Co Pasionek zrobił sześć lat temu ws. ekshumacji? Prokuratorzy bronią się przed zarzutami


Prokuratorzy odsunięci od sprawy katastrofy smoleńskiej bronią się przed zarzutami nieprawidłowości, do jakich miało dość podczas sekcji zwłok ofiar tragedii w Moskwie w kwietniu 2010 roku. Mówią, że w stolicy Rosji i w Smoleńsku był wtedy także prokurator Marek Pasionek. Nie zwrócił uwagi na jakiekolwiek błędy i nie domagał się przeprowadzenia kolejnych sekcji, już w Polsce. Dziś Pasionek jest zastępcą prokuratora generalnego. I to on zdecydował o ekshumacjach oraz o wszczęciu śledztwa ws. zaniechań śledczych zajmujących się sprawą smoleńską.

Marek Pasionek w latach 2010–2011 pracował w nieistniejącej już Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. Do czerwca 2011 roku nadzorował śledztwo w sprawie przyczyn smoleńskiej tragedii.

"Brałem udział w charakterze nadzorcy postępowania od 5 maja 2010 r. do chwili zawieszenia mnie w czynnościach służbowych do jesieni 2011 roku. Zanim zostałem nadzorcą postępowania decyzją Prokuratora Generalnego zostałem skierowanych do dokonywania czynności na teren Federacji Rosyjskiej" - powiedział Pasionek w czasie postępowania w jednej ze spraw związanych z katastrofą smoleńską.

Dalej zeznał, że był w Smoleńsku, a następnie od 13 do 15 kwietnia w Zakładzie Medycyny Sądowej w Moskwie.

Jak informował tvn24.pl, w czerwcu 2011 roku Pasionek został odsunięty od czynności służbowych. Złożył odwołanie od tej decyzji do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Ostatecznie jesienią 2011 roku odsunięto go prawomocnie od nadzoru nad śledztwem smoleńskim.

Rozmawialiśmy z prokuratorami, którzy w tamtych latach prowadzili, a także nadzorowali śledztwo smoleńskie. Zgodzili się na spotkania, ale poprosili o nieujawnianie ich danych, ponieważ obawiają się konsekwencji ze strony obecnych przełożonych (większość z nich została zdegradowana i przesunięta do prokuratur rejonowych).

- Pasionek był w 2010 roku w Smoleńsku, przez kilka godzin a następnie w Moskwie. Od początku miał również wpływ na przebieg śledztwa, jako koordynujący je i nadzorujący z ramienia Naczelnej Prokuratury Wojskowej – mówią nasi rozmówcy.

Po wygranych przez PiS wyborach Marek Pasionek został zastępcą prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro. Stworzył nowy zespół prokuratorów prowadzących dalej śledztwo smoleńskie, ale także inne, pokrewne z tą sprawą.

"Błędy i zaniechania"

W sobotę na stronie Prokuratury Krajowej ukazał się komunikat, w którym argumentowano, dlaczego potrzebne są ekshumacje. Głównym powodem miały być "błędy i zaniechania" popełnione przez prokuratorów w kwietniu 2010 roku i dlatego w ich sprawie prowadzone jest śledztwo.

"Zespół prokuratorów obecnie prowadzących to postępowania naprawia poważne błędy i zaniechania, które zostały popełnione sześć lat temu. Z niezrozumiałych powodów przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji, których w rzeczywistości nie było (…). Poważne błędy i zaniechania, których dopuścili się prokuratorzy sześć lat temu, skutkują dziś kolejnym postępowaniem karnym, które prowadzone jest przez Prokuraturę Krajową. Dotyczy ono niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania przez funkcjonariuszy publicznych, prokuratorów, w zakresie nie podjęcia decyzji o przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy samolotu Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 roku w pobliżu lotniska wojskowego w Smoleńsku".

Co zrobił Pasionek ws. sekcji zwłok?

Prokuratorzy, którzy sześć lat temu byli w Smoleńsku i Moskwie, są zdumieni treścią komunikatu.

- Decyzje procesowe należały do prowadzącego śledztwo prokuratora Karola Kopczyka. Ale były podejmowane po ich przedyskutowaniu w szerszym gronie, właśnie m.in z nadzorującymi je prokuratorami Naczelnej Prokuratury Wojskowej, czyli także z prokuratorem Pasionkiem - wyjaśnia nam jeden ze śledczych biorących udział w postępowaniu.

Dokumentacja tych dyskusji znajduje się w tzw. aktach nadzoru. Tym mianem w wojskowej prokuraturze określane są akta robocze, które w cywilnej nazywają się "podręcznymi". Trafiają tam dokumenty dotyczące planowania, przebiegu śledztwa i właśnie nadzoru nad nim - wszystko, co nie ma znaczenia dla głównych akt, w których gromadzone są dowody.

Czy w takim razie istnieje w nich ślad, że prokurator Pasionek uważał wtedy, że sekcje ofiar katastrofy przeprowadzono nieprawidłowo i zauważył "błędy i zaniechania", które można naprawić przeprowadzając w Polsce ekshumacje?

- Dobrze pamiętam te akta, ale nie potrafię sobie przypomnieć, aby znajdowały się tam dokumenty prokuratora Marka Pasionka mówiące o konieczności przeprowadzenia sekcji zwłok - mówi nam jeden z prokuratorów, zastrzegając sobie anonimowość.

W opinii naszych rozmówców dzisiejszy zastępca prokuratora generalnego miał wiele możliwości, aby doprowadzić do przeprowadzenia sekcji. Jeśli nie w Rosji, to po przewiezieniu wszystkie ciał katastrofy ze Smoleńska i Moskwy do Warszawy.

Rogalski: Pasionek niewiele mógł

Do Prokuratury Krajowej skierowaliśmy wiele pytań dotyczących opisywanej przez nas sytuacji. Chcieliśmy wiedzieć, czy faktycznie wtedy prokurator Pasionek nie zauważył błędów w sekcjach i nie domagał się ekshumacji? A może nie wiedział o wszystkim, może był blokowany przez swoich przełożonych?

W Prokuraturze Krajowej usłyszeliśmy, że odpowiedzi obecnie nie otrzymamy. Prokurator Pasionek ma odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości dotyczące ekshumacji na konferencji prasowej, która ma się odbyć w przyszłym tygodniu.

Rozmawialiśmy z mecenasem Rafałem Rogalskim, reprezentującym część rodzin ofiar katastrofy, który z tego powodu zna także akta sprawy.

- Rola prokuratora sprowadzała się do funkcji nadzorczych nad tzw. śledztwem smoleńskim. Nie był on referentem śledztwa - wyjaśnia Rogalski. - W zasadzie, na podstawie znajomości akt mogę powiedzieć, że Pasionkowi reglamentowano wiedzę na temat czy to ustaleń miedzy stroną polską a rosyjską, czy to bieżących ustaleń śledztwa. Nie tylko zresztą jemu. Również referentowi śledztwa prokuratorowi Karolowi Kopczykowi nie przekazywano wszystkich informacji.

- Dowodem na to są urzędowe wpisy Pasionka w aktach nadzoru śledztwa ws. katastrofy – twierdzi adwokat.

I dodaje: - Pełną władzę na śledztwem smoleńskim miał ówczesny szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, generał Krzysztof Parulski. Pasionek był niejako skazany na łaskę Parulskiego, który jego rolę nadzorczą chciał zmarginalizować, zwłaszcza wobec krytycznej oceny wielu czynności w pierwszych dniach katastrofy

Rogalski: Parulski ustalał

Zdaniem Rogalskiego kluczowe ustalenia o udziale polskich prokuratorów w sekcjach zwłok ofiar zapadły w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, w trakcie rozmów polskiej i rosyjskiej strony. Brał w nich udział prokurator Parulski.

- Parulski nie przekazał naszym prokuratorom przebywającym wówczas w Moskwie informacji o uzgodnieniach pisemnych z Rosjanami, a dotyczących m.in. zgody na udział polskich śledczych w sekcjach zwłok - mówi Rogalski.

Skąd to wiadomo? Między innymi z zeznań Kopczyka i Pasionka, którzy byli wcześniej przesłuchani w śledztwie ws. "niedopełniania obowiązków, przekroczenia uprawnień" przez prokuratorów w trakcie sekcji zwłok. Tak, prokuratura już raz badała tę sprawę. Zawiadomienie w tej sprawie złożył mecenas Piotr Pszczółkowski, który reprezentował część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.

Jego zawiadomienie trafiło do wojskowej prokuratury w Poznaniu. Ale, by uniknąć posądzeń o stronniczość, sprawę prowadził śledczy delegowany tam z prokuratury cywilnej. Dlatego, że musiał badać ewentualną odpowiedzialność wojskowych prokuratorów. Po dwóch latach śledztwo zostało zakończone umorzeniem. Od tej decyzji odwołał się mecenas Pszczółkowski, jednak sąd w Poznaniu podtrzymał decyzję o umorzeniu.

Co więcej, zgodnie z kodeksem postępowania karnego przestępstwa zagrożone karą do trzech lat więzienia (czyli właśnie z artykułu 231 kodeksu karnego) przedawniają się po pięciu latach. W przypadku, gdyby zaniechania sekcji teraz prokuratura uznała za działanie przestępcze, to ścigać je można było do 2015 roku. Dlaczego zatem prokuratura jeszcze raz wszczyna śledztwo w tej sprawie?

Na to pytanie także nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Ma ona paść na konferencji prasowej prokuratora Marka Pasionka.

Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)//plw / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl