Rok temu o godz. 7.58 na podbrukselskim lotnisku Zaventem dwóch dżihadystów powiązanych z tzw. Państwem Islamskim zdetonowało ładunki wybuchowe domowej roboty, zabijając 16 osób. O 9:11 na niewielkiej stacji metra Maelbeek, 10 kilometrów dalej, w wyniku eksplozji w wagonie metra zginęło kolejne 16 osób. W środę belgijska para królewska, premier Charles Michel, przedstawiciele władz oraz mieszkańcy Belgii uczcili pamięć ofiar tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły krajem i Europą.