Dwaj motocykliści wyprzedzali samochody na podwójnej ciągłej linii. Jednemu się udało, drugiemu już nie. Maszyna przygniotła jego pasażerkę. - Na szczęście były to małe prędkości i nikomu nic się nie stało - wspomina kierowca, który zarejestrował zdarzenie. Policja zastrzega, że kierowca osobówki mógł być współwinny kolizji.
Rejestrator samochodowy nagrał w miniony piątek, jak na jednej z ulic w Siemiechów (Małopolska) dwa motocykle wyprzedzały kolumnę pojazdów. Na nagraniu widać, że mimo terenu zabudowanego, sąsiedztwa szkoły, przejścia dla pieszych i zakazu wyprzedzania obaj pewnie wykonują manewr.
Pierwszy motocyklista kończy manewr sukcesem i bezpiecznie wraca na swój pas. Drugi ma mniej szczęścia: mimo ostrego hamowania, uderza w skręcającą w lewo osobówkę. Uderzenie wyrzuca kierowcę z motocykla, a maszyna przygniata jego pasażerkę.
- Zatrzymałem się, by pomóc, na szczęście nic nikomu się nie stało. Nie była wzywana pomoc medyczna z tego co mi wiadomo. Myślę, że na siniakach się skończyło - relacjonuje autor nagrania Artur Niemiec.
Zawinił motocyklista, ale...
Marcin Filipek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie uważa, że wina motocyklisty jest bezsporna.
- Jednak dopiero śledztwo i relacje świadków pozwolą stwierdzić, czy kierujący samochodem osobowym zachował należytą ostrożność przy skręcaniu - zaznacza Filipek.
Kierowcy o zdarzeniu nie poinformowali jednak policji. Ta jednak nie wyklucza wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Do wypadku doszło w Siemiachowie koło Zakliczyna:
Autor: koko/r/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Artur Niemiec