Czteroletni Jeremy został zaatakowany przez psa w czasie zabawy na domowym podjeździe. Na pomoc chłopcu przybiegła szybko domowa kotka Tara, która przegoniła agresora. Dokumentujące zdarzenie nagranie z monitoringu obiegło światowe media, przynosząc sławę dzielnej kotce. Najwięcej słów uznania mają jednak dla niej rodzice chłopca. - Jest moją bohaterką - mówi mama Jeremy'ego.
Do zdarzenia doszło w mieście Bakersfield w Kalifornii. Bohaterska interwencja Tary sprawiła, że chłopcu nie stała się poważna krzywda. Na zdjęciach z monitoringu widać, jak bawiącego się na podjeździe czteroletniego Jeremiego atakuje pies sąsiadów. Ściąga go z roweru i szarpie za nogę. Wtedy z odsieczą przybiega kotka, rzucając się na agresora i zmuszając go do ucieczki.
- Pamiętam, że widziałam, jak Tara uderza w psa. Dopiero na nagraniu zobaczyłam jednak dokładnie, co zrobiła. Jak przegania psa i wraca, by sprawdzić, co z Jeremym - opowiada matka chłopca, Erica. - Jest moją bohaterką - dodaje. Ojciec chłopca, Roger, przyznaje, że gdy oglądał nagranie z monitoringu z policjantem, obaj nie mogli wyjść z podziwu dla bohaterskiego czynu kotki. - Żaden z nas nigdy nie widział, by kot zrobił coś takiego - mówi. Specjaliści potwierdzają, że takie zachowanie u kotów rzeczywiście nie występuje często. Zdarza się jednak, że w obecności małych dzieci, koty, a zwłaszcza kotki, wykazują się szczególną troskliwością. Jak zwraca uwagę zoopsycholog Antonina Kondrasiuk, wpływ na zachowanie Tary mógł mieć również fakt, że Jeremy cierpi na łagodną odmianę autyzmu. - Jest to udowodnione, że sposób postrzegania świata przez osoby autystyczne jest bardzo zbliżony do tego, jak postrzegają go zwierzęta. Być może więc ta więź jest nieco inna niż w przypadku innych - wyjaśnia.
"Był niezwykle dzielnym chłopcem"
Rany chłopca okazały się niegroźne, jednak lekarze musieli założyć mu dziesięć szwów. Jeremy dochodzi do siebie pod czujnym okiem rodziców i Tary. - Był niezwykle dzielnym chłopcem. Bardzo się zdenerwował tym, że ugryzł go pies - mówi jego mama.
Kotka trafiła do rodziny sześć lat temu i od początku wykazywała się niezwykłym przywiązaniem. - Przyszła za nami z parku, kiedy Erica i ja nawet nie byliśmy jeszcze małżeństwem. Powiedziałem: jak dojdzie z nami do domu, to już zostanie - wspomina ojciec Jeremy'ego. Kalifornijskie służby weterynaryjne zdecydowały, że pies, który zaatakował chłopca, zostanie uśpiony.
Autor: kg//rzw/zp / Źródło: tvn24