- Wydawało mi się, że sprawa bezpodstawnych kłamstw na temat mojego męża została już wyjaśniona. Okazuje się jednak, że moja radość z zakończenia tej niespotykanej w historii kłamliwej kampanii oszczerstw była przedwczesna - powiedziała w czasie posiedzenia zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku.
Ewa Błasik była w piątek gościem posiedzenia zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Wdowa po gen. Andrzeju Błasiku odniosła się w swoim wystąpieniu do ujawnionego w ostatnich dniach stenogramu rozmów z kokpitu tupolewa. Z nowego odczytu wynika, że dowódca Sił Powietrznych do samego końca pozostawał w kabinie pilotów, zachęcając ich do lądowania i wydając komendy.
Skomentowała też przedstawione 27 marca ustalenia Naczelnej Prokuratury Wojskowej dotyczące przyczyn katastrofy - zdaniem śledczych doprowadziły do niej m.in. błędy załogi i rosyjskich kontrolerów.
"Moja radość była przedwczesna"
- Miałam tylko rok spokoju - powiedziała w piątek Ewa Błasik. Jak tłumaczyła, wierzyła, że "kłamliwa kampania oszczerstw" pod adresem jej męża została zakończona.
- Prokuratura Wojskowa powróciła do starej, skompromitowanej i kłamliwej wersji o winie polskich pilotów. Z mediów dowiedziałam się o kolejnych pseudo-dowodach. Znów sugeruje się, że ktoś rozpoznał głos mojego męża - wyliczała.
Jej zdaniem w ten sposób "stara się uwiarygodnić rosyjski scenariusz, który rozpowszechniano zaraz po tragedii".
- Przemysł pogardy pracuje pełną parą; tak, jak w 2011 r., kiedy opublikowano oszczerczy raport MAK - stwierdziła.
- Minione dni do złudzenia przypominają mi najgorsze chwile po 10 kwietnia 2010 r - przyznała.
- Tak jak wtedy władze RP, teraz rząd Ewy Kopacz i pan prezydent Bronisław Komorowski nie reagują na kłamstwa smoleńskie. Po raz kolejny pytam więc: kto w tym kraju stanie w obronie honoru polskich oficerów? Jak to możliwe, że kłamstwem posługują się ludzie noszący mundur Wojska Polskiego? - pytała.
Politykom partii rządzącej zarzuciła "życie w iluzji" i skrytykowała "politykę resetu" wobec Rosji.
- Przekonywali Polaków, w tym także rodziny ofiar, że Rosja jest krajem przyjaznym, miłującym pokój, przestrzegającym prawa. Przekonywano nas, że należy zaufać Rosji Putina. Teraz czar prysnął - stwierdziła.
Autor: kg/sk / Źródło: tvn24