Piątek 1 październikaPani Marta przez osiem lat walczyła z bólem brzucha. Zaczęła się na niego skarżyć po pierwszym porodzie i cesarskim cięciu, które miała przeprowadzone w jednej z prywatnych klinik w Lubinie. Przez lata lekarze nie wiedzieli co jej jest. Prawda wyszła na jaw po drugim porodzie, kiedy to po raz pierwszy zlecono prześwietlenie. Okazało się, że w czasie cesarskiego cięcia, zaszyto jej wacik, który rozrósł się w guz wielkości pomarańczy.