Siniaki, połamane żebra. Ciało mężczyzny w walizce, przed śmiercią był bity

Wciąż nie wiadomo, kim był mężczyzna
Wciąż nie wiadomo, kim był mężczyzna
Źródło: Szymon Sawaściuk | TVN 24 Katowice

Trwa intensywne śledztwo w sprawie mężczyzny, którego ciało znaleziono w walizce wyłowionej z rzeki w Gliwicach. Być może jeszcze dzisiaj śledczy ustalą, kim był. Sekcja zwłok nie wyjaśniła przyczyn śmierci, ale ujawniła ślady bicia. Mężczyzna był skrępowany sznurem, skrajnie wychudzony, schorowany.

- Sekcja zwłok nie dała jednoznacznej przyczyny śmierci, chociaż nie wykluczyła uduszenia - mówi Joanna Smorczewska, rzeczniczka gliwickiej Prokuratury Okręgowej o mężczyźnie, którego zwłoki znaleziono w poniedziałek w walizce wyłowionej z rzeki Kłodnica.

Potrzebne są dodatkowe badania histopatologiczne.

- Biegła ujawniła za to siniaki na nogach i przedramionach oraz złamanie siedmiu żeber po prawej stronie. Z badań wynika, że nie mogły one powstać wskutek upadku. Obrażenia te powstały przed śmiercią i mogą świadczyć o tym, jak mężczyzna był traktowany za życia. Prawdopodobnie był bity - dodaje Smorczewska.

Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku zabójstwa.

Wciąż nie wiadomo, kim był mężczyzna, ale zagadka może zostać rozwiązana jeszcze dzisiaj. Smorczewska: - Wytypowaliśmy 11 nazwisk. To właściwe musi potwierdzić rodzina albo badania DNA.

Policja zamieściła we wtorek wizerunek zmarłego wraz z rysopis. - Mieszkańcy wskazują kilka osób, które mogły być tym mężczyzną. Wciąż to weryfikujemy - mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.

Rozpytywani byli również pracownicy ośrodka pomocy społecznej i szpitali.

Mógł długo nie wychodzić z mieszkania

Walizka ze zwłokami mężczyzny została wyłowiona z rzeki Kłodnica w poniedziałek około godz. 12 przy ul. Wybrzeże Armii Krajowej. Zauważył ją przypadkowy przechodzień, zajrzał do środka i przerażony powiadomił policję.

Ciało było skrępowane sznurem. Stan zwłok wskazywał, że mężczyzna był schorowany, w wieku około 70-85 lat. Jedna z hipotez policyjnych: człowiek mógł być obłożnie chory i długo nie wychodzić z mieszkania.

Śledczy zabezpieczyli monitoring z okolic znaleziska.

Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: