Nie o godz. 3, jak podawała dotychczas policja, a o 2:16, Ewa Tylman wraz z Adamem Z. była poza klubem. "Fakty" TVN dotarły do nagrań z monitoringu, na których widać ich na ulicy Wrocławskiej. - Kluczowe jest to, że widać na nim osobę, która ich obserwuje - mówi Piotr Tylman, brat Ewy.