Żaden z imigrantów zatrzymanych przez Straż Graniczną w Szklarskiej Porębie nie zwrócił się o status uchodźcy w Polsce. 23 osoby z ważnymi dokumentami pozostaną na wolności, pozostałe trafią do ośrodków, a pięciu Afgańczyków może zostać wydalonych z Polski.
Jak poinformowała rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej Irena Skuliniec, po zakończeniu czynności i przesłuchań wobec pięciu obywateli Afganistanu, dwóch Syryjczyków i Jemeńczyka, którzy nie mają dokumentów, funkcjonariusze skierowali do sądu wnioski o umieszczenie ich w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Nie wrócą do domu, bo trwa wojna
- Obywatele Syrii i Jemenu będą przebywać w ośrodku do czasu potwierdzenia ich tożsamości. Obywatele Afganistanu w strzeżonym ośrodku będą oczekiwać na wydalenie - wyjaśniła mjr Irena Skuliniec.
Dodała, że żadna z zatrzymanych we wtorek 31 osób, nie złożyła wniosku o status uchodźcy w Polsce.
Jak zaznaczyła, wobec 23 obywateli Syrii i Jemenu, którzy posiadali dokumenty tożsamości, funkcjonariusze nie mogąc zakończyć postępowania decyzją o zobowiązaniu do opuszczenia Polski, zastosowali środek alternatywny w postaci zdeponowania paszportu lub nakazu zgłaszania się do wskazanej placówki Straży Granicznej.
- Obywateli Syrii i Jemenu nie można odesłać do ich państw, ponieważ kraje te znajdują się na liście Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców jako terytoria objęte konfliktem zbrojnym - mówi mjr Skuliniec.
Cudzoziemcy, którym zdeponowano paszporty lub nakazano okresowe zgłaszanie się do placówek Straży Granicznej, otrzymali od funkcjonariuszy listę kilkunastu adresów ośrodków pomocy, do których mogą się zgłosić o wsparcie.
Autor: lp/i / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nadodrzańska Straż Graniczna