Zaczęło się od bramy weselnej, skończyło na bijatyce i zablokowanej drodze

Do zdarzenia doszło w sobotę
Do zdarzenia doszło w sobotę
Źródło: sadeczanin.info

Weselny orszak zablokował w sobotę na kilkadziesiąt minut drogę wojewódzką w niewielkich Maszkowicach w Małopolsce. Grupa mieszkańców zatrzymała młodą parę, domagając się alkoholu i prezentów. Doszło jednak do przepychanki, która zakończyła się bójką. Porządek na drodze musiała zaprowadzić policja.

Takiego początku "nowej drogi życia", nie spodziewał się chyba żaden z weselników przybyłych na ślub państwa M.

Chcieli alkoholu i prezentów

Policja ustaliła, że tzw. bramę weselną ustawiły na drodze wojewódzkiej osoby ze społeczności romskiej zamieszkującej Maszkowice. - Romowie wkroczyli na drogę wojewódzką i siłą rzeczy orszak musiał się zatrzymać – relacjonuje Iwona Grzebyk-Dulak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Sposób, w jaki zatrzymali weselników, nie należał ani do tradycyjnych, ani do bezpiecznych. - Na drodze zostało położone dziecko, co całkowicie uniemożliwiło dalszą podróż – mówi Adam Wojtas, dyrektor ds. bezpieczeństwa w VIP Security System, agencji, której pracownicy również zostali wezwani przez weselników na miejsce wydarzenia. Romowie mieli domagać się "okupu" w postaci alkoholu i podarków weselnych.

- Orszak weselny został zaatakowany – mówi dyrektor firmy ochroniarskiej. Policja nie potwierdza ani nie zaprzecza takiej wersji wydarzeń. - W tej chwili prowadzimy rozmowy z osobami, do których udało nam się dotrzeć - mówi policjantka. - Nasze ustalenia są na wstępnym poziomie - dodaje.

Pobili pana młodego?

Wedle relacji Wolskiego, Romowie mieli żądać od gości przekazania prezentów i nie zadowolili się otrzymaniem części podarków. - Romowie zdemolowali samochód, ojciec pana młodego został pobity. Miał zgłosić się na obdukcję – mówi dyrektor VIP. Pan młody również miał zostać poturbowany, a cała droga wojewódzka została na pewien czas zablokowana.

Grzybek-Dulak informuje jednak, że żaden z uczestników zdarzenia na miejscu poważnie nie ucierpiał. Nikt też nie zgłosił się z problemami zdrowotnymi przez dwa kolejne dni. - Nie stwierdziliśmy obrażeń ciała, które podlegałyby pod zajęcie się sprawą z urzędu - mówi policjantka. - Nikt też nie złożył zawiadomienia w tej sprawie - dodaje.

Maszkowice - wesele

Różne wersje wydarzeń

O bójce obszernie pisał lokalny portal sądeczanin.info, który udostępnił nam film z tego zdarzenia. Autor tekstu powoływał się na relację anonimowego uczestnika, "wysokiego urzędnika Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu". Wg informatora portalu, policjanci przyjechali po pół godziny od incydentu.

Odpowiadając na artykuł, nowosądecka policja zapewniła, że pierwsi na miejscu zdarzenia byli nieumundurowani policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. "Dzięki ich zdecydowanej reakcji sytuacja została szybko opanowana" – czytamy w liście przesłanym do redakcji przez policję.

Nie ma zgody co do winy

Policja nie ustaliła jeszcze, co było bezpośrednią przyczyną bójki. Według relacji mieszkańców Maszkowic jeden z gości weselnych uderzył 14-letniego Roma, kiedy ten śpiewał państwu młodym okolicznościowe pieśni. Natomiast według gości weselnych przyczyną zajść było celowe uszkodzenie samochodu jednego z weselników.

Jak podaje policja, nikt na miejscu nie był zainteresowany złożeniem oficjalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Do zdarzenia doszło w Maszkowicach (gm. Łącko):

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ps//rzw/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków / sądeczanin.info

Czytaj także: