Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy zaapelowała w poniedziałek do mieszkańców wschodniej części kraju o opuszczenie miejscowości zajętych przez prorosyjskich bojowników i wyznaczyła korytarze do ewakuacji z tych miejsc ludności cywilnej.
Rada ostrzegła przed grabieżami, porwaniami, przejmowaniem prywatnych budynków oraz kradzieżami samochodów, czego dopuszczają się separatyści w rejonie operacji przeciwko nim.
Kijów wzywa obywateli do ucieczki
- Wzywamy w związku z tym miejscową ludność do opuszczenia zajętych przez terrorystów terenów – oświadczył rzecznik RBNiO Andrij Łysenko.
Poinformował, że władze zorganizowały dwa punkty dla ewakuowanych, które znajdują się w okolicach opanowanego przez rebeliantów Doniecka i Ługańska. Według Łysenki korytarzem utworzonym w ubiegłym tygodniu w okolicach Ługańska wydostało się prawie tysiąc osób.
RBNiO przypomniała, że osoby, które chcą opuścić strefę działań wojennych, powinny mieć widoczne na ubraniu oznakowanie: jeśli jest to grupa, na jej czele i na końcu powinni iść ludzie z widocznymi rozciągniętymi kawałkami białego płótna; pojedyncze osoby powinny mieć na ramieniu szeroką białą wstążkę.
Oblężenie Doniecka lada dzień?
Tymczasem ukraińska agencja UNIAN, powołując się na relacje świadków walk i swoje źródła w regionie, podała w poniedziałkowe popołudnie, że dwa złożone z ochotników bataliony ukraińskiej armii - "Azow" i "Sachtarsk" - są na pierwszej linii działań na przedmieściach Doniecka i lada dzień "rozpoczną jego oczyszczanie z terrorystów".
O zbliżających się ciężkich walkach o Donieck może świadczyć - choć nie musi - najnowszy komunikat rosyjskiego MSZ. Stwierdzono w nim, że ukraińska armia ściąga w okolice Doniecka kompleksy rakietowe Toczka-U, Smiercz i Uragan.
Rosyjskie MSZ obwiniło też w poniedziałek Kijów i jego "zachodnich sponsorów" o pogarszającą się sytuację humanitarną na wschodniej Ukrainie.
"Władze w Kijowie chcą kontynuacji wojny", a "w rezultacie operacji karnej władz kijowskich giną cywile" - oświadczyły rosyjskie władze.
W sobotę minister obrony Ukrainy Wałerij Hełetej i przedstawiciel NATO w Kijowie zdementowali wcześniejsze doniesienia niemieckiej stacji Deutsche Welle, jakoby ukraińska armia używała pocisków balistycznych przeciwko separatystom. Agencja Reutera przypomina, że zarówno Kijów, jak i Zachód wskazują, iż Rosja dostarcza broń i ludzi prorosyjskim separatystom, z którymi na wschodzie Ukrainy walczą siły rządowe. Ze sprzętu dostarczonego przez Rosjan najprawdopodobniej też zestrzelono malezyjskiego Boeinga 777. W tamtej katastrofie zginęło 17 lipca 298 osób.
Poniżej sytuacja na wschodzie Ukrainy wg. danych ukraińskiego MON:
Ситуація на #Донбас станом на 2 серпня pic.twitter.com/1nb9OldM3v
— РНБО України (@rnbo_gov_ua) sierpień 2, 2014
Autor: adso / ŁOs/kwoj / Źródło: PAP, Unian