- Zapał administracji Baracka Obamy, aby przekazać dowództwo nad operacją NATO i wycofać amerykańskie samoloty bojowe, osłabił jedność wspólnego frontu przeciwko Kaddafiemu - twierdzi przedstawiciel jednego z krajów europejskich, którego wypowiedź przytacza "Washington Post". W gazecie czytamy także, że wysyłanie przez Francję i Włochy doradców wojskowych do libijskich sił powstańczych oznacza, że operacja wkroczyła w nową fazę. - Nie należy jednak oczekiwać, że zmieni to trajektorię konfliktu - pisze amerykański dziennik.