Po warszawskiej imprezie z lampionami swoją planują poznaniacy. Organizator zapewnia, że jak zawsze po sobie posprzątają. Straż pożarna jednak zwraca uwagę na potencjalne zagrożenie.
Nie milkną echa bałaganu, jaki pozostał po piątkowej Nocy Lampionów w Warszawie. Latające śmieci zasypały m.in. Park Praski i ogród zoologiczny.
- Niektóre lądowały na wybiegach, a później zjadały je niedźwiedzie. Mamy też składnicę siana i słomy, a takie latające świeczki mogą stanowić zagrożenie – mówił tvnwarszawa.pl Andrzej Kruszewicz, dyrektor stołecznego zoo.
Organizatorzy w oświadczeniu zapowiedzieli, że więcej tego typu eventów nie będzie, a stołeczny ratusz chce domagać się od nich zwrotu kosztów sprzątania.
Poznań idzie na rekord
Poznańska impreza ma się odbyć 21 czerwca, w Noc Kupały. Będzie to jej czwarta edycja. Jak się dowiedzieliśmy, nie jest zagrożona, chociaż ma być znacznie większa niż ta stołeczna.
- Chcemy w tym roku znacznie pobić zeszłoroczny wynik. Dotychczas naszym rekordem było 18 tysięcy lampionów - tłumaczy Aleksandra Dmitrzak z Fundacji ARS. W tym roku w niebo wypuszczonych ma zostać około 40 tys. lampionów.
- Nie mamy obaw co do bałaganu po imprezie. Mamy trzyletnie doświadczenie w organizacji Nocy Kupały i z roku na rok wyciągamy wnioski i poprawiamy wszelkie niedociągnięcia - przekonuje Dmitrzak. - Wypuszczaliśmy w zeszłych latach więcej lampionów niż na warszawskiej imprezie i nigdy nie doszło u nas do podobnej sytuacji - dodaje.
Najpierw zabawa, później sprzątanie
- Pozostawienie takiego bałaganu jak w Warszawie jest nie do pomyślenia. Do sprzątania mamy wynajętą firmę, jednak przede wszystkim sami organizujemy akcję sprzątania następnego dnia od rana. Sprzątają nasi pracownicy i wolontariusze, w akcję włączyło się w zeszłym roku także sporo uczestników Nocy Kupały - wyjaśnia.
Poznańska impreza odbywa się nad Wartą. W tym roku, po raz kolejny, przy moście św. Rocha. Tym razem planowana jest po obu stronach rzeki. Ryzyko, że lampiony spadną na wybiegi dla zwierząt jest jednak niewielkie - przekonuje organizator. Nowe Zoo w linii prostej oddalone jest o 4 km, zaś Stare Zoo o 3 km.
- W zasadzie u nas nie ma podobnego zagrożenia. Wiadomo, odległość na jaką odlatują lampiony zależy od pogody, wiatru i ciśnienia. W zeszłym roku lampiony spadały na Polance, czyli maksymalnie doleciały 1,5 km od miejsca ich wypuszczania - wyjaśnia Dmitrzak.
"Na własną odpowiedzialność"
Czy rzeczywiście tego typu zabawa nie powoduje problemów dla miasta? Zapytaliśmy o to lokalne służby. Pewne zastrzeżenia się pojawiają.
- Nie da się ukryć takie wypuszczanie lampionów to fajna rzecz. Mieliśmy jednak zgłoszenia od mieszkańców, którzy się skarżyli na szkielety z drutu, które leżały wzdłuż Warty. Organizatorzy imprezy potem posprzątali te tereny - informuje Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej. - Większe zastrzeżenia w tej kwestii mieli strażacy - podaje.
- Lampiony są niebywałym zagrożeniem. To otwarty ogień unoszący się w powietrzu, który może wywołać pożar. Każdemu, kto organizuje takie imprezy uzmysławiamy jakie to niebezpieczeństwo i robią to na własną odpowiedzialność - wyjaśnia Przemysław Chojan z wielkopolskiej straży pożarnej.
Na razie jednak nie zapowiada się, żeby puszczanie chińskich lampionów zostało zakazane. Sprawą zajmowały się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Komisja Europejska. KE stwierdziła, że zagrożenie jest niskie, zaś straż pożarna na prośbę UOKiK zgromadziła dane dot. niebezpiecznych incydentów z udziałem lampionów. - Z przekazanych informacji wynika, że odnotowano jeden incydent (interwencja nie była konieczna, lampion zgasł sam) – wyjaśniła w rozmowie z tvnwarszawa.pl Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.
W folkowych rytmach
Czwarta edycja poznańskiej Nocy Kupały ma mieć bogatszy program niż wcześniejsze.
- Planujemy zabawę w rytmach folkowo-etnicznych. Wypuszczenie lampionów będzie punktem kulminacyjnym, wcześniej mają się odbyć warsztaty taneczne, warsztaty rękodzieła, wypuszczanie wianków i koncerty. Na samym końcu będzie fire show - wymienia Dmitrzak.
Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Wspierania Twórczosci Kultury i Sztuki ARS