Grodzka chce być wicemarszałkiem. "Pod warunkiem, że klub mi pomoże"

Anna Grodzka była gościem "Kropki nad i"
Anna Grodzka była gościem "Kropki nad i"
Źródło: tvn24

Posłanka Ruchu Palikota powiedziała w "Kropce nad i", że jest gotowa ubiegać się o stanowisko wicemarszałka Sejmu. Anna Grodzka odniosła się też do obraźliwych wypowiedzi na jej temat posłanki PiS. - Krystyna Pawłowicz obraża ludzi, wszystko kojarzy jej się z seksem a płciowość nie ma z tym nic wspólnego - mówiła Grodzka.

Posłanka w rozmowie odniosła się do propozycji klubu Ruchu Palikota, żeby zastąpiła Wandę Nowicką na stanowisku wicemarszałka Sejmu. - Dostałam propozycję i moja odpowiedź była, że tak, pod warunkiem, że klub mi pomoże - mówiła.

"Czas na kolejny krok"

Jak dodała, zgodziłaby się na pełnienie funkcji wicemarszałka pod warunkiem, że będzie możliwe kontynuowanie tego, czym do tej pory się zajmowała w parlamencie. - Jeśli klub uzna, że powinnam to zrobić, to myślę, że się podejmę, bo warto to zrobić - tłumaczyła.

- Jestem za równością wszystkich ludzi. Symbolem tej wolności jest Robert Biedroń i ja w parlamencie. Teraz czas na kolejny krok - dodała.

Posłanka mówiła także, że sama głosowała w klubie przeciwko odwołaniu dotychczasowej wicemarszałek z Ruchu Palikota, Wandy Nowickiej. - Bardzo doceniam to, co robiła. Uważam, że powinniśmy zadecydować inaczej - komentowała Grodzka. Jak dodała, według niej przyjęcie przez nią premii "było błędem", jednak "wierzy Wandzie Nowickiej, że nie wiedziała, że taka decyzja została podjęta".

"Krystyna Pawłowicz obraża ludzi, odbiera im godność"

"Krystyna Pawłowicz obraża ludzi, odbiera im godność"

"Ona obraża ludzi"

- Jeżeli mówiła to z przekonaniem, to to jest straszne - tak Grodzka odniosła się do słów posłanki PiS Pawłowicz, która na spotkaniu z czytelnikami "Gazety Polskiej" w Mińsku Mazowieckim wyśmiała zmianę płci przez posłankę Ruchu Palikota.

- Jeśli chodzi o posłankę Pawłowicz, to zastanawiam się na ile to jest jej przekonanie, a na ile gra „strzelca" i "fightera" PiS - mówiła Grodzka. Odniosła się też do gorącej debaty sejmowej ws. związków partnerskich.

- To co pani Pawłowicz i inni konserwatywni posłowie wygadywali w czasie debaty rzeczywiście opiera się o jakieś wsteczne, faszystowskie nuty - podkreślała. Jak mówiła, "jeżeli atakuje się ludzi za to kim są, za to, że są transpłciowi, to można ich atakować za rasę, kolor skory i leworęczność".

Jak dodała Grodzka, jako "wykładowca akademicki (Pawłowicz - red.) powinna wiedzieć co mówi". - Najgorsze jest to, że ona obraża ludzi, odbiera im godność - przekonywała posłanka RP. - Ona nie wie, co to jest osoba transpłciowa - dodała.

Anna Grodzka zaznaczyła jednak, że od poseł Pawłowicz przeprosin nie oczekuje. - Nie zależy mi na przeprosinach. A jeśli, to należałyby się one tysiącom ludzi transpłciowych - dodała. - Ona prezentuje to, co najgorszego można zaprezentować. Nie wiem jak to możliwe, że osoba, która musi mieć jakiś poziom kultury, jest wykładowcą, tak się zachowuje - podsumowała posłanka.

Autor: abs//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: