To duża strata dla polskiej polityki, ale szanuję decyzję Radosława Sikorskiego - w ten sposób premier Ewa Kopacz skomentowała decyzję byłego marszałka Sejmu o rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych. Oceniła też, że Sikorski jeszcze kiedyś "zatęskni za polityką".
Były marszałek Sejmu Radosław Sikorski ogłosił w poniedziałek, że nie będzie startował w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Premier Ewa Kopacz przyznała we wtorek, że jego wola ją zaskoczyła. - Ale to jest jego suwerenna decyzja, szanuję ją - powiedziała. - Sam wybrał, sam zdecydował i ja tę informację tylko przyjmuję - dodała.
Zdaniem szefowej rządu, niewykluczone, że Sikorski powróci do polityki. - Myślę, że politycy nauczyli się, że w polityce nigdy nie powinni mówić "nigdy", więc podejrzewam, że jeszcze kiedyś pan marszałek Sikorski zatęskni za polityką - stwierdziła premier.
Kopacz podkreśliła, że bardzo wysoko ocenia pracę Sikorskiego jako szefa resortu spraw zagranicznych. - Wiemy, że bardzo skutecznie i konsekwentnie budował pozycje Polski w Europie i na świecie - mówiła. Dodała, że jego decyzja to duża strata dla polskiej polityki.
Polska przyjmie 2 tys. uchodźców
Ewa Kopacz powiedziała, że wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski przedstawił na posiedzeniu rządu informację na temat przebiegu poniedziałkowego spotkania w Brukseli ws. uchodźców. Polska zadeklarowała gotowość przyjęcia od Włoch i Grecji 1100 osób oraz zaoferowała 900 miejsc dla uchodźców przesiedlanych bezpośrednio z obozów poza Unią Europejską.
- Ta liczba 2 tysięcy uchodźców to jest liczba wynikająca z realizacji bardzo dla nas, Polaków, szczególnie ważnego hasła solidarności europejskiej - powiedziała we wtorek Kopacz.
Jak informuje MSW, do Polski mają trafić głównie obywatele Syrii oraz Erytrei. Przedsięwzięcie rozłożone będzie na lata 2016-2017 roku. Uchodźcy przed przyjazdem zostaną sprawdzeni przez polskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Następnie trafią do ośrodków Urzędu do Spraw Cudzoziemców, gdzie zostaną objęte opieką medyczną, nauką języka polskiego oraz programami integracyjnymi. Zapowiedź premier realizuje zalecenia Rady Europejskiej, która zdecydowała w czerwcu, że państwa UE powinny do końca lipca zdeklarować przyjęcie w sumie 60 tys. osób (40 tys. z Grecji i Włoch oraz 20 tys. z obozów poza Unią). Liczba uchodźców, jaką gotowa jest przyjąć Polska, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli, do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji, oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.
Autor: db/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24