Powiat gdański, człuchowski, słupski i lęborski – tutaj na Pomorzu znajdują się największe skupiska barszczu Sosnowskiego. Na podstawie danych zebranych przez samorządy powstała specjalna mapka, na której zaznaczono miejsce występowania tej niebezpiecznej rośliny. - Nie bagatelizujemy problemu - przekonują urzędnicy.
Powstanie mapy było odpowiedzią na docierające z województwa sygnały dotyczące rozprzestrzeniania się niebezpiecznej rośliny. Mapka będzie na bieżąco aktualizowana o nowe skupiska chwastu.
- To wojewoda Ryszard Stachurski zwrócił się z prośbą do powiatów o zebranie informacji dotyczących skupisk barszczu Sosnowskiego w swoich rejonach – wyjaśnia Roman Nowak, rzecznik Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
To pierwsza taka mapka opracowana tylko dla Pomorza. Ostatnia, która obejmowała skupiska barszczu z całej Polski, została stworzona w 2012 roku przez badaczy z Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie.
"Nie bagatelizujemy problemu"
- Gminy rzetelnie podeszły do tematu, co oznacza, że nie bagatelizują problemu jakim jest barszcz Sosnowskiego. Wiemy gdzie występują skupiska tej rośliny i w miarę możliwości postaramy się wspierać samorządy w walce z tym groźnym chwastem. Przede wszystkim musimy myśleć o bezpieczeństwie mieszkańców i turystów. Chcemy, aby mogli bezpiecznie wypoczywać – mówi Nowak.
Zdaniem urzędników w rejonach, w których skupiska trującego barszczu są największe, konieczne jest oznakowanie wskazanych na mapie miejsc tablicami ostrzegawczymi.
- Od pewnego czasu robi to gmina Czarne. Już dziś wojewoda wystosował w tej sprawie pismo do samorządów – dodaje Nowak.
Walka z wiatrakami
Jak przekonują eksperci, trującej rośliny trudno się pozbyć. - Problem tkwi w nasionach. Nie wystarczy ściąć pędu. Jego trwałe usunięcie może zająć nawet kilka lat – wyjaśnia Iwona Beszczyńska z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Nasiona barszczu Sosnowskiego są bardzo odporne nawet na działanie ognia – nie da się ich w ten sposób zniszczyć. Pomóc może kilkukrotne koszenie lub zakopanie nasion z wapnem.
Według Beszczyńskiej, gminy powinny w pierwszej kolejności zadbać o bardzo dobre zbadanie swojego terenu, tak, aby wyeliminować go ze środowiska.
Trujący bluszcz
Barszcz Sosnowskiego to niebezpieczny chwast należący do rodziny selerowatych. Jest bardzo groźny dla ludzkiego zdrowia i życia. W ekstremalnych przypadkach może doprowadzić nawet do śmierci.
Chwast ma zieloną, bruzdowata łodygę – w dolnej części pokrytą fioletowymi plamkami. Ma charakterystyczne rozłożyste białe kwiatostany i duże liście. Zawiera trujące i parzące substancję, dlatego nie należy się do niego nawet zbliżać. Zagrożeniem dla ludzi są furanokumaryny – trujące związki zawarte w soku rośliny.
Niestety barszcz Sosnowskiego można pomylić z innymi dziko rosnącymi roślinami, np. koprem. Trujący chwast jest jednak od niego znacznie wyższy – osiąga nawet do 5 metrów wysokości.
Roślina pastewna zza wschodniej granicy
Sprowadzono go z Kaukazu pod koniec lat 50. Miała służyć jako pasza dla bydła, dlatego w czasach stalinowskich rozpoczęto jego uprawę na wielką skalę. Barszcz świetnie sobie radzi na w naszym polskim klimacie. Oparzenia barszczem są bardzo poważne i nie należy ich lekceważyć. Początkowo przypominają np. te od pokrzywy. Jednak w kontakcie ze słońcem zmieniają się w ciężkie do leczenia oparzenia II i III stopnia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mg/ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24