Co oznacza dekret Donalda Trumpa?


Urzędnicy Donalda Trumpa i sam prezydent stoją murem za dekretem zawieszającym imigrację z siedmiu krajów muzułmańskich - jak przekonuje administracja - mających problem z terroryzmem. Nowe prawo potępiają jednak kraje muzułmańskie, a także sojusznicy USA z Europy. Nawet kilkunastu stanowych prokuratorów generalnych oświadczyło, że dekret Trumpa jest niekonstytucyjny. Co oznacza nowe prawo dla osób podróżujących do USA?

Kogo dotknął zakaz?

- Program Przyjmowania Uchodźców zostaje zawieszony na 120 dni.

- Do odwołania zawieszono przyjmowanie uchodźców z Syrii.

- Na 90 dni zawieszono wydawanie wiz dla obywateli z siedmiu krajów: Iraku, Syrii, Iranu, Libii, Somalii, Sudanu i Jemenu.

- Zakaz obejmuje podróżnych, którzy mają podwójne obywatelstwo.

- Zakaz nie obejmuje niektórych wiz, np. dla podróżujących w celach dyplomatycznych lub wojskowych.

- Dekret nie powinien powodować utrudnień dla osób posiadających tzw. zieloną kartę, czyli kartę stałego rezydenta.

- Ustanowiono limit przyjmowania uchodźców na poziomie 50 tys. osób w 2017 roku (administracja poprzedniego prezydenta planowała przyjąć do 110 tys. uchodźców).

- Priorytetem przy przyznawaniu azylu objęci zostaną przedstawiciele mniejszości religijnych, którzy mogą być prześladowani w kraju swojego pochodzenia. Trump wskazywał tu m.in. na syryjskich chrześcijan.

- Zawieszenie programu VIWP, który pozwalał urzędnikom konsulatów wyłączyć niektóre osoby chcące odnowić wizę z obowiązku osobistego stawienia się na rozmowie.

CZYTAJ WIĘCEJ: TRUMP PODPISAŁ DEKRET WS. IMIGRACJI

Niekonstytucyjny dekret?

Prokuratorzy generalni z 16 stanów, w tym Kalifornii, Pensylawnii i Nowego Jorku, wydali w niedzielę wspólne oświadczenie, w którym potępili dekret prezydenta USA.

Uznając go za niekonstytucyjny, sygnatariusze oświadczenia wyrazili oczekiwanie, że zostanie on obalony, a do tego czasu "będą oni pracowali w celu zapewnienia, aby możliwie najmniej ludzi ucierpiało z powodu chaotycznej sytuacji, jaką dekret stworzył".

CZYTAJ WIĘCEJ: PROKURATORZY POTĘPIAJĄ DEKRET

"Wielki sukces"

Szef personelu Białego Domu Reince Priebus zaprzeczył w niedzielę, by wprowadzanie w życie dekretu Trumpa było chaotyczne. Powiedział, że w sobotę na teren USA wjechało 325 tys. obcokrajowców, z których 109 osób zostało zatrzymanych i przesłuchanych.

- Większość z nich wpuszczono. Niektórzy muszą jeszcze złożyć wyjaśniania, ale jeśli nie ją jakimiś okropnymi, złymi ludźmi, też wjadą. Chyba że są właśnie osobami, które należało zatrzymać - oświadczył Priebus w rozmowie z CNN. - Nie mamy więc za co przepraszać - dodał.

Z kolei Trump na Twitterze oświadczył, że implementacja nowego prawa "to wielki sukces".

Co mówią politycy USA?

Senator Partii Republikańskiej Bob Corker z senackiej komisji spraw zagranicznych oświadczył, że zakaz został "wprowadzony z marnym skutkiem", szczególnie wobec osób posiadających zieloną kartę. - Administracja powinna dokonać odpowiedniej korekty - oświadczył.

Z kolei senator Partii Demokratycznej i szef demokratycznej mniejszości Chuck Schumer oświadczył, że Stany Zjednoczone są teraz "mniej humanitarne, mniej bezpieczne, mniej amerykańskie".

Dodał, że jego partia będzie dążyła do zawieszenia prezydenckiego dekretu.

Świat muzułmański oburzony

Sekretarz generalny Ligi Arabskiej Ahmed Ali Abul Gheit oświadczył, że jest "bardzo zaniepokojony" pierwszymi przykładami zastosowania dekretu. Wypowiedział się też przeciwko "tym nieuzasadnionym restrykcjom" i potępił obowiązujący obecnie zakaz przyjmowania w USA syryjskich uchodźców.

Teheran postanowił odwzajemnić się Waszyngtonowi takim samym zakazem wjazdu dla obywateli USA i przesłał notę protestacyjną do ambasady szwajcarskiej w stolicy Iranu, która reprezentuje amerykańskie interesy w Iranie.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Sudanu określiło decyzję Trumpa mianem "wyjątkowo niefortunnej", szczególnie na tle "historycznego ruchu" podjętych zaledwie kilka tygodni wcześniej przez administrację Baracka Obamy. Mowa o zapowiedzi zniesienia sankcji, które obowiązują od 20 lat, i nawiązania współpracy w zwalczaniu terroryzmu.

Irak, Somalia, Syria i Libia do godzin popołudniowych w niedzielę nie zareagowały oficjalnie na akt prawny nowego prezydenta USA. Licząca się jako czynnik militarny koalicja sił paramilitarnych uczestniczącą w bitwie o Mosul przeciwko Państwu Islamskiemu zaapelowała do rządu, aby zakazał wjazdu do Iraku obywatelom amerykańskim. Również deputowani do parlamentu irackiego wezwali rząd, aby odwzajemnił się Stanom Zjednoczonym takim samym dekretem.

Indonezja, której ludność to największa populacja muzułmanów na świecie, ogłosiła, że jest dekretem prezydenta Trumpa "głęboko oburzona".

CZYTAJ: "TEN ZAKAZ NIE POMOŻE". KRAJE Z LISTY TRUMPA REAGUJĄ

Protesty na lotniskach i w miastach

Niedziela była drugim dniem masowych protestów w Stanach Zjednoczonych.

Demonstracje, w których wzięło udział kilkaset tysięcy ludzi, zorganizowano m.in. w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Bostonie i Houston oraz na terenie lotnisk w Nowym Jorku, Detroit, Los Angeles, czy Waszyngton-Dulles w Virginii.

Międzynarodowa krytyka

Dekret Donalda Trumpa skrytykowały już, m.in.:

- Wielka Brytania

- Włochy

- Kanada

- Niemcy

[object Object]
"Poinformowałem Johna Boltona, że jego praca w Białym Domu nie jest już potrzebna"[2019 Cable News Network All Rights Reserved]
wideo 2/24

Autor: pk\mtom / Źródło: BBC News, tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: