Krakowska maturzystka przed sądem walczy o dodatkowe punkty z egzaminu z biologii. Jak twierdzi, jej odpowiedzi na cztery pytania nie zostały uznane, mimo że były poprawne. Przez wynik matury nie dostała się na wymarzone studia.
W krakowskim sądzie toczy się precedensowa sprawa. Maturzystka zdecydowała się pozwać Okręgową Komisję Egzaminacyjną.
Wniosła pozew o ochronę dóbr osobistych. Domaga się dodatkowych punktów za odpowiedzi na cztery pytania egzaminu z biologii, który zdawała w ubiegłym roku. Jak twierdzi w pozwie maturzystka, odpowiedzi nie zaliczono, a były prawidłowe. Domaga się też wydania nowego świadectwa maturalnego z korektą punktów.
Nie dostała się na wymarzone studia
- Jak tłumaczy, przez wynik egzaminu nie dostała się na wymarzone studia stomatologiczne, a rok studiowania stomatologii na prywatnej uczelni kosztuje 26 tys. złotych – mówi Waldemar Żurek z krakowskiego sądu.
OKE w odpowiedzi na pozew zaznacza, że uznać może tylko precyzyjne odpowiedzi. Podkreśla też, że praca egzaminacyjna nie stanowi twórczości naukowej oraz, że do naruszenia dóbr osobistych maturzystki nie doszło.
- Mamy odgórnie narzucone kryteria oceny, które są opublikowane na stronie OKE. Każdy może się z nimi zapoznać. W ocenie takich zadań otwartych, o które chodzi w tym przypadku, ważne jest na ile precyzyjnie odpowie się na pytanie. Odpowiedzi tej pani były zbyt mało konkretne i to zostało ocenione – tłumaczy w rozmowie z portalem tvn24.pl Lech Gawryłow, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie.
Maturzystka ukończyła szkołę średnią w 2013 roku. Wtedy też zdała maturę, lecz w roku ubiegłym zdecydowała się na poprawę wyniku z biologii. Po ogłoszeniu wyników matur, wnosiła o wgląd w pracę.
Rozprawa w marcu
- Stawiła się u nas osobiście w lipcu. Później otrzymała od nas pisemne wyjaśnienie. Bardzo dokładnie weryfikowaliśmy jej, jak i inne prace. Sprawdzaliśmy, czy nie doszło do błędu lub czy nie zostały źle podliczone punkty. W przypadku tej pani, ani technika, ani egzaminator nie popełnili błędu – mówi Gawryłow.
- Oczywiście zdarzają się sytuacje, że ktoś zgłasza błąd i po sprawdzeniu okazuje się, że ma rację. W takim wypadku wystawiamy nowe świadectwo. Jednak liczba takich przypadków jest niewielka – podkreśla.
To drugi pozew przeciwko OKE złożony przez maturzystkę. Pierwszy został odrzucony. – Źle został oznaczony pozywany podmiot– tłumaczy Żurek. Maturzystka kolejny pozew złożyła w październiku ubiegłego roku. – Wtedy pozwany został Skarb Państwa Okręgowa Komisja Egzaminacyjna – tłumaczy Żurek.
Rozprawa w tej precedensowej sprawie została wyznaczona na marzec.
Autor: mmw, ps / Źródło: TVN24 Kraków /
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu