Koleiny, głębokie na kilka centymetrów wyrwy i strach kierowców, by nie uszkodzić samochodów. Tak wygląda ul. Krupnicza w centrum Wrocławia. Miasto zapowiada remont, ale na razie kierowcy i piesi muszą się uzbroić się w cierpliwość.
- Jest bardzo niebezpiecznie i czas, by ktoś to naprawił. W końcu dojdzie do tragedii, bo dziurę można ominąć i wjechać pod prąd. Można urwać rurę wydechową, koło, oponę zniszczyć - skarży się pan Ireneusz, kierowca z Wrocławia.
Jezdnia się zapada
Na całej długości niespełna 300-metrowej ulicy są koleiny. Najgorzej jest wzdłuż torowiska, przy którym zapada się nie tylko asfalt, ale też kostka.
- Jazda Krupniczą zmusza kierowców do niespodziewanych manewrów. Jest tyle dziur, że przypomina to raczej jazdę slalomem - opowiada pan Mirosław, który prawie codziennie musi przebijać się przez podziurawioną ulicę.
Cierpią jednak nie tylko kierowcy, ale też piesi, którzy muszą przechodzić na drugą stronę ulicy. O potknięcie nie trudno. W dziurze może utknąć także wózek dziecięcy.
Remont? Tak, ale nie teraz
- Ulica Krupnicza dwa lata temu została przekazana w zarządzanie budowie Narodowego Forum Muzyki. To jej zarządca odpowiada teraz za stan nawierzchni i torowiska na uszkodzonym odcinku - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - Jeśli więc ktoś uszkodziłby samochód, o odszkodowanie powinien zwracać się do Wrocławskich Inwestycji - dodaje.
Marek Szempliński, rzecznik WI zapowiada, że ulica zostanie przebudowana, ale w przyszłym roku.
- Na razie kierowcy powinni uzbroić się w cierpliwość. Prace ruszą dopiero wtedy, gdy budowa Narodowego Forum Muzyki będzie na takim etapie, że nic nie zagrozi nowej ulicy. Remont przeprowadzimy najpóźniej na koniec 2014 roku - obiecuje.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław