Znany i lubiany, po sopockim festiwalu prawdziwa gwiazda – i to proste, dziecięce marzenie. Nikt nie wierzył, że naprawdę chce zostać marynarzem. On się uparł. Zgodę musiał dać minister. Tak Tomasz Raczek został oficerem rozrywkowym na Stefanie Batorym. To był krótki epizod, ale morze wciąż go kusi. – Może jeszcze kiedyś – mówi teraz.