na Filipinach. Jednostka MTKR Jason Bradley poszła na dno w sobotę. Na morzu trwa akcja zabezpieczania wraku, tym trudniejsza, że zaledwie kilka kilometrów dalej straż przybrzeżna stara się zażegnać skutki zatonięcia innego tankowca.

Dwa tankowce zatonęły w tym samym miejscu. Plamy ropy rosną

Dwa tankowce zatonęły w tym samym miejscu. Plamy ropy rosną

Źródło:
Manila Bulletin, tvnmeteo.pl

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan spoliczkował kilkuletniego chłopca, bo te nie ucałował go w dłoń, wchodząc na scenę. W Turcji całowanie rąk starszych osób przyjęte jest jako oznaka szacunku.

Erdogan spoliczkował dziecko, bo nie pocałowało go w dłoń

Erdogan spoliczkował dziecko, bo nie pocałowało go w dłoń

Źródło:
PAP

Tak jak interweniowaliśmy w Karabachu i Libii, to samo możemy zrobić im - oświadczył prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, sugerując, że Ankara może rozważyć użycie siły militarnej przeciwko Izraelowi, jeśli będzie to konieczne. W odpowiedzi izraelski minister spraw zagranicznych Israel Kac stwierdził, że "Erdogan podąża śladami Saddama Husajna". "Powinien po prostu pamiętać, co się wówczas wydarzyło i jak to się skończyło" - dodał.

Prezydent Turcji mówi o interwencji w Izraelu. "Erdogan podąża śladami Saddama Husajna"

Prezydent Turcji mówi o interwencji w Izraelu. "Erdogan podąża śladami Saddama Husajna"

Źródło:
PAP, Reuters

Po ataku premiera Viktora Orbana na Polskę list przewodniczących Komisji do spraw Unii Europejskiej, wyrażający zaniepokojenie pierwszymi tygodniami węgierskiej prezydencji, nabiera dodatkowego znaczenia - napisał senator KO Bogdan Klich, odnosząc się do wypowiedzi węgierskiego szefa rządu. 

"Atak premiera Orbana na Polskę". Klich o liście, który "nabiera dodatkowego znaczenia"

"Atak premiera Orbana na Polskę". Klich o liście, który "nabiera dodatkowego znaczenia"

Źródło:
PAP

Tuż przed północą na numer 112 zadzwonił anonimowo mężczyzna i poinformował, że w na stacjach PKP na terenie powiatu ostrołęckiego i wyszkowskiego zostały podłożone ładunki wybuchowe. Po przekazaniu tej wiadomości rozmówca rozłączył się i nie odbierał już telefonu.

Powiadomił o bombach na dworcach kolejowych. Odwiedzili go o szóstej rano

Powiadomił o bombach na dworcach kolejowych. Odwiedzili go o szóstej rano

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Chcemy uratować PKP Cargo. Ratujemy spółkę przed skutkami nieudolnej władzy poprzedników - powiedział w programie "Jeden na Jeden" na antenie TVN24 pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo Marcin Wojewódka. Odnosząc się do dużych zwolnień grupowych, stwierdził, że w spółce był "masakryczny przerost zatrudnienia".

Ponad cztery tysiące osób może stracić pracę. "Efekt kilku lat rabunkowej gospodarki"

Ponad cztery tysiące osób może stracić pracę. "Efekt kilku lat rabunkowej gospodarki"

Źródło:
TVN24

Nie żyje trzydziestoletni Polak, który został porwany przez wodospad podczas kąpieli w rzece Thur w Szwajcarii - poinformowały miejscowe władze.

Porwał go nurt i spadł do wodospadu. Śmierć Polaka w Szwajcarii

Porwał go nurt i spadł do wodospadu. Śmierć Polaka w Szwajcarii

Źródło:
swissinfo.ch, sarganserlaender.ch

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W części kraju niebezpieczeństwo nadal stanowić będzie silny wiatr, w porywach rozwijający prędkość do 75 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Silny wiatr nad Polską. Gdzie będzie niebezpiecznie?

Silny wiatr nad Polską. Gdzie będzie niebezpiecznie?

Źródło:
tvnmeteo.pl

W niedzielę nad Polską przechodziła strefa wichur. Silne podmuchy doprowadziły do śmierci dwóch osób - w Łodzi na rowerzystkę spadł oderwany konar drzewa, a na jeziorze Niegocin utonął żeglarz. Strażacy przeprowadzili ponad 3300 interwencji.

Bilans niedzielnych wichur. Dwie ofiary śmiertelne, tysiące interwencji

Bilans niedzielnych wichur. Dwie ofiary śmiertelne, tysiące interwencji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Kontakt 24

Organizatorzy igrzysk olimpijskich w Paryżu wystosowali w niedzielę przeprosiny wobec katolików oraz przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich, którzy poczuli się oburzeni fragmentem ceremonii otwarcia przypominającym obraz "Ostatnia wieczerza" przedstawiający ostatni posiłek Chrystusa. Dyrektor artystyczny ceremonii otwarcia przekazał, że nie nikogo nie wyszydzał, a elementem "wieczerzy" była też pojawiająca się postać Dionizosa mająca nawiązać do greckiego Olimpu, a więc i olimpizmu.

"Ostatnia wieczerza" na otwarcie igrzysk. Organizatorzy przepraszają chrześcijan

"Ostatnia wieczerza" na otwarcie igrzysk. Organizatorzy przepraszają chrześcijan

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Klaudia Zwolińska srebrną medalistką Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Niespokojna niedziela w pogodzie. Ustalenia "Faktów" TVN w sprawie ambasadora Polski w USA. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 29 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek

Źródło:
tvn24.pl

Drożeje woda. Argument jest taki, że jej ceny ostatnio sztucznie zaniżano, a przecież była wysoka inflacja. Wodę trzeba oszczędzać, bo skokowy wzrost cen może zaboleć.

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Źródło:
Fakty TVN

Był na kąpielisku z dwojgiem dzieci. Świadkowie zauważyli, że może być pijany i wezwali policję. Okazało się, że 35-letni ojciec miał w organizmie dwa promile alkoholu. Policjanci apelują o zachowanie rozwagi podczas wypoczynku nad wodą.

Dzieci na kąpielisku pod opieką pijanego ojca

Dzieci na kąpielisku pod opieką pijanego ojca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drożeje woda. Argument jest taki, że jej ceny ostatnio sztucznie zaniżano, a przecież była wysoka inflacja. Wodę trzeba oszczędzać, bo skokowy wzrost cen może zaboleć.

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Źródło:
Fakty TVN

Jak dowiedziały się "Fakty" TVN, wezwany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych ambasador Marek Magierowski w najbliższy wtorek opuści placówkę w Waszyngtonie i wróci do Polski.

"Fakty" TVN: Marek Magierowski we wtorek opuści Waszyngton

"Fakty" TVN: Marek Magierowski we wtorek opuści Waszyngton

Źródło:
"Fakty" TVN, TVN24

W Gronówku w powiecie toruńskim doszło do zderzenia na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Według ustaleń policji, samochód "wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg". Trzy osoby zostały ranne. Jedną z nich do szpitala przetransportował śmigłowiec LPR. Pierwszą informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg". Trzy osoby ranne

"Wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg". Trzy osoby ranne

Źródło:
Kontakt 24, PAP

Ziemia zapadła się w sobotę na osiedlu apartamentowców w Houston w Teksasie. Żaden z budynków nie został uszkodzony, jednak na wszelki wypadek ewakuowano część mieszkańców.

Wielkie zapadlisko na luksusowym osiedlu apartamentowców

Wielkie zapadlisko na luksusowym osiedlu apartamentowców

Źródło:
CBS News

69-letnia kobieta zmarła po tym, jak w trakcie wesela zawalił się fragment tarasu - pisze dziennik "Le Monde". Cztery osoby zostały ciężko ranne. Do zdarzenia doszło w środkowej Francji.

Śmierć na weselu. Zawalił się fragment tarasu, jedna osoba nie żyje

Śmierć na weselu. Zawalił się fragment tarasu, jedna osoba nie żyje

Źródło:
"Le Monde"

Policja poinformowała, że przy ulicy Dąbrowskiego w Środzie Wielkopolskiej doszło do włamania do jednego z domów. - Policjanci zastali dwie osoby ciężko ranne, matkę i syna. Kobieta zmarła w szpitalu - przekazał młodszy inspektor Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. W związku ze sprawą zatrzymany został 48-letni mężczyzna.

Matka nie żyje, syn ciężko ranny. Policja o włamaniu w Środzie Wielkopolskiej

Matka nie żyje, syn ciężko ranny. Policja o włamaniu w Środzie Wielkopolskiej

Źródło:
tvn24.pl

Dzieci ze Strzelec Krajeńskich (województwo lubuskie) miały jechać do Grecji autokarem ze zużytymi oponami. Na szczęście do tego nie doszło. Interweniowali policjanci.

Podstawili dzieciom autokar z łysymi oponami. Żeby jechały nim do Grecji

Podstawili dzieciom autokar z łysymi oponami. Żeby jechały nim do Grecji

Źródło:
PAP

Temperatura znowu przekroczy 30 stopni, ale nie w całej Polsce. Jaka pogoda czeka nas na końcu lipca i na początku sierpnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: nie wszędzie gorący półmetek wakacji

Pogoda na 16 dni: nie wszędzie gorący półmetek wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

Warszawskie zoo ma kolejnego nowego mieszkańca. Tym razem to mała ośliczka somalijska o imieniu Zuzia. Niebawem będzie można zobaczyć ją na wybiegu.

Zuzię porzuciła matka, ale ma dziewięciu ludzkich "tatusiów"

Zuzię porzuciła matka, ale ma dziewięciu ludzkich "tatusiów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śnieżkę zaczęła porastać roślinność, której do tej pory nie można było tam spotkać. To efekt dużego wzrostu średniorocznej temperatury na najwyższym szczycie Karkonoszy. - Pojawiły się pierwsze rośliny drzewiaste. Wcześniej występowały jedynie niskopienne trawy - powiedział kierownik Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego IMGW na Śnieżce Piotr Krzaczkowski.

Wcześniej nie było ich na Śnieżce. Teraz "jest coraz więcej"

Wcześniej nie było ich na Śnieżce. Teraz "jest coraz więcej"

Źródło:
PAP

1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś". Wspomina, że dla niego i wielu mieszkańców miasta powstanie było zaskoczeniem, które zamieniło się w radość.

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Tej zabawy będzie na maksa - mówił w rozmowie z TVN24 aktor Bartosz Gelner, zapowiadając ostatni sezon serialu "Szadź", który pojawi się jesienią na platformie Max. Artysta uczestniczy w Festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym, który - jak zaznaczał - "ma bardzo fajną tradycję".

"Szadź" po raz ostatni i "żart, który popełnił jeszcze na studiach"

"Szadź" po raz ostatni i "żart, który popełnił jeszcze na studiach"

Źródło:
TVN24