Według francuskich służb przygotowanie ataków w Paryżu w listopadzie zeszłego roku kosztowało 82 tys. euro, tych w styczniu już tylko 26 tysięcy. Nieco ponad 100 tys. euro wystarczyło, żeby wstrząsnąć nie tylko Francją, ale całą Europą. Nie zapobiegły temu dziesiątki miliardów wydawane przez rząd na bezpieczeństwo. Ta różnica w sumach, jakie wystarczą do przeprowadzenia zamachu i tych, jakie same są potrzebne, by mu zapobiec, jest rzeczywiście szokująca. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.